Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Pierwsze na świecie roczne naruszenie limitu głównego ocieplenia wynoszącego 1,5°C

Pierwsze na świecie roczne naruszenie limitu głównego ocieplenia wynoszącego 1,5°C

  • Napisane przez Marka Pointinga
  • Korespondent klimatyczny BBC News

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

Według Służby Klimatycznej Unii Europejskiej po raz pierwszy w historii globalne ocieplenie przekroczyło 1,5 stopnia Celsjusza w ciągu całego roku.

W 2015 r. światowi przywódcy obiecali podjąć próbę ograniczenia długoterminowego wzrostu temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza, co uważa się za kluczowe dla uniknięcia najbardziej szkodliwych skutków.

To pierwsze trwające od roku naruszenie nie stanowi zerwania historycznego Porozumienia paryskiego, ale w dłuższej perspektywie przybliża świat do takiego działania.

Naukowcy twierdzą, że pilne działania mające na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych mogą nadal spowolnić globalne ocieplenie.

„Aby przejść [1.5C of warming] „Średnia roczna zmiana klimatu jest ważna” – mówi profesor Liz Bentley, dyrektor naczelna Królewskiego Towarzystwa Meteorologicznego.

„To kolejny krok w złym kierunku. Ale wiemy, co musimy zrobić”.

Ograniczenie długoterminowego wzrostu temperatury do nie więcej niż 1,5 stopnia Celsjusza powyżej poziomu przedindustrialnego – zanim ludzie zaczęli spalać duże ilości paliw kopalnych – stało się głównym symbolem międzynarodowych wysiłków na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym.

W przełomowym raporcie ONZ z 2018 r. stwierdzono, że ryzyko wynikające ze zmiany klimatu – takie jak ekstremalne fale upałów, podnoszący się poziom mórz i utrata dzikiej przyrody – było znacznie wyższe przy wzroście temperatury o 2°C niż przy wzroście temperatury o 1,5°C.

Jednak temperatury nadal rosły w zastraszającym tempie, jak pokazują dane z zeszłorocznego unijnego programu Copernicus Climate Change Service, jak pokazano na poniższym wykresie. W okresie od lutego 2023 r. do stycznia 2024 r. ocieplenie wyniosło 1,52°C.

Ten całoroczny przełom nie jest wielką niespodzianką. Styczeń był ósmym ciepłym miesiącem z rzędu.

Te niewielkie różnice wynikają głównie ze sposobu szacowania globalnych temperatur pod koniec XIX wieku, kiedy pomiary były rzadsze.

Jednak wszystkie główne zbiory danych są zgodne co do niedawnej trajektorii ocieplenia i co do tego, że świat przeżywa najgorętszy okres od początku współczesnych pomiarów – i prawdopodobnie potrwa on znacznie dłużej.

Powierzchnia morza na świecie również osiągnęła najwyższą średnią temperaturę, jaką kiedykolwiek zarejestrowano, co jest kolejnym znakiem wielkoskalowego charakteru zapisów klimatycznych. Jak pokazuje poniższy wykres, jest to szczególnie zauważalne, ponieważ temperatury oceanów zwykle nie osiągają wartości szczytowych przez mniej więcej miesiąc.

Dlaczego w zeszłym roku przekroczono temperaturę 1,5°C?

Nie ma wątpliwości, że długoterminowy trend globalnego ocieplenia wynika z działalności człowieka – zwłaszcza ze spalania paliw kopalnych, co powoduje emisję gazów cieplarnianych, takich jak dwutlenek węgla. Jest to również odpowiedzialne za zdecydowaną większość ciepła w zeszłym roku.

W ostatnich miesiącach naturalne zjawisko ocieplenia klimatu, znane jako El Niño, spowodowało dalszy wzrost temperatury powietrza, chociaż zwykle jest to jedynie o około 0,2 stopnia Celsjusza.

Średnie globalne temperatury powietrza zaczęły codziennie przekraczać 1,5°C ocieplenia niemal w drugiej połowie 2023 r., kiedy zaczęło się rozwijać El Niño, i trwało to do 2024 r. Pokazano to w miejscu, gdzie czerwona linia znajduje się nad linią przerywaną w poniższy wykres.

Oczekuje się, że zjawisko El Niño zakończy się w ciągu kilku miesięcy, co może pozwolić na chwilową stabilizację globalnej temperatury, następnie nieznaczny spadek i być może powrót poniżej progu 1,5 stopnia Celsjusza.

Jednak działalność człowieka oznacza, że ​​temperatury w nadchodzących dziesięcioleciach będą nadal rosły, jeśli nie zostaną podjęte pilne działania.

Czy nadal możemy ograniczyć globalne ocieplenie?

Przy obecnym poziomie emisji cel porozumienia paryskiego, jakim jest ograniczenie wzrostu temperatury do 1,5°C jako średniej długoterminowej – a nie jednego roku – może zostać przekroczony w ciągu następnej dekady.

Byłoby to wydarzenie wysoce symboliczne, ale naukowcy twierdzą, że nie oznaczałoby to krawędzi klifu klimatycznego.

„To nie jest próg, powyżej którego zmiany klimatyczne wymykają się spod kontroli” – mówi profesor Miles Allen z Uniwersytetu Oksfordzkiego i Gresham College, główny autor przełomowego raportu ONZ za rok 2018.

Profesor Allen dodaje: „Co dziesiąty stopień ocieplenia powoduje więcej szkód niż poprzedni stopień”.

Dodatkowe pół stopnia – różnica między 1,5°C a 2°C globalnego ocieplenia – również znacząco zwiększa ryzyko przekroczenia „punktów krytycznych”.

Są to progi w systemie klimatycznym, których przekroczenie może prowadzić do szybkich i być może nieodwracalnych zmian.

Na przykład, jeśli pokrywy lodowe Grenlandii i Antarktydy Zachodniej osiągną punkt krytyczny, ich potencjalne załamanie może spowodować „katastrofalny” wzrost poziomu mórz na świecie w ciągu następnych stuleci – mówi profesor Bentley.

Naukowcy jednak chętnie podkreślają, że ludzie nadal mogą wpłynąć na przebieg globalnego ocieplenia.

Oznacza to, że niektóre z najgorszych scenariuszy wzrostu temperatury o 4°C lub więcej w tym stuleciu – które dziesięć lat temu uważano za możliwe – są obecnie znacznie mniej prawdopodobne, biorąc pod uwagę obecną politykę i zobowiązania.

Być może najbardziej zachęcające ze wszystkiego jest to, że nadal wierzy się, że ocieplenie świata w mniejszym lub większym stopniu przestanie się ocieplać, gdy emisje netto dwutlenku węgla osiągną zero. Szczególnie istotne jest skuteczne ograniczenie emisji o połowę w tej dekadzie.

„Śmierć nie jest nieunikniona”.

Grafika autorstwa Erwana Rivoulta.