Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

W Polsce antyimigracyjny rząd uwikłany jest w „aferę wizową”.

Choć polski rząd ma zdecydowane stanowisko antyimigracyjne, Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest uwikłane w „aferę wizową” związaną z zarzutami o korupcję w związku z przyznawaniem dostępu do strefy Schengen. Skandal pogłębia się, bo za miesiąc odbędą się wybory do parlamentu.

Piotra Wawrzyka
Piotr Wawrczyk w 2021 r. Były sekretarz MSZ w centrum polskiej „afery wizowej” | © Timon Markowski / MSZ

31 sierpnia Premier Mateusz Morawiecki odwołał Piotra Wawrzyka ze stanowiska Sekretarza Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, krótko uzasadniając tę ​​decyzję: „Brak satysfakcjonującej współpracy.

Pan Wawrczyk odpowiadał za sprawy konsularne, w tym za system wydawania wiz, był autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla pracowników tymczasowych – m.in. w polskich gospodarstwach rolnych – z około 20 krajów. Rozporządzenie zakłada możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 000 pracowników zagranicznych.

Jednak na kilka godzin przed dymisją ministerstwo odwiedziło Centralne Biuro Antykorupcyjne, które m.in. Gazety Wyborczej Zgłoszone po raz pierwszy. Prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne badają obecnie nieprawidłowości we wnioskach wizowych.

Skala tego, co polskie media nazywają „aferą wizową”, pozostaje niejasna – od setek naruszeń popełnionych przez najbardziej konserwatywne osobistości po setki tysięcy podejrzanie wydanych wiz – zdaniem rządowej opozycji.

W miarę ujawniania kolejnych informacji, doniesienia mediów ukazują system podejrzanych prywatnych pośredników, usterki w procedurach, wadliwe systemy informatyczne, presję i niejednoznaczne decyzje w sprawie przyznania wiz uprawniających do wjazdu do strefy Schengen.

Jak podaje polski portal informacyjny Onetu, Piotr Wawrzyk nie wahał się aktywnie uczestniczyć w ustalaniu, kto powinien otrzymać wizy. Konsulowie w wielu miastach Azji, Afryki i Bliskiego Wschodu otrzymali od pana Wawrzyka i jego zespołu listy osób, które powinny uzyskać dostęp do terytorium Polski.

Polska „centrum imigracyjne”

Przykładowo w ubiegłym roku wydział konsularny Ambasady RP w New Delhi oraz Konsulat Generalny w Bombaju w Indiach otrzymały listy ekip filmowych, które powinny natychmiast uzyskać wizy. Za kulisami produkcji filmów indyjskich AsatiI Miltona na Malcie Rozstrzelano ich w Polsce.

READ  Netflix otworzył biuro na „głównym rynku” w Polsce, zobowiązując się do tworzenia większej liczby lokalnych produkcji

Ale osoby na listach tak naprawdę nie były w ogóle związane z branżą filmową. Zamiast tego byli to Hindusi, którzy płacili od 25 000 do 40 000 złotych (5 700–9 200 dolarów), aby dotrzeć do Stanów Zjednoczonych przez Polskę.

Konsulaty wywierano presję, aby przyznały im wizy. Dzięki Polsce otrzymają oni wizy Schengen wielokrotnego użytku, które pozwolą im wjechać do Meksyku, a następnie nielegalnie przekroczyć granicę do Stanów Zjednoczonych. Wydziały Dochodzeń Kryminalnych Departamentu Stanu USA musiały ostrzec polskich dyplomatów o nowym kanale nielegalnej imigracji.

Dla PiS, populistycznej, nacjonalistycznej partii rządzącej, która na kilka tygodni przed wyborami stawia bezpieczeństwo, suwerenność narodową i politykę antyimigracyjną na pierwszym miejscu, skandal korupcyjny i nieprawidłowości w wydawaniu dużej liczby wiz nie wróżą dobrze.

Co więcej, obok wyborów parlamentarnych zaplanowanych na 15 października, rząd zaplanował referendum, w którym postawione zostaną cztery pytania, m.in.: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, podlegających przymusowej deportacji?” Mechanizm narzucony przez europejską biurokrację?

Do Piotra Zgorzelskiego„, poseł na Sejm PSL, Polska postrzegana jest jako skandal”Jako republika bananowa stała się ośrodkiem imigracji.

Posłowie Michał Szczerba i Dariusz Jański, posłowie Koalicji Obywatelskiej, centroprawicowej partii politycznej w opozycji, prowadzą parlamentarne śledztwo i twierdzą, że posiadają dokumenty wskazujące, że Minister Spraw Zagranicznych Zbigniew Rau wiedział o tych sprawach.

Wczoraj „Gazeta Wyborcza” podała, że ​​już w 2016 r. do ministerstwa wpływały powiadomienia o korupcji i powszechnym handlu polskimi wizami, co potwierdza raport z konsulatu w Abudży w Nigerii. Polska będzie postrzegana w Nigerii jako łatwiejszy punkt wejścia do strefy Schengen niż inne kraje.

Piotr Wawrzyk i MSZ milczeli w sprawie tych oskarżeń.

Odkryj więcej aktualności z Polski