Zbliżamy się do Święta Pracy, dnia upamiętniającego ruch robotniczy, nieoficjalnego zakończenia lata i rozpoczęcia roku szkolnego.
Święto Pracy stało się oficjalnym świętem federalnym w 1894 r., po tym jak obchodzono je już jako święto w 30 stanach.
Mógłby to być dowolny dzień, jak sądzę, ale koniec lata wydawał się odpowiedni, a rząd chciał wtedy innego dnia niż Święto Pracy, które obchodzą komuniści i anarchiści.
Oczywiście pojawia się pytanie, kim są ci robotnicy, ta klasa robotnicza?
Pierwotnie oznaczało to mężczyzn, którzy tak często pracowali mięśniami w wyczerpującej pracy, że wyczerpały się one przed sześćdziesiątką.
Nie ma tego już zbyt wiele. Kiedy byłem studentem, z przerwami, pracowałem jako śmieciarz. Wciągnęliśmy na plecach mnóstwo metrów, ważąc średnio 65 funtów. Pracowaliśmy w trzyosobowych zespołach przy każdej pogodzie, od letnich upałów przekraczających 100°C po mroźne zimy.
Pracowałam z absolwentami szkół wyższych oraz osobami, które porzuciły szkołę średnią. Od inteligentnych mężczyzn po analfabetów i mężczyzn zwolnionych z więzienia. Mężczyźni rodzinni i odpowiedzialni mężczyźni, którzy pojawili się w poniedziałek po spędzeniu weekendu w więzieniu. Prawdopodobnie najbardziej zróżnicowana grupa ludzi, z jaką kiedykolwiek pracowałem.
Obecnie zbieraniem śmieci zajmuje się zazwyczaj jeden człowiek, obsługujący ciężarówkę z mechanicznym ramieniem, które mocuje się do pojemników na śmieci pozostawionych przy krawężniku.
Ani trochę nie zazdroszczę postępów, ale jest to o wiele bardziej zręczna praca i zastanawiam się, gdzie mogą teraz pójść ci goście, których ledwo można zatrudnić, którzy mają niewiele do zaoferowania, ale solidny boczny obrońca.
Po uzyskaniu tytułu licencjata z antropologii i odnalezieniu wartości na rynku pracy wróciłem do wydziału śmieci, gdzie zostałem przyjęty z prawdziwą serdecznością.
Ostatecznie przeniosłem się do miejskiej oczyszczalni ścieków, gdzie pracowałem jako operator oczyszczalni i technik laboratoryjny oraz odbyłem kursy podyplomowe.
I powinieneś wiedzieć, że to wcale nie jest zła ani śmierdząca praca. Pamiętaj tylko o umyciu rąk około 40 razy na zmianę.
(Cóż, był taki czas, kiedy w piwnicy fermentacyjnej wybuchła dziura i musiałem przedzierać się przez fontannę osadu potrawniczego, aby zakręcić zawór biologiczny. Wróciłem do laboratorium i wszedłem do łazienki wyglądając i śmierdząc jak sprawa z bagnem.)
Kiedy uzyskałem tytuł magistra antropologii, pojechałem do Polski, aby uczyć języka angielskiego w liceum. Zamierzałem zostać na kilka lat i wrócić na studia, ale ciągle oferowali ciekawe zajęcia i ostatecznie zostałem na 13 lat, wróciłem do rodziny i zająłem się dziennikarstwem.
Wracamy więc do pytania, co definiuje robotnika jako klasę robotniczą?
Wydaje się, że panuje zgoda co do tego, że praca w klasie robotniczej to taka, która nie wymaga ukończenia studiów wyższych.
Jednak obecnie w wielu zawodach płacą się bardzo dobrze, a wielu absolwentów szkół wyższych znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, często przygniatanej przez zadłużenie z tytułu kredytów studenckich.
Jeśli zostanę w oczyszczalniach ścieków, prawdopodobnie przejdę na emeryturę jako kierownik zakładu z niezłym oszczędnością. Pomiędzy imprezami prasowymi jeździłbym kombajnem za znacznie więcej pieniędzy, niż zarabia większość reporterów.
Ameryka ma najbogatszą klasę robotniczą na świecie i dobrze jest, że przeznaczyliśmy dzień na uhonorowanie ludzi, którzy ją tak sprawili.
— Steve Brown jest wieloletnim reporterem z południowo-zachodniej Minnesoty
Dzisiejsze najświeższe informacje i nie tylko w Twojej skrzynce odbiorczej
„Dumny miłośnik mediów społecznościowych. Nieprzejednany badacz sieci. Internetowy guru. Przez całe życie uzależniony od muzyki.”
More Stories
Polskie LPP optymistycznie ocenia zachowania konsumentów w drugiej połowie roku
Polska nazywa skandal wizowy przesadnym „faktem medialnym” mającym na celu dyskredytację rządu
Polska Liga Konferencyjna Piłki Nożnej | Sporty narodowe