Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Stany Zjednoczone przeprowadziły ataki powietrzne na powiązane z Iranem cele w Iraku i Syrii

Stany Zjednoczone przeprowadziły ataki powietrzne na powiązane z Iranem cele w Iraku i Syrii

Otwórz bezpłatnie Editor's Digest

Stany Zjednoczone przeprowadziły w piątek falę ataków na siły powiązane z Iranem w Iraku i Syrii, uderzając w cele, które obejmowały obiekty wykorzystywane przez irańską Gwardię Rewolucyjną w odpowiedzi na atak dronów, w którym zginęło trzech amerykańskich żołnierzy.

Armia amerykańska podała, że ​​trafiono 85 celów w siedmiu oddzielnych obiektach, w tym cele powiązane z siłami Quds Gwardii Rewolucyjnej, a także wspieranymi przez Iran bojówkami w regionie. Był to pierwszy z tego, co według prezydenta USA Joe Bidena oznaczało serię ataków odwetowych za atak dronów na bazę na granicy jordańsko-syryjskiej, w wyniku którego w zeszłym miesiącu zginęło trzech amerykańskich żołnierzy.

„Nasza reakcja rozpoczęła się dzisiaj” – powiedział Biden po przeprowadzeniu strajków. „Będzie kontynuowana w czasie i miejscu, które wybierzemy”.

W sobotę irańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potępiło ataki, nazywając je naruszeniem prawa międzynarodowego i stwierdzając, że Stany Zjednoczone popełniają „kolejny ryzykowny i strategiczny błąd”.

Rząd iracki również potępił strajki, w wyniku których według niego zginęło 16 osób, w tym cywile.

Biuro irackiego premiera oświadczyło w sobotę: „Ten agresywny atak postawi bezpieczeństwo w Iraku i regionie na krawędzi przepaści”.

Armia syryjska podała, że ​​w wyniku ataków zginęło „wielu męczenników cywilnych i wojskowych”, ale nie podała szczegółów.

Naloty, w tym cztery w Iraku i trzy w Syrii, były pierwszymi bezpośrednimi atakami Stanów Zjednoczonych na siły Quds w ich kampanii w regionie. Strajki te zwiększą obawy, że Waszyngton zostanie wciągnięty głębiej w pogłębiający się konflikt regionalny wywołany wojną między Izraelem a Hamasem.

Urzędnicy amerykańscy zauważyli, że piątkowe strajki były pierwszymi etapowymi odpowiedziami.

John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych, powiedział: „Te reakcje rozpoczęły się dziś wieczorem i dziś się nie zakończą”. „Podejmiemy dodatkowe środki, a wszystkie mają na celu położyć kres tym atakom”.

READ  Biden odrzuca starania Trumpa o zablokowanie publikacji dokumentu z 6 stycznia | Aktualności Donalda Trumpa

Chociaż Biden wielokrotnie powtarzał, że nie zamierza angażować się w szerszą wojnę, w piątek wskazał, że Stany Zjednoczone będą nadal reagować, jeśli bojownicy sprzymierzeni z Iranem zaatakują amerykańskie cele.

„Stany Zjednoczone nie szukają konfliktu na Bliskim Wschodzie ani gdziekolwiek indziej na świecie” – powiedział. Ale niech wiedzą wszyscy, którzy mogą chcieć nam zaszkodzić: jeśli skrzywdzisz Amerykanina, my odpowiemy”.

Gwardia Rewolucyjna to elitarna irańska siła wojskowa, która broni reżimu w Teheranie i jest odrębna od tradycyjnej armii tego kraju. Jej siły Quds odpowiadają za operacje zewnętrzne oraz szkolą i dozbrajają regionalne grupy zbrojne w całym regionie.

Wyżsi urzędnicy amerykańscy powiedzieli, że Stany Zjednoczone użyły w atakach między innymi bombowców B1 dalekiego zasięgu. Generał porucznik Douglas Sims, dyrektor operacyjny Połączonych Szefów Sztabów USA, powiedział, że bombowce wystartowały ze Stanów Zjednoczonych „jednym lotem bez międzylądowania”.

Wystrzelono ponad 125 precyzyjnej amunicji, która uderzyła w obiekty, w tym centra dowodzenia, kontroli i wywiadu; Miejsca składowania rakiet, rakiet i dronów; Dowództwo Centralne powiedziało: I centra logistyczne.

„Przeprowadziliśmy dziś wieczorem te strajki, mając świadomość, że prawdopodobnie będą ofiary powiązane z ludźmi przebywającymi w tych obiektach” – powiedział Sims.

Początkowo Biden wykazał się powściągliwością w obliczu powtarzających się ataków wspieranych przez Iran bojówek na amerykański personel wojskowy w Iraku, Syrii i Jordanii. Jednak w ostatnich tygodniach, w miarę nasilania się tych ataków, Biały Dom ponownie skalibrował swoje obliczenia. W zeszłym miesiącu Stany Zjednoczone rozpoczęły kampanię ataków rakietowych na wspieranych przez Iran rebeliantów Houthi w Jemenie, którzy zaatakowali statki handlowe na Morzu Czerwonym.

Irańscy urzędnicy oświadczyli, że nie chcą bezpośredniego konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem ani wojny regionalnej oraz że grupy zbrojne wspierane przez Iran działają niezależnie. „Nie dążymy do wojny, ale się jej nie boimy” – powiedział w tym tygodniu generał dywizji Hossein Salami, dowódca Gwardii Rewolucyjnej.

READ  USA twierdzą, że przed zimą Ukraina stanie przed decydującą bitwą na południu

Waszyngton przypisał atak dronów w zeszłą niedzielę na swoją bazę na granicy jordańsko-syryjskiej, w wyniku którego rannych zostało także 41 amerykańskich żołnierzy, islamskiemu ruchowi oporu w Iraku. Jest to tajemnicza grupa parasolowa, w skład której prawdopodobnie wchodzą bojownicy Kataib Hezbollah, irackiej szyickiej milicji, a także inni bojownicy, którzy przyznali się do ponad 160 ataków na siły amerykańskie od połowy października, po rozpoczęciu izraelskiej operacji wojskowej. Wojna Hamasu.

Islamska Republika Iranu jest częścią tak zwanej irańskiej osi oporu, która obejmuje wspieranych przez Iran bojowników, takich jak Hezbollah w Libanie i rebelianci Houthi w Jemenie, którzy od początku wojny z Hamasem przeprowadzają ataki na Izrael.

Biden znajduje się pod presją części Republikanów, aby uderzyli bezpośrednio w Iran w odpowiedzi na zeszłotygodniowe ataki, które nastąpiły po miesiącach ataków rebeliantów Houthi na statki handlowe na Morzu Czerwonym, ważnym szlaku żeglugowym dla światowego handlu.

Decyzja prezydenta o ataku zapadła po kilku spotkaniach, które odbyły się w ostatnich dniach z jego zespołem ds. bezpieczeństwa narodowego, aby zdecydować o właściwej reakcji.

(Dodatkowe raporty Najmy Bozorgmehr z Teheranu)