Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Konfrontacja z Huti: jak silni są rebelianci w Jemenie?

Konfrontacja z Huti: jak silni są rebelianci w Jemenie?

  • Napisane przez Franka Gardnera
  • Korespondent ds. bezpieczeństwa BBC

Huti nadal pokonują niektóre z najpotężniejszych armii świata. Nadal strzelają rakietami do wszelkich statków międzynarodowych, które uważają za powiązane z USA, Wielką Brytanią lub Izraelem, a także do niektórych statków, które nie są powiązane.

Wywarło to już poważny wpływ na handel światowy, zmuszając statki do zawracania tysięcy mil. Wygląda na to, że nie boją się częstych ataków powietrznych pod dowództwem USA na ich bazy rakietowe i zapowiedzieli odwet na aktywach amerykańskich i brytyjskich.

Kim zatem są Huti, jak zdobyli tę władzę i co dzieje się obecnie na Morzu Czerwonym?

Kim są Huti?

Huti to mniejszość Jemeńczyków z górzystego regionu w północno-zachodniej części kraju.

Biorą swoją nazwę od założyciela swojego ruchu, Husseina Al-Houthiego. Na początku XXI w. stoczyli kilka wojen z potężnym władcą Jemenu, a następnie, po jego obaleniu w wyniku protestów Arabskiej Wiosny, maszerowali na stolicę, Sanę, i przejęli władzę w 2014 r. Obalony prezydent Salih, wciąż zgorzkniały po swoim obaleniu, He oddał do ich dyspozycji lojalną Gwardię Republikańską, umożliwiając im kontrolowanie ponad 80 procent populacji Jemenu.

Następnie Houthi natychmiast go zamordowali.

Odkąd Huti przejęli władzę, Jemen, już najbiedniejszy kraj arabski, jest rozdarty przez katastrofalną wojnę domową.

Szacuje się, że zginęło 150 000 osób, a kolejne miliony są uzależnione od pomocy żywnościowej. Przez siedem lat Huti przetrwali masową i bezowocną kampanię powietrzną koalicji mającą na celu ich wyparcie, prowadzoną przez Saudyjczyków, którzy obawiali się powiązań Huti z ich największym rywalem, Iranem.

„Wykazując elastyczność w latach 2015–2022, skutecznie udaremnili próbę koalicji pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej przywrócenia uznawanego na arenie międzynarodowej rządu w Sanie”.

Od połowy listopada 2023 r. Houthi wykorzystują swój duży arsenał rakiet i dronów do atakowania statków przepływających w pobliżu wąskiej strategicznej cieśniny Cieśniny Bab al-Mandab.

Ich deklarowanym celem był atak na każdy statek mający powiązania z Izraelem, w ramach wsparcia Hamasu, i ślubowali kontynuować swoje ataki, dopóki Izrael nie zakończy ataku na Gazę. Kiedy amerykańskie i brytyjskie okręty wojenne stanęły w obronie kontenerowców przepływających przez wybrzeże Morza Czerwonego w Jemenie, Houthi skierowali swoje ataki na okręty wojenne, w pewnym momencie tracąc trzy ze swoich łodzi motorowych i 10 marynarzy w jednostronnym starciu z marynarką wojenną Stanów Zjednoczonych.

Pomimo tej straty atak na Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych i Królewską Marynarkę Wojenną, jak mówi Mohammed Al-Basha, „potwierdza dominujące poczucie zwycięstwa Huti i wzmacnia błogą arogancję w ich szeregach… prowadząc niektórych członków grupy do uznania boskiej interwencji i zbieżność historyczna.” „Dla ich dobra”.

Houthi – z których większość należy do sekty Zaidi szyickiego islamu w Jemenie z większością sunnicką – stanowią jedynie około 15% Jemeńczyków, a mimo to uważają się za prawowitych władców.

Czym więc różnią się od reszty populacji?

„Huti kochają wojny, są brutalni i okrutni”.

„Zazwyczaj są bardziej wojowniczy, brutalni i okrutni” – mówi Edmund Fitton-Brown, który był ambasadorem Wielkiej Brytanii w Jemenie w latach 2015–2017.

„Spotkałem się ze zdumiewającymi przypadkami brutalności w Aden i Taiz. Huti uważają się za grupę elitarną (sekta Zaidi). Niektóre z ich okazjonalnych brutalności wobec sunnickiej ludności cywilnej w środkowym i południowym Jemenie są uderzające: chęć rozmieszczenia snajperów i zabijania niewalczących dla zabawy.”

Edmund Fitton-Brown miał pewne doświadczenie w prowadzeniu z nimi negocjacji.

„To było bardzo trudne” – mówi.

„Byli trudni, agresywni, niestabilni, podatni na napady złości, spóźniali się na przyjazdy i wyjazdy. Nalegali na traktowanie VIP-ów i gotowy zapas khatu. [a narcotic leaf chewed by many Yemenis]. Podczas rozmów pokojowych doprowadzili swoich kuwejckich gospodarzy do szaleństwa i frustracji.

Odkąd Houthi rozpoczęli ataki na statki, a Stany Zjednoczone i Wielka Brytania odpowiedziały atakami powietrznymi na ich bazy rakietowe, w stolicy miały miejsce powszechne, usankcjonowane przez rząd protesty przeciwko Zachodowi.

„Sprzeciwiając się temu, co wielu w północnym Jemenie uważa za obce siły, w tym Stanom Zjednoczonym, Wielkiej Brytanii i koalicji pod przywództwem Arabii Saudyjskiej, oraz bezpośrednio konfrontując się z Izraelem w sprawie jego wsparcia dla Gazy, Huti zyskali popularność” – mówi Al-Basha .

Dodaje jednak, że obecny Jemen pozostaje podzielonym narodem, a opór przeciwko Houthi trwa w części północno-wschodniego Jemenu, Maribu, Taiz i południowych prowincji. Wydaje się mało prawdopodobne, aby Huti odnieśli zwycięstwo w „wolnych i uczciwych wyborach”.

Jeśli chodzi o protesty, Fitton-Brown twierdzi, że Houthi ze strachu sprowadzają tłum na ulice.

„Zwołują demonstrację, czynią ją dniem wolnym od pracy i dają jasno do zrozumienia, że ​​oczekuje się obecności. Wielu ich pracowników zostało zatrudnionych, ponieważ byli bezrobotni i desperacko potrzebowali wynagrodzenia. Są nienawidzeni w obszarach, na które nie mają wpływu. „

Tymczasem rakiety nadal nadlatują.

Wydaje się, że Houthi mają niemal niewyczerpane zapasy dronów i innej amunicji, którą można wystrzelić na statkach, a większość tej amunicji dostarcza Iran z częściami przemycanymi drogą morską na małych łódkach lub przez pustynną granicę z Omanem.

Jak to się kończy?

Huti z pewnością się poddadzą.

„Nie chcą stracić twarzy” – mówi Fitton-Brown.

Zatem w tej chwili sytuacja na południu Morza Czerwonego jest patowa.

Huti nie ustępują pod presją wojskową, mimo że ich miejsca wystrzeliwania rakiet są niszczone jedno po drugim przez ataki powietrzne dowodzone przez USA. Najwyraźniej mają wiele w swoim arsenale i wiele wskazuje na to, że chcą podnieść stawkę, przygotowując stanowiska rakiet ziemia-powietrze w celu zestrzelenia zachodniego samolotu bojowego.

Południowe Morze Czerwone i przylegająca do niego Zatoka Adeńska pozostaną niebezpieczną częścią świata w dającej się przewidzieć przyszłości.