Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Recenzja: „Wiedźmin”, mocny hit Netflix, wreszcie powraca

Przed „Squid Game” i przed „Bridgertonem” był „Wiedźmin”.

Pod koniec 2019 roku był to pod pewnymi względami najpopularniejszy program telewizyjny na świecie i do tego momentu był to drugi najczęściej oglądany program telewizyjny w serwisie Netflix. Potem zaczął się Covid-19 i minęły dwa lata bez więcej „Wiedźmina”. Niektóre programy, w szczególności „Squid Game”, w ogóle znalazły się na szczycie rankingów Netflix. Ale pierwszy sezon „Wiedźmina” Nadal tam wisi, wygodnie na piątym miejscu.

To imponujące i nieco zaskakujące, jak na „Grę o tron” – na budżet – przygodę z mieczem i magią, której wizualna i dramatyczna jakość wahała się od „cześć, nieźle” do „[helpless giggle]. Być może było to świadectwem popularności materiału źródłowego, serii opowiadań i powieści polskiego pisarza Andrzeja Sapkowskiego, która stała się również inspiracją dla odnoszącej sukcesy serii gier wideo. .

A może ludzi po prostu przyciągnął urok serialu, który miał kilka z nich: zabawne poczucie humoru (obszar, w którym uzyskał nieco wyższą ocenę niż „Gra o tron”); Świeża i bezpośrednia struktura poprzeczna; oraz zabawny i prosty występ Henry’ego Cavilla jako czarnoksiężnika Geralta, zmutowanego najemnika, którego zadaniem jest polowanie na wszelkiego rodzaju potwory CGI.

Teraz jest już drugi sezon opóźnionego w czasie pandemii serialu, którego premiera odbędzie się w piątek w serwisie Netflix, a na podstawie sześciu z ośmiu odcinków wiele z tego, co sprawiło, że serial jest tak czarujący, zostało odłożone na bok. Ale to może nie powstrzymać jej przed zgromadzeniem imponującej oglądalności tym razem.

W następstwie bitwy spalonej ziemi między królestwami, która zakończyła pierwszy sezon, serial odciąga Geralta od zabijania wędrujących potworów i stawia go na węższej ścieżce jako ochroniarza i mentora Ciri (Freya Allan), księżniczki uchodźców z tajemniczą uprawnienie. Trzecia główna bohaterka, wiedźma Yennefer (Ania Chalotra), straciła swoją magię i również jest zbiegiem. Jasker (Joy Patty), podróżujący poeta – XIII-wieczna wersja genialnej gwiazdy kabaretu – który był odpowiedzialny za większość jego snajperskiego humoru, był poza sceną we wczesnych odcinkach.

READ  Folktoria zapewnia wielokulturowe doświadczenie w centrum Wiktorii - Vancouver Island Free Daily

To tak, jakby po dobrych czasach pierwszego sezonu autorka serialu i prezenterka Lauren Schmidt Hissrich zdecydowała, że ​​nadszedł czas, by zacząć mówić poważnie — zacząć wprowadzać więcej legend i rozbudowanej terminologii książek Sapkowskiego.

Teraz jest coraz więcej rozmów wypełniających historię trybu fabularnego, zwanego Kontynentem, i zamieszkujących go różnych gatunków, w tym elfów, krasnoludów i ludzi. Geralt i Ciri schodzą z drogi i zwiedzają zamek czarownic, w którym szkoli się na wojownika, co prowadzi do dyskusji o tym, czy jest zbawcą, czy niszczycielem. (Istnieje również blask obiektywizmu, gdzie elfy reprezentują prześladowanych aborygenów).

Dostajemy też całą masę nowych postaci, z których niektóre wydają się pojawiać znikąd; Śledzenie wszystkich twarzy i folkloru, nie wspominając o potworach – przerażającej środkowoeuropejskiej grupie zwierząt wiwern, strzygach, czarnobogach i tym podobnych – zaczyna mieć ochotę uczyć się do egzaminu końcowego bez żadnych notatek.

Z drugiej strony napływ nowych członków obsady obejmuje Simon Callow i Liz Carr jako para paranormalnych detektywów, Kim Bodnia z The Bridge jako weteran magii i absolwent „Gry o tron” Christopher Hivju jako ekstrawagancki dżentelmen w pobocznym wątku przywołującym Piękna i Bestia. Fabuły zaczynają się łączyć, a akcja zaczyna się rozwijać około odcinka piątego.

Cavill, który wzdycha z rozczarowaniem lub wygląda z ukosa jak Geralt ze sztyletem, pozostaje stałą i charyzmatyczną obecnością w centrum akcji. Sceny Geralta ze swoją nową koleżanką, nieco melancholijną młodą Ciri, w pierwszym sezonie z Jaskierem nie miały kopa jak jego przekomarzanie się. W nowym sezonie jest też mniej czasu na komunikację między Geraltem a jedyną postacią, która naprawdę go rozumie, jego koniem Płotką.

Ogólnie rzecz biorąc, prawdopodobnie wiesz, czy jesteś widzem, który chciałby dodać do swojej osi czasu kolejną zawiłą sagę o braciach Grimm-Meet-Middle Earth. A jeśli lubisz swoje fantazyjne przebieranki, ruszaj naprzód, a mechanika budowania świata znajduje swój koniec sam w sobie, ten bardziej tajemniczy i złowieszczy nowy sezon „Wiedźmina” może być dla Ciebie. Zaplanuj odpowiednio.

READ  Antoni Porowski z Queer Eye prowadzi nowy serial dokumentalny dla National Geographic