Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Legendarny polski filmowiec przewodniczącą tegorocznego jury SIFF

Legendarny polski filmowiec przewodniczącą tegorocznego jury SIFF

Przewodniczący jury Jerzy Skolimowski opowiadał w środę o sześciu dekadach twórczości filmowej na swoim kursie mistrzowskim na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Szanghaju.

Moderator przedstawił go, mówiąc, że „bardzo trudno jest dokładnie powiedzieć, kim jesteś”, dodając, że był świetny w wielu rzeczach – między innymi w bokserze, poecie, malarzu, pisarzu i aktorze.

Reżyser pokornie odpowiedział: „Po niepowodzeniu we wszystkich innych próbach film był dla mnie ostatnią szansą, aby udowodnić, że jestem artystą”.

„Na szczęście miałem szczęście, że film wydawał się dla mnie działać”.

Nic w tym dziwnego, biorąc pod uwagę, że polski reżyser, scenarzysta, malarz i aktor jest stałym uczestnikiem i laureatem festiwali filmowych na całym świecie, odkąd w 1967 roku otrzymał Złotego Niedźwiedzia za film Le Depart.

SIFF

Przewodniczący jury Jerzy Skolimowski (po prawej) opowiada o sześciu dekadach pracy nad filmem podczas swojej mistrzowskiej klasy na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Szanghaju.

Jego najnowszy film fabularny EO, w którym miał osła w roli głównej, był nominowany do Nagrody Jury na festiwalu w Cannes w zeszłym roku i był nominowany do Oscara w kategorii najlepszy międzynarodowy film fabularny. W 2016 roku otrzymał również Złotego Lwa za całokształt twórczości.

Zaczął kręcić filmy i stał się swego rodzaju legendą – młody pisarz Skolimowski odrzucił scenariusz „Popiół i diament”, który zaproponował mu Andriej Wahda. Wajda rzucił mu wyzwanie nowym scenariuszem i ostatecznie go wykorzystał.

„Myślałem, że napisanie scenariusza wydaje się łatwym zadaniem, więc dlaczego nie spróbować swoich sił w kręceniu filmów?” On pamięta.

Potem przeszedł zaciętą rywalizację, by dostać się do prestiżowej PWSFTviT w Łodzi i zdecydował, że podczas studiów w szkole filmowej będzie kręcił zawsze tę samą historyjkę do każdego ćwiczenia, montując wszystkie odcinki w pełnometrażowy film o „dniu z życie młodego człowieka, który postanawia zmienić swoje życie”.

READ  Ogłoszono datę 12. Dorocznego Dnia Dyngus

Zagrał rolę mężczyzny w filmie, który kręcony był przez cztery lata.

Uznany reżyser był również bezceremonialny, gdy zapytano go o jego filmy: „Trzy lub cztery były okropne, około czterech, pięciu, może sześciu było całkiem niezłych, a reszta to mierne”, powiedział, wymieniając „Klucz do 30 drzwi” jako bez wahania najgorszy.

Film z 1991 roku był dla reżysera takim rozczarowaniem, że „zdecydował się przestać kręcić filmy” i zajął się malarstwem przez 17 lat, aż w 2008 roku wrócił do reżyserowania Czterech nocy z Anną.

„Mogłem wrócić do kręcenia filmów z nowym podejściem” – powiedział z dumą – „i obiecałem sobie, że od teraz nie będę robił złego filmu i udało mi się dotrzymać tej obietnicy”.

„Wszystkie filmy, które zrobiłem od tego czasu, żaden nie był naprawdę zły. Szczególnie polecam EO, najlepszy film, jaki kiedykolwiek zrobiłem”.

Dodał: „Podczas kręcenia filmu czułem się jak młody filmowiec, który rozwija się i wznosi coraz wyżej”.