Nowe badanie ostrzega, że ambitny cel ograniczenia globalnego ocieplenia do 2,7 stopnia Fahrenheita (1,5 stopnia Celsjusza) wydaje się coraz mniej prawdopodobny.
Naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego obliczyli, ile ocieplenia jest już uzasadnione na podstawie wcześniejszych emisji dwutlenku węgla, metanu, tlenku azotu i aerozoli, takich jak siarka i sadza.
Ich odkrycia sugerują, że do 2029 roku Ziemia będzie miała dwie trzecie szans na tymczasowe przekroczenie ocieplenia o co najmniej 2,7 stopnia Fahrenheita (1,5 stopnia Celsjusza), nawet jeśli wszystkie emisje zatrzymają się w tym dniu.
Tymczasem, według zespołu, do 2057 r. istnieje dwie trzecie szansy, że Ziemia przynajmniej tymczasowo przekroczy ocieplenie, przekraczając ostrzeżenie o temperaturze 3,6°F (2°C).
Naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego obliczyli, jakie ocieplenie jest faktycznie gwarantowane na podstawie wcześniejszych emisji dwutlenku węgla, metanu, tlenku azotu i aerozoli, takich jak siarka i sadza.
Ich odkrycia sugerują, że do 2029 roku Ziemia będzie miała dwie trzecie szans na tymczasowe przekroczenie ocieplenia o co najmniej 2,7 stopnia Fahrenheita (1,5 stopnia Celsjusza), nawet jeśli wszystkie emisje zatrzymają się w tym dniu. Tymczasem do 2057 r. istnieje dwie trzecie szansy, że Ziemia przynajmniej tymczasowo przekroczy ocieplenie, przekraczając ostrzeżenie 3,6°F (2°C).
W badaniu zespół kierowany przez Michela Dvoraka wykorzystał model klimatyczny do zbadania, co by się stało z temperaturą Ziemi, gdyby wszystkie emisje były nagle zatrzymywane każdego roku od 2021 do 2080 roku, wzdłuż ośmiu różnych ścieżek emisji.
„Ważne jest, abyśmy przyjrzeli się, jak bardzo można uniknąć przyszłego globalnego ocieplenia dzięki naszym działaniom i polityce oraz jak bardzo ocieplenie jest nieuniknione ze względu na przeszłe emisje” – powiedziała pani Dvorak.
„Myślę, że wcześniej nie było to wyraźnie oddzielone – ilość przyszłego ocieplenia, które nastąpi, tylko w oparciu o to, co faktycznie uruchomiliśmy”.
Model sugeruje, że istnieje 42-procentowa szansa, że świat może już być narażony na ocieplenie o co najmniej 2,7 stopnia Fahrenheita (1,5 stopnia Celsjusza) w porównaniu z temperaturami sprzed epoki przemysłowej, nawet jeśli emisje zostaną natychmiast wstrzymane.
Jednak prawdopodobieństwo to wzrasta do 66 procent, jeśli emisje nie zostaną zredukowane do 2029 roku.
Chociaż zatrzymanie wszystkich emisji spowodowanych przez człowieka jest prawie niemożliwe, naukowcy twierdzą, że jest to absolutnie „najlepszy scenariusz”.
Poprzednie badania koncentrowały się tylko na emisjach dwutlenku węgla i wykazały, że „ocieplenie w toku” jest niewielkie, jeśli emisje zostaną zatrzymane.
Jednak naukowcy stwierdzili bardzo różne wyniki, patrząc na inne gazy cieplarniane, w tym metan, tlenek azotu, siarkę i sadzę.
Różne gazy mogą ogrzewać lub chłodzić planetę, przy czym niektóre pozostają krótkotrwałe, a inne dłużej.
Na przykład zanieczyszczenia cząsteczkowe odbijają światło słoneczne i mają niewielki efekt chłodzący, chociaż cząstki te osadzają się z atmosfery znacznie szybciej niż gazy zatrzymujące ciepło.
Oznacza to, że jednoczesne zatrzymanie wszystkich ludzkich emisji spowodowałoby tymczasowe uderzenie o około 0,36 stopnia Fahrenheita (0,2 stopnia Celsjusza) przez 10-20 lat, zgodnie z badaniem.
Ten artykuł dotyczy tymczasowego i nieuniknionego ocieplenia, co jest ważne, jeśli weźmie się pod uwagę elementy systemu klimatycznego, które szybko reagują na zmiany globalnych temperatur, w tym arktyczny lód morski i ekstremalne zdarzenia, takie jak fale upałów lub powodzie, a Kyle Armor powiedział: Współautor opracowania.
Nasze badanie wykazało, że we wszystkich przypadkach związaliśmy przeszłe emisje z osiągnięciem maksymalnych temperatur na pięć do dziesięciu lat przed ich wystąpieniem.
Na podstawie wyników naukowcy twierdzą, że pozostały „budżet węglowy” jest znacznie mniejszy niż wcześniej sugerowane szacunki.
„Nasze odkrycia sprawiają, że jest to jeszcze pilniejsze, ponieważ musimy szybko zredukować emisje” – podsumowała Dvorak.
To nie pierwszy raz w ostatnich tygodniach, kiedy naukowcy podkreślili znaczenie redukcji zanieczyszczeń poza dwutlenkiem węgla.
Pod koniec zeszłego miesiąca naukowcy z Georgetown University ostrzegali, że sama redukcja dwutlenku węgla nie wystarczy.
Zamiast tego zespół twierdzi, że strategie mające na celu uniknięcie katastrofalnych zmian klimatu powinny również koncentrować się na redukcji innych „w dużej mierze zaniedbanych” zanieczyszczeń, w tym metanu, smogu przyziemnego i podtlenku azotu.
„Jednoczesne zmaganie się zarówno z dwutlenkiem węgla, jak i krótkotrwałymi zanieczyszczeniami daje ludzkości najlepszą i jedyną nadzieję na osiągnięcie 2050 r. bez powodowania nieodwracalnych i potencjalnie katastrofalnych zmian klimatycznych” – wyjaśnił zespół.
„Zapalony komunikator. Specjalista od internetu. Czytelnik przez całe życie. Ekstremalny fanatyk telewizyjny. Muzykolik.”
More Stories
Zełenski konfrontuje się z Orbanem w obliczu kłótni o pomoc UE
Zełenski z Ukrainy twierdzi, że odbył „szczerą” rozmowę z prezydentem Węgier Orbanem
Ostrzegł rebeliantów torysów, aby zaprzestali „szalonych” spisków przeciwko Sunakowi i poparli plan dla Rwandy