Polskie firmy transportowe od miesięcy argumentują, że specjalny tymczasowy dostęp Ukrainy do dróg UE, podpisany w czerwcu 2022 r., osłabia ich biznes. Jednak obecny protest polskich lotniskowców na polsko-ukraińskim przejściu granicznym, który rozpoczął się 6 listopada, powoduje kolejne wyzwania gospodarcze dla Ukrainy i jej partnerów.
Od 9 listopada na przejściu granicznym Medica-Šehyny, jedynym przejściu nie całkowicie zablokowanym przez polskich kierowców ciężarówek, Radio Liberty, utworzyła się kolejka ukraińskich ciężarówek o długości około 30 kilometrów. wspomnianyCytowany przez rzecznika Straży Granicznej Pieszczadzkiego. Po stronie ukraińskiej w kolejce stało około 1020 ciężarówek czekających na wjazd do Polski, a czas oczekiwania szacowany był na 55 godzin.
Celem protestu, zaplanowanego na dwa miesiące, jest m.in Rozwiązanie problemu rosnącej konkurencji ze strony ukraińskich firm transportowych po liberalizacji przepisów transportowych między Ukrainą a Unią Europejską. To cios nie tylko dla Ukrainy, której eksport do Morza Czarnego został zakłócony przez rosyjską blokadę, ale także dla Polski – mówią eksperci Euromaidan Press.
Protesty na polsko-ukraińskim przejściu granicznym ranią obie strony
Dmytro Szulga, dyrektor programowy Międzynarodowej Fundacji Odrodzenia, powiedział, że według jego wiedzy „żadne z polskich stowarzyszeń biznesowych nie lobbowało za decyzją o rozpoczęciu protestu”.
„Istnieje różnica w interesach handlowych, ponieważ są rolnicy, którzy uprawiają nasiona dla swoich konkurentów, i są tacy, którzy uprawiają kukurydzę. Potrzebują świeżego ziarna, a im niższa cena, tym lepiej. Tak naprawdę dla konsumentów, tym niższa cena chleba, tym lepiej.” „Ale dla rolników uprawiających zboże nie jest tak źle”. on dodał.
Ponadto dla polskich firm do transportu produktów lepiej jest zatrudnić ukraińską firmę transportową.
„Okazało się, że łatwiej nam było opłacić ukraińskie linie lotnicze na Ukrainie niż za tranzyt w Polsce. Mniej jest osób, które zgadzają się pojechać do Charkowa, miasta bombardowanego przez Rosję.” dodał Szulga.
Kolejnym źle rozumianym problemem jest to, że ukraińskie firmy tworzą konkurencję. Jednak nie można tak twierdzić – stwierdziła Anna Lyubima, szefowa działu międzynarodowego Ukraińskiej Izby Przemysłowo-Handlowej. „Nie mamy polskich paszportów” – stwierdziła Ljubima (pamiętając, że paszport polskiego obywatela daje znacznie większe uprawnienia przedsiębiorcom w Polsce).
Lyubima powiedziała, że dwa, trzy miesiące temu rozmawiała z różnymi ukraińskimi stowarzyszeniami przedsiębiorców, a także z polskimi stowarzyszeniami i podmiotami biznesowymi na temat pilotażowego projektu otwarcia wspólnego punktu transgranicznego. Wyjaśniła, że taka inicjatywa byłaby ważna dla promowania handlu międzynarodowego i wzrostu gospodarczego.
„W tej chwili dopiero od 6 listopada nasze trzy punkty transgraniczne są zamknięte i staramy się rozwiązać ten problem z naszej strony, jako środowiska biznesowego”. – powiedziała Lubima.
Wyjaśniła, że dla ukraińskich inwestorów, którzy przenieśli swoje firmy i stworzyli miejsca pracy w tych krajach, naturalne jest, że ukraińskie firmy komunikują się z firmami mającymi siedzibę w innych krajach, co przynosi obustronnie korzystne warunki. Ukraińskie firmy również mogą skorzystać z narzędzi inwestycyjnych dostępnych w tych krajach – dodała.
„Oznacza to, że ukraińskie firmy wniosły do budżetów tych krajów dodatkowe wpływy podatkowe”. – powiedziała Lubima.
Powiedziała, że Ukraina i Polska powinny znaleźć więcej sposobów na czerpanie korzyści z wzajemnie korzystnej ukraińsko-polskiej współpracy biznesowej, ponieważ Ukraina nie może odmówić tranzytu ukraińskich produktów eksportowych. „To jest decyzja Unii Europejskiej”.
Ponadto Lyubima dodała, że Ukraina jest na dobrej drodze do stania się częścią Unii Europejskiej. Dlatego jest bardzo prawdopodobne, że w przyszłości powstanie jednolity rynek obejmujący Ukrainę.
„To jest ten wysiłek, który już podjęliśmy. Zmierzamy w stronę integracji z Unią Europejską. Nie można po prostu odrzucić lub odrzucić tych możliwości. Musimy porozmawiać o wspólnych projektach, o podwykonawstwie”. Podkreśla Lubimę.
Ukraińscy uchodźcy, którzy obecnie pomagają uzupełnić niedobory siły roboczej, to kolejna korzyść dla rynku UE. Jest to jednak problem dla Ukrainy, ponieważ potrzebuje ona powrotu Ukraińców. Dodała jednak, że w tej chwili jest to korzystne dla Europejczyków.
Ukraina nie ma wystarczającego rynku, aby skonsumować wszystkie produkty
Rosyjska inwazja w lutym 2022 r. i wynikająca z niej wojna totalna zniekształciły i zaszkodziły ukraińskiemu eksportowi oraz zaszkodziły gospodarce, co oznacza, że Ukraina ma mniejszą zdolność do konsumpcji importu.
W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku ukraiński eksport spadł o 15% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku i o 41% w porównaniu z 2021 r. (rok przed wszechstronną inwazją) – ocenia szef Międzynarodowego Departamentu Ukraińskiego Urzędu ds. Izba. handel i przemysł. Przed totalną inwazją Rosji na Ukrainę głównym partnerem handlowym Ukrainy były Chiny. Dziś Polska i Rumunia są największymi partnerami handlowymi Ukrainy. W pierwszych ośmiu miesiącach 2023 roku eksport Ukrainy wyniósł 25 miliardów dolarów.
Przed wybuchem wojny Ukraina odpowiadała za połowę światowych dostaw oleju słonecznikowego. Lyubima stwierdziła, że nie jest to tylko problem ukraińskiej gospodarki; Zmniejsza także wpływy podatkowe budżetu Ukrainy. Dodała, że obniżka wpływa również na rolę Ukrainy jako podmiotu przyczyniającego się do światowego bezpieczeństwa żywnościowego.
Ponadto zbiory na Ukrainie wzrosły dopiero w tym roku. Jej przedsiębiorstwa rolne muszą gdzieś sprzedawać te produkty.
„Mimo dużej liczby trudności, w tym mobilizacji (do wojska) ukraińskich traktorzystów z najżyźniejszych gruntów rolnych świata, zbiory Ukrainy w 2023 r. wzrosły w porównaniu do 2022 r. Pozostaje więc pytanie, jak wyeksportować ogromną ilość zboża produkty „,” – stwierdził Lubima.
Problemy logistyczne szkodzą także ukraińskiemu eksportowi.
„Przed wojną totalną mieliśmy 18 portów morskich, które odpowiadały za 70% wszystkich naszych dostaw i 90% naszego eksportu produktów rolnych. Obecnie mamy tylko dwie możliwości dostarczania i eksportowania naszych produktów – koleją i samochodami ciężarowymi. – powiedziała Lubima.
Koleje nie pozwalają nam na szybki eksport koleją. Mówiła, że na początku wojny w pobliżu granicy mieliśmy nieczynnych 40 wagonów.
„Jeśli mówisz o ciężarówkach towarowych, jest to dodatkowo złożona kwestia i myślę, że każdy może zrozumieć, że nie jest dobrze, gdy kierowcy stoją w kolejce na granicy przez miesiąc”. Wyjaśnił szef wydziału międzynarodowego Ukraińskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Na przejściu Hrybin-Rafa Ruska polska straż graniczna zgłosiła oczekiwanie około 450 ciężarówek, a przewidywany czas oczekiwania wynosił 155 godzin – w ciągu sześciu dni.
Ukraiński kierowca Ihor Klak, który stał dwa dni w kolejce na punkcie kontrolnym w Hrybinie, stwierdził, że polskie firmy transportowe nie dotrzymały obietnic i nie przepuściły ani jednego samochodu na godzinę, mówiąc: „Przez ostatnie pięć godzin nie przesunąłem ani metra”. Dodał, że jest to katastrofalne dla biznesu.
Jakub Olchowski, szef wydziału Instytutu Środkowoeuropejskiego, podczas III Ukraińskiego Forum Bliskowschodniego we Lwowie w dniach 7-8 listopada powiedział, że nie wie. „Kto miał rację w sporze o transfer ukraińsko-polski?”
Myślę, że ci polscy protestujący specjalnie nie rozumieją, że nie chodzi tu o żadne decyzje podjęte przez rząd ukraiński czy rząd polski. „To kwestia ustaleń między Ukrainą a Unią Europejską, a nie między Ukrainą a Polską”. Olchowski powiedział na forum.
Zdaniem Olchowskiego, Sami Ukraińcy nie mogą odmówić wpuszczenia ukraińskich produktów do krajów Unii Europejskiej, bo taka jest decyzja Unii Europejskiej. Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy zaplanowało rozmowy graniczne z przedstawicielami polskich władz i polskich firm transportowych na 13 listopada. Państwowa Służba Graniczna Ukrainy ma nadzieję, że uda się przywrócić normalny ruch przez punkty kontrolne między obydwoma krajami, Radio Liberty wspomniany.
Kontekst
Duży protest polskich kierowców ciężarówek grozi zamknięciem wszystkich przejść granicznych między Polską a Ukrainą od 3 listopada – poinformował Ukraftobrom. wspomniany.
Strajk miał trwać dwa miesiące i miał na celu zwrócenie uwagi polskich władz na branżę transportową w kraju. W szczególności, aby zaradzić rosnącej konkurencji ze strony ukraińskich przedsiębiorstw transportowych w następstwie liberalizacji przepisów regulujących transport międzynarodowy między Ukrainą a Unią Europejską.
Jak wynika z oświadczenia, protest został uzgodniony z lokalnymi władzami. Jeśli poprzednie działania funkcjonalne dotyczyły tylko jednego przejścia granicznego, tym razem „Planują zablokować wszystkie dostępne wjazdy z Ukrainy”. – poinformowało Międzynarodowe Zrzeszenie Transportu Ukrainy.
Polskie firmy transportowe żądają od Ukrainy ponownego przedstawienia zezwoleń na przejazd, które zostały unieważnione w ramach ruchu bezwizowego. Podpisana w czerwcu 2022 roku umowa o transporcie lądowym towarów wyeliminowała konieczność uzyskiwania przez ukraińskie przedsiębiorstwa transportowe zezwoleń na dwustronny transport i tranzyt do krajów UE.
Po podpisaniu umowy liczba przewoźników transgranicznych w kierunku Unii Europejskiej wzrosła w pierwszym roku o 53%, a liczba pasażerów w tranzycie wzrosła o 43%.
Plan Polskiego Przedsiębiorstwa Transportowego wzywał także do zaostrzenia przepisów transportowych ECMT (Europejskiej Konferencji Ministrów Transportu) dla zagranicznych przedsiębiorstw transportowych; Brak możliwości zarejestrowania firmy w Polsce, jeżeli środki finansowe firmy nie znajdują się na terenie UE itp.
Przeczytaj więcej o tym, jak Ukraina i Polska mogą rozwiązać swoje spory w naszym artykule: Spór o zboże: jak Polska i Ukraina mogą znaleźć rozwiązanie
Spór o zboże: jak Polska i Ukraina mogą znaleźć rozwiązanie
Powiązany:
„Certyfikowany guru kulinarny. Internetowy maniak. Miłośnik bekonu. Miłośnik telewizji. Zapalony pisarz. Gracz.”
More Stories
GIP i KKR należą do firm chcących przejąć udziały w polskim oddziale Cellnex
Rozszerzanie współpracy poza obronność o gospodarkę i energetykę
GIP i KKR należą do firm chcących przejąć udziały w polskim oddziale Cellnex