Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Polskie partie opozycyjne muszą zapobiec zniszczeniu europejskiego regionu Amazonii – EURACTIV.com

Polskie partie opozycyjne muszą zapobiec zniszczeniu europejskiego regionu Amazonii – EURACTIV.com

Amazonii Europy zagraża projekt drogi wodnej przez Polskę, Białoruś i Ukrainę. U progu wyborów parlamentarnych w Polsce pod dokumentem podpisało się 135 tys. osób Petycja Wezwał polityków do wstrzymania projektu drogi wodnej E40.

Agata Skrzypczyk jest dziennikarką, mówczynią publiczną i kierownikiem projektów specjalizującą się w energii odnawialnej i zrównoważonym rozwoju.

Droga wodna E40 to niejasny plan połączenia Morza Bałtyckiego z Morzem Czarnym, rozciągający się na blisko 2000 kilometrów przez Polskę, Białoruś i Ukrainę. Projekt na planowanej trasie będzie przebiegał przez Polesie, jeden z najczystszych i największych obszarów mokradeł i lasów na kontynencie europejskim, zwany europejską Amazonią.

Naukowcy zgłosili obawy dotyczące wpływu projektu na środowisko i w 2021 roku umieścili go na liście projektów 15 najważniejszych zagadnień związanych z ochroną przyrody na całym świecie. Przez całą fazę planowania inwestycji E40 nie był poddawany kompleksowej ocenie oddziaływania na środowisko. Ocena ta pozwoliłaby zidentyfikować potencjalne ryzyko związane z projektem w trzech zainteresowanych krajach.

Utworzenie drogi wodnej będzie wymagało pogłębienia dziewiczych rzek oraz ich spiętrzenia, wyprostowania i pogłębienia. Spowodowałoby to zniszczenie ogromnych równin zalewowych i terenów podmokłych, które są domem dla rzadkich zwierząt i roślin, w tym orłów, żubrów, niedźwiedzi, wilków i rysi. Docelowo ta dewastacja dotknie ekosystemy poza Polesiem, w całej Europie.

Co więcej, z ostatniej analizy ekonomicznej przeprowadzonej przez holenderską firmę konsultingową Langhout Ecologisch Advies wynika, że ​​uzasadnienie finansowe projektu również jest niejasne. the Analiza ekonomiczna Badanie przeprowadzone w 2022 r. przez holenderską firmę doradczą Langhout Ecologisch Advies ujawnia poważne konsekwencje finansowe realizacji szlaku wodnego E40.

Z analizy wynika, że ​​długoterminowe straty szacowane na miliardy euro mogą wyniknąć z budowy głównego odcinka proponowanej drogi wodnej z Gdańska (Wisła do Dublina) do Brześcia na Białorusi. W raporcie stwierdzono, że budowa około 700 km polskiego odcinka drogi wodnej jest zbyt kosztowna, aby była ekonomicznie uzasadniona. Stwierdzono także, że transport morski niepotrzebnie będzie konkurował z ekologicznym transportem kolejowym, powodując ogromne szkody dla środowiska.

READ  Polska oferuje zastrzyki przypominające koronawirusa dla osób z obniżoną odpornością

Z raportu Langhout Ecoological Advies wynika, że ​​inwestycja nigdy się nie zwróci. Analiza uwzględnia wiele czynników, m.in. czas budowy i wolumen przewozów, i pokazuje, że nawet w optymistycznych scenariuszach długoterminowe straty na samym polskim odcinku wyniosłyby miliardy euro, a koszty ponieśliby oczywiście podatnicy. .

Jeszcze bardziej niepokojąca jest możliwość finansowania niektórych z tych środków ze środków europejskich podatników. Komisja Europejska przyznaje środki finansowe na zakrojone na szeroką skalę projekty dotyczące transgranicznego transportu wodnego i ten konkretny projekt może znaleźć się wśród beneficjentów. Niestety, świadomość Amazonii w Europie i potencjalnego ryzyka jej zniszczenia przy wsparciu unijnych podatników jest niepokojąco niska.

Główny impuls dla tych projektów pochodzi z Polski. Obecnie trwają przygotowania do budowy nowej tamy na Wiśle w Siarzyu, wyznaczającej początkowy etap drogi wodnej E40. Choć polski rząd twierdzi, że tama ma kluczowe znaczenie dla handlu, produkcji energii i gospodarki wodnej, ten punkt widzenia jest błędny. Systemy zapór i rzek nie są zrównoważonymi rozwiązaniami transportowymi i mogą mieć katastrofalny wpływ na obszary Natura 2000.

W Polsce odbędą się wybory parlamentarne zaplanowane na 15 października. To głosowanie ma potencjał, aby zmienić kształt polskiej polityki, odchodząc od dominacji prawicowej partii Prawo i Sprawiedliwość. Obecny rząd wykazał ograniczone preferencje dla ochrony przyrody i rzadko traktuje środowisko priorytetowo w swoich decyzjach politycznych.

Wraz ze zbliżającymi się wyborami istnieje duża szansa, że ​​idea drogi wodnej E40 zostanie trwale usunięta z polskiej polityki. To kluczowy moment dla polityków, aby ocenić projekt.

Potężna kampania prowadzona przez WeMove Europe i sojusz Save Polesia z Polskim Towarzystwem Ochrony Ptaków (OTOP) nabrała znacznego rozmachu w Polsce i całej Europie. Przy poparciu 135 tysięcy podpisów pod adresem A PetycjaKampania ta przykuła uwagę głównych partii opozycji w Polsce.

READ  Udział rosyjskich sportowców w paraolimpiadzie pod chmurą inwazji na Ukrainę

W ostatnich tygodniach kampanii grupa aktywistów spotkała się z przedstawicielami głównych partii opozycyjnych w Polsce. Jednym z nich jest Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich. Debata parlamentarna mająca na celu ponowną ocenę projektu byłaby krokiem we właściwym kierunku.

Kampania przeciwko E40 wzywa polityków do podjęcia działań, będąc jednocześnie przykładem niezwykłej mobilizacji obywateli ponad granicami. Dzięki 135 000 podpisów pod petycją, dużemu zainteresowaniu i szerokiemu zaangażowaniu w mediach społecznościowych kampania nabrała tempa. udany Praca wizerunkowa Zachęcaj poszczególne osoby do udostępniania zdjęć związanych z przyrodą na platformach mediów społecznościowych, jednocześnie przekazując swoje obawy wybranym urzędnikom. Nakręcono film dokumentalny przedstawiający podróż barki po Wiśle, na którym widniał duży napis „Zatrzymujemy E40”. Aby jeszcze bardziej zaangażować publiczność, opracowano quiz w formie interaktywnej gry, sprawdzający wiedzę na temat E40.

Brak wsparcia ze strony rządu zwiększył determinację obywateli w ochronie środowiska. Tego zbiorowego głosu nie można zignorować i niezwykle ważne jest, aby politycy go wysłuchali i podjęli działania.

„Wspólnie możemy zatrzymać ten rozwój”. – mówi Marek Ellas, specjalista ds. komunikacji w OTOP. „Możemy zapobiec idei budowy międzynarodowej drogi wodnej. Dawno minęły czasy, gdy mogliśmy bezkarnie zapobiegać przepływowi rzek. „Nadszedł czas, aby docenić i szanować przyrodę”.

„W najbliższej przyszłości zatrzymamy tę niszczycielską autostradę żeglugową”. – mówi Laura Sullivan, dyrektor generalna WeMove Europe. „W dłuższej perspektywie żądamy, aby Unia Europejska uznała, że ​​Polityka to europejska historia, która osiągnęła etap czerwonego alarmu. Wszystkie podobne i potencjalne przypadki ekobójstwa mają tę samą podstawową przyczynę: chęć wzrostu gospodarczego bez zadawania pytań i bez szacunku dla przyrody. Problem w tym, że ludzkość sama nie byłaby w stanie przetrwać bez natury.