- Autor: Adam Easton
- BBC News, Warszawa
Szef polskich sił zbrojnych uważa, że rosyjski pocisk wleciał do Polski na prawie trzy minuty, a następnie powrócił do ukraińskiej przestrzeni powietrznej.
Generał Wiesław Kukula powiedział, że w piątek rano rakieta przeleciała około 40 km (25 mil) nad polską przestrzenią powietrzną.
Ostrzeżenie zbiega się z tak zwanymi największymi nalotami Rosji od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie.
Po wykryciu obiektu na radarze prezydent Andrej Duta zwołał nadzwyczajne spotkanie dotyczące bezpieczeństwa.
Około 200 policjantów przeszukuje rejon, w którym rakieta spadła na polską granicę.
Polska jest członkiem sojuszu NATO, a polskie i sojusznicze samoloty wzbiły się w odpowiedzi na incydent około godziny 07:00 (06:00 GMT) w piątek. Nie było żadnych doniesień o eksplozji.
Ppłk Jacek Koriszewski, rzecznik dowództwa operacyjnego, powiedział, że niezidentyfikowany obiekt wjechał do Polski z Ukrainy w pobliżu miasta Zamosk na Lubelszczyźnie w południowo-wschodniej Polsce, niedaleko granicy.
Powiedział prywatnemu nadawcy TVN24, że wydarzenie to może być powiązane z rosyjskimi atakami rakietowymi i dronami na niektóre z największych miast Ukrainy.
W atakach, których celem były ukraińskie miasta Lwów i Dniepr, Kijów i inne miasta położone najbliżej Lubelszczyzny, zginęło co najmniej 30 osób.
Z niepotwierdzonych informacji wynika, że do napadu doszło w okolicach Hrubieszowa.
Polski rząd nie wykluczył rosyjskiej prowokacji. „Trzeba sprawdzić, czy jest to prowokacja, czy sprawdzian naszej reakcji. Musimy dokładnie sprawdzić oba scenariusze” – powiedział TVN24 wiceminister obrony Stanisław Wiatek.
Polski ekspert wojskowy kmdr Maksymilian Dura powiedział TVN24, że przedwczesne jest wyciąganie wniosków, że był to rosyjski pocisk, gdyż nie odnaleziono go i nie można z całą pewnością stwierdzić, że opuścił on polską przestrzeń powietrzną w wyniku utraty kontaktu.
Krzysztof Komorski, Prezydent Województwa Lubelskiego [equivalent to a province or region] Napisał w mediach społecznościowych: „Prosimy o spokój i cierpliwość, służby działają”.
Od czasu inwazji Rosji i wojny z Ukrainą w Polsce wleciały trzy rakiety.
W listopadzie 2022 r. dwóch polskich rolników zginęło w wyniku rakiety, która spadła we wsi Presvodov w pobliżu granicy z Ukrainą. Uważa się, że został wystrzelony przez ukraińskie siły obrony powietrznej w celu odparcia rosyjskiego ataku rakietowego.
W grudniu ubiegłego roku w wyniku nieszkodliwego, ale niezwykle żenującego zdarzenia, z Białorusi wystrzelono z Białorusi obiekt, który prawdopodobnie był nieuzbrojonym rosyjskim pociskiem manewrującym Ch-55, przekroczył 500 kilometrów terytorium Polski i wylądował w lesie.
Obiekt wykryty wówczas przez polską obronę przeciwlotniczą odkrył dopiero w kwietniu tego roku przechodzień niedaleko Bydgoszczyzny w centralnej Polsce.
Kolejnym niezidentyfikowanym obiektem, który w tym roku wleciał w polską przestrzeń powietrzną od strony Białorusi, mógł być balon obserwacyjny. Utracono z nim kontakt radarowy w okolicach Rybina w centralnej Polsce.
Obie strony polskiej sceny politycznej wykorzystały ostatnie wydarzenie, aby zdobyć punkty.
Nowy minister obrony Polski Władysław Kosiniak-Kamysz w poście zatytułowanym X na Twitterze upierał się, że siły bezpieczeństwa „natychmiast zareagowały” w związku z ostatnim incydentem, stwierdzając: „Rząd działa!”. Obiecał to.
„Nie wiemy, co się stało” – powiedział Tomaszów Lubelski, którego poprzednik, prawicowy rząd PiS, stracił władzę w październikowych wyborach, a podczas dwóch poprzednich incydentów pełnił funkcję ministra obrony. czy ktoś został ranny. Nie wiem. Czy rząd działa?”
„Totalny maniak jedzenia. Nerd zombie. Idol z przyszłości. Wichrzyciel. Badacz mediów społecznościowych”.
More Stories
Why InsFollowPro.com is the Best Place to Buy Instagram Likes
Jak obstawiać baseball u Rabona bukmacher
W ślad za Łotwą, Polska rozważa wprowadzenie zakazu importu rosyjskiego, białoruskiego zboża – Euractive