Pod koniec 2020 roku trzydziestokilkuletnia Polka, znana jedynie z inicjałów ML, odkryła, że jest w ciąży. Badania wykazały, że jej dziecko miało wadę.
Zarezerwowała aborcję w polskim szpitalu na 28 stycznia 2021 r., co jest w Polsce legalne od 1993 r. na podstawie aborcji. Ale potężne siły polityczne w Polsce miały inny pomysł. Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodną z konstytucją ustawę z 1993 r., która weszła w życie dzień przed jego wizytą w szpitalu. Zostało odwołane i ostatecznie udał się do prywatnej kliniki w Holandii.
Szczegóły sprawy zostały określone w niedawnym orzeczeniu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. W wyroku uznano, że naruszone zostało prawo ML do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. Zmuszenie do wyjazdu za granicę „po znacznych kosztach i z dala od sieci wsparcia rodzinnego” „miałoby na nią znaczący wpływ psychologiczny” – czytamy w podsumowaniu orzeczenia sądu.
Decyzja poszła dalej, kwestionując pozycję prawną polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał w Strasburgu zauważył, że trzej sędziowie zaangażowani w polskie orzeczenie w sprawie aborcji zostali mianowani na swoje stanowiska w procesie, który był „rażąco nieprawidłowy”. Trybunał Praw Człowieka uznał, że naruszenie praw ML było niezgodne z prawem, ponieważ „nie zostało zapewnione przez organizację spełniającą wymogi prawa”.
Sytuacja ta powstała w 2015 roku, kiedy Polska weszła w kryzys konstytucyjny, który spowodował zmiany władzy politycznej. W tym samym roku centroprawicowo-liberalna Partia Platformy Obywatelskiej straciła władzę w wyborach do prawicowo-populistycznej Partii Prawo i Sprawiedliwość. Nowy szef PiS Andrzej Duda odmówił złożenia ślubowania trzem sędziom Trybunału Konstytucyjnego wybranym na stanowiska przez ustępujący parlament. Ostatecznie mianowano alternatywnych sędziów wybranych przez nowy, kontrolowany przez skrajnie prawicowy parlament. Przeciwnicy zarzucali Trybunałowi PiS, że jest sterowany przez sojuszników, co będzie powtarzać się przez kolejne osiem lat w polskich instytucjach narodowych.
Przejdźmy szybko do dnia dzisiejszego, a Platforma Obywatelska odzyskała władzę, wypierając Prawo i Sprawiedliwość w październikowych wyborach. Nowy premier Donald Tusk próbuje nawiązać do ośmioletnich wysiłków poprzedniego rządu na rzecz przekształcenia polskich instytucji. Jego rząd przedstawił w tym tygodniu plan, jak to zrobić innym 26 państwom członkowskim UE i Komisji Europejskiej.
Od 2017 r. Polska objęta jest unijnymi procedurami egzekwowania prawa na podstawie art. 7 ze względu na systematyczne zaległości w zakresie praworządności. Doprowadziło to do zamrożenia miliardów euro w finansowaniu UE. Ambicją rządu Tuska jest odblokowanie tych pieniędzy i próba wyjścia z art. 7 latem, zanim rotacyjną prezydencję w UE obejmie węgierski Viktor Orbán, sojusznik Prawa i Sprawiedliwości.
Minister sprawiedliwości Adam Bogner powiedział, że uchylenie art. 7 byłoby wysoce „symboliczne” i oznaczałoby powrót Polski do serca polityki UE i pozycji, na której może ponownie wywierać wpływ jako piąte co do wielkości państwo w Unii.
Polski projekt spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem. Ale osiągnięcie tego nie będzie łatwe. Prezydent Andrzej Duda, który będzie sprawował urząd do połowy 2025 r., odmawia podpisania ustawy o reformach nowego rządu. Trybunał Konstytucyjny odrzucił jego próby usunięcia z mediów publicznych nominatów politycznych PiS, które niedawno przyznał jeden z urzędników wyższego szczebla, „propagandowało” poprzednią administrację gorszą niż za czasów komunistycznych. Z kolei rząd Tuska stwierdził, że sąd i jego postanowienia są nieważne ze względu na sposób powoływania sędziów.
W Polsce istnieją obecnie dwa głęboko podzielone obozy polityczne, które nie zgadzają się co do tego, które organy prawne są prawomocne. Rząd Dusk zobowiązał się traktować orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jako miarodajne.
Europejski komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders zwrócił uwagę na wyzwanie, jakim jest zmiana funkcjonowania prawa i sprawiedliwości bez uciekania się rządu Tuska do tej samej taktyki. „Musimy przywrócić praworządność, pełne przestrzeganie praworządności” – powiedział.
Tymczasem belgijska minister spraw zagranicznych Hadja Lahbib powiedziała, że UE chce „zachęcić” Polaków. Praworządność, powiedział, oznacza „wolność wyboru życia, wolność mediów, wolność słowa i niezawisłe sądownictwo”. Są to „wartości założycielskie Unii Europejskiej”.
„Totalny maniak jedzenia. Nerd zombie. Idol z przyszłości. Wichrzyciel. Badacz mediów społecznościowych”.
More Stories
Why InsFollowPro.com is the Best Place to Buy Instagram Likes
Jak obstawiać baseball u Rabona bukmacher
W ślad za Łotwą, Polska rozważa wprowadzenie zakazu importu rosyjskiego, białoruskiego zboża – Euractive