Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

„Moja rodzina potrzebuje mojego wsparcia, aby jeść”: Jak Indonezyjczycy przybyli do pracy na farmie Kent |  Imigracja i azyl

„Moja rodzina potrzebuje mojego wsparcia, aby jeść”: Jak Indonezyjczycy przybyli do pracy na farmie Kent | Imigracja i azyl

sw karawanie w upale Kent Wieś, na twarzy Batho malowało się zatroskanie. Jest lipiec, a on spędził mniej niż miesiąc na zbieraniu owoców na farmie Clock House Farm niedaleko Maidstone, która dostarcza truskawki, maliny i inne miękkie owoce do sieci supermarketów.

Mówi, że pochodzi z Indonezja Tego lata zadłużył się na 5000 funtów u nielicencjonowanego brokera na Bali i dostarczył tytuł własności do domu swojej rodziny jako zabezpieczenie. Ma tylko sześciomiesięczną wizę na sezon zbiorów i obawia się, że biznes nie jest tak dochodowy, jak się spodziewał.

„Teraz naprawdę ciężko pracuję, aby spłacić te pieniądze” – powiedział Panyu (imię zmienione) podczas rozmowy wideo z konwoju, który dzieli z pięcioma innymi mężczyznami. „Czasami czuję się zestresowany. Czasami nie mogę spać. Mam rodzinę, która potrzebuje mojego wsparcia w jedzeniu. W międzyczasie myślę o długu”.

Clock House, który pojawił się w reklamie Marks & Spencer zeszłej jesieni i działa pod hasłem „Wzrost dla lepszego jutra”, zatrudnia rocznie około 1200 osób przy zbiorze jagód, truskawek, brzoskwiń, jeżyn i jabłek.

Brexit już wcześniej utrudnił znalezienie ludzi, których można by się zająć, co pogorszyła rosyjska inwazja na Ukrainę. W ubiegłym roku większość pracowników Clock House pochodziła z Ukrainy, a farma spodziewała się powrotu około 880 osób.

Po wybuchu wojny i poproszeniu mężczyzn o niewyjeżdżanie z Ukrainy, Clock House udał się do licencjonowanej brytyjskiej agencji w poszukiwaniu pracowników z Indonezji i Wietnamu.

Jane Packham, kierownik ds. Rekrutacji farmy, powiedziała BBC Radio 4 Rolnictwo Dzisiaj, kiedy próbowałem szukać brytyjskich pracowników, zadzwoniło 7000 osób, ale tylko 100 faktycznie zaczęło pracować, a „około jednego” odwołano.

To „może nie jest zaskakujące”, powiedział Packham. „To inny rodzaj pracy, nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni – nie mogłem tego zrobić… Musisz się tym zainteresować, musisz mieć do tego prędkość i musisz być twardy.”

READ  Wybory do Senatu w Nevadzie – NA ŻYWO: Laxalt przewodzi Cortezowi Masto, gdy Clark County uderza w twierdzenie Trumpa o „korupcyjnych” wynikach

W pierwszym miesiącu Baño miał problemy z uzyskaniem odpowiedniej prędkości. Zgodnie z dokumentami, które widział Guardian, miał umowę na zero godzin, która wydawała się naruszać zasady wizy do pracy sezonowej, a on nie pracował w godzinach, na które liczył. Zostało to później zmienione na minimalny kontrakt na 20 godzin tygodniowo, za 10,10 funtów za godzinę, po tym, jak The Guardian zwrócił się do farmy o komentarz.

Przybycie Baneau i jego kolegów na farmę nastąpiło dzięki złożonej sieci brokerów i agencji.

Kiedy Banyu stracił dobrą pracę na Bali na początku pandemii, kopał tunele przez 12 godzin dziennie za mniej niż 45 funtów tygodniowo. Kiedy więc usłyszał o organizacji oferującej naukę języka angielskiego w zamian za program pracy za granicą, skorzystał z okazji.

Lekcje były podstawowe, ale powiedziano mu, że kurs za 550 funtów jest niezbędny, aby dopasować się do pracy, nawet jeśli kandydaci byli już biegli. „Celem szkolenia jest to, że musimy zapłacić” – powiedział Panyo. Te zajęcia są przeznaczone tylko dla biznesu, a nie do nauczania.

Jeśli nie możesz zapłacić za kurs, możesz pożyczyć pieniądze, co wielu zrobiło.

Od tego momentu dług u brokera rósł. Na początku powiedziano im, że ich praca może znajdować się w Australii, Kanadzie lub Nowej Zelandii. Banyu i jego przyjaciele mówią, że kiedy dowiedzieli się, że pracują w Wielkiej Brytanii, polecieli do Dżakarty, aby spotkać się z licencjonowanym brytyjskim agentem, który zarejestruje się i uzyska wizę.

Balijski pośrednik zatrzymał ich na trzy noce w skromnym pensjonacie. Jeden pracownik powiedział, że za czas spędzony w Dżakarcie zapłacił około 1000 funtów.

Sześciu mężczyzn w karawanie Panyu twierdzi, że nadal są winni pośrednikowi i znają innych na tej farmie iw całej Wielkiej Brytanii, którzy mają podobne długi. Po doliczeniu odsetek dokumenty oglądane przez The Guardian wykazują długi od 4400 do 5000 funtów.

READ  Afganistan News: CNN publikuje materiał filmowy przedstawiający bojowników talibów oskarżających dzielnicę Clarissa | świat | Aktualności

Chociaż dług ten obejmuje koszty wiz i przelotów – dozwolonych w ramach wizy dla pracowników sezonowych – to są też tysiące funtów opłat za inne usługi.

W ciągu trzech miesięcy, kiedy Baño był bezrobotny i zapisał się na obowiązkowe lekcje języka w ramach oczekiwania na przyjazd do Wielkiej Brytanii, popadł również w większe długi. Pożyczył 1600 funtów od swoich kuzynów, aby utrzymać rodzinę i kupić sobie jedzenie, co oznacza, że ​​jego łączne długi związane z szukaniem pracy w Wielkiej Brytanii przekraczają 6100 funtów.

W Dżakarcie pracownicy spotkali Douglasa Amesa, dyrektora zarządzającego AG Recruitment, licencjonowanej brytyjskiej agencji upoważnionej do rekrutacji ich na farmę.

AG połączyła siły z agencją rekrutacyjną Jakata, Al Zubara Manpower, aby znaleźć setki pracowników na brytyjskich farmach, w tym Clock House. On się pojawia Al Zubarah wykorzystywał pośredników na wyspach w całym kraju, aby jak najszybciej znaleźć chętnych robotników rolnych.

AG zaprzecza jakimkolwiek wykroczeniom Podobno nic nie wiedział o pośredniku, który znalazł pracowników. Amis podczas spotkania w Dżakarcie powiedział Banyu i jego przyjaciołom, aby nie płacili żadnych dodatkowych opłat i że byłoby to nielegalne, ale lokalni pośrednicy powiedzieli im, aby nie ujawniali tego, co zapłacili.

„Myślę, że pan Douglas tak naprawdę nie wie, w jaki sposób Al Zubarah nawiązał relacje z innymi agencjami, takimi jak nasza”, powiedział Panyo.

Ames powiedział, że AG „w pełni współpracuje” z gangmasterami i organem ds. nadużyć i że „jest głęboko zaniepokojony, aby dowiedzieć się o podniesionych zarzutach”. Powiedział, że Al Zubarah nie zajmował się żadną rekrutacją i że AG nie poprosił ich o podwykonawstwo z innymi lokalnymi organizacjami lub pośrednikami.

READ  Joe Biden lobbuje za Ursulą von der Leyen, aby została kolejnym szefem NATO po przeszkodzeniu Benowi Wallace'owi

AG powiedział, że indonezyjskie Ministerstwo Pracy przeprowadziło dochodzenie i potwierdziło, że Alzabarah działał zgodnie z prawem.

Teraz, w sierpniu, Banyu zbiera szybciej i pracuje dłużej. Mówi, że pieniądze, które byłby w stanie zarobić na tym biznesie, gdyby zapłacił składki brokerowi na Bali, wyniosłyby około 440 funtów miesięcznie. Jak na angielskie standardy jest nieznośnie skromny, ale wciąż ponad dwukrotnie więcej niż mógłby zrobić na Bali.

Zapytany, czy rozważał konfrontację z indonezyjskim klientem w sprawie wygórowanych zarzutów, odpowiedział, że nie ma na to siły i chciałby w przyszłości pracować dla nich za granicą. „Wciąż dziękuję Bogu, że mam tu pracę” – powiedział.