Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Dostawy gazu: rytuał upokorzenia Putina strzałem ostrzegawczym w stronę Niemiec |  Wiadomości biznesowe

Dostawy gazu: rytuał upokorzenia Putina strzałem ostrzegawczym w stronę Niemiec | Wiadomości biznesowe

W zeszłym tygodniu były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder udzielił rzadkiego wywiadu dla New York Times.

Schroeder był ostatnio poza zasięgiem z jednego poważnego powodu: w ostatnich dziesięcioleciach, bardziej niż ktokolwiek inny, był w pełni i bezwstydnie kojarzony z uzależnieniem Niemiec od rosyjskiej energii.

Po odejściu ze stanowiska przez lata pracował nad planami budowy nowych rurociągów bezpośrednio między Niemcami a Rosją, odcinając Ukrainę i inne kraje tranzytowe.

Jest bliskim przyjacielem Władimira Putina i został nominowany do rady dyrektorów rosyjskiego państwowego koncernu gazowego Gazprom.

Jeszcze przed rosyjską inwazją na Ukrainę stał się wyrzutkiem w swojej ojczyźnie; Kiedy czołgi przejechały przez granicę, stał się wyrzutkiem.

W wywiadzie było wiele ciekawych szczegółów, ale jest jeden, nad którym warto się zastanowić. Zapytany, czy Rosja odetnie dostawy gazu do Europy, powiedział: „To się nie stanie”, dodając, że jeśli tak się stanie, „zrezygnuję”.

Schroeder może i jest pariasem, ale jego poglądy w tej sprawie odbijają się echem w polityce niemieckiej, a na pewno przed wojną z Ukrainą. Straciłem rachubę razy, kiedy mówiono mi słowami, że: Rosja nie zakręci kranów.

Jak Schroeder powiedział New York Times: „Zdobyli pieniądze i dostarczyli gaz. Nawet w najtrudniejszych czasach zimnej wojny nie było żadnych problemów”.

Problem z tą wersją wydarzeń polega na tym, że to nie do końca prawda, był jeden słynny epizod w 2009 roku, kiedy Gazprom odmówił dostaw gazu na Ukrainę.

Stało się to po serii nieporozumień z ukraińską firmą gazową: Gazprom z jakiegoś powodu twierdził, że nie dokonano płatności i że gaz został skradziony podczas tranzytu przez Ukrainę. Skończyło się to odcięciem Rosji od Ukrainy i dużej części południowej Europy na 13 dni.

zdjęcie:
Niemcy rozzłościły Kreml, gdy po inwazji na Ukrainę zawiesił prace nad rurociągiem Nord Stream 2 z Rosji”

Czy ta pętla nie byłaby awarią, a przynajmniej „problemem”? Czy nie powinno to skłonić Schroedera i innych do zastanowienia się? Ach, ucz technokratów w Berlinie.

READ  Polska stoi u progu nowej rzeczywistości gospodarczej

Ale ten incydent, nie tak szczęśliwy jak dla niektórych naszych południowych sąsiadów, nie był prawdziwym przełomem. Nie był to spór polityczny, ale kontraktowy. Są takie rozróżnienia, które szybko wyłaniają się z tego, czym są: beznadziejną łatwowiernością.

Przejdźmy do dzisiaj, a teraz Polska i Bułgaria zostały oddzielone od rosyjskiego gazu. A oto wyjaśnienie technicznie wracające do innego sporu umownego. Rosja nalegała, aby jej pensje nie były wypłacane w euro, jak zawsze w tych kontraktach, ale w rublach, w rosyjskiej walucie.

Wniosek ten ma niewielkie uzasadnienie ekonomiczne lub finansowe.

O ile ktokolwiek może powiedzieć, sankcje wobec Rosji nie są nieuniknione. Nie ma powodu, dla którego Gazprom nie mógłby przyjąć euro za gaz i przeliczyć go na ruble per se.

Użyj przeglądarki Chrome, aby uzyskać dostęp do odtwarzacza wideo

Rosja odcina gaz Bułgarii

Ale Władimir Putin uznał, że jedynym sposobem na opłacenie tych kontraktów w przyszłości jest założenie przez europejskie firmy gazowe rachunków w finansowym ramieniu Gazpromu i samodzielne dokonywanie przelewów. Celem jest zdobycie punktów politycznych. Jest to bardzo podobna forma rytuału upokorzenia politycznego i gospodarczego.

Polska i Bułgaria odmówiły udziału w rytuale i płacenia w rublach, za co zostały odcięte. To może nie być koniec świata ani dla Rosji, ani dla tych krajów. Po pierwsze, teraz jest wiosna, kiedy Europa jest mniej uzależniona od gazu niż zwykle.

Śledź codzienny podcast napodcast jabłkowy, podcast google, spotyfikować,głośnik

Polska ma duże ilości gazu w magazynach i planuje do końca roku rozpocząć import LNG zamiast materiałów rurowych z Syberii. Bułgaria w większym stopniu polega na rosyjskich rurociągach, ale ma też zostać podłączona do nowego rurociągu, który pozwoli jej odbierać gaz z Azerbejdżanu przez Grecję.

READ  Prezydent Warszawy mówi, że polskie miasto jest „zdolne”

Jednak tak naprawdę nie chodzi o Polskę i Bułgarię. Chodzi o wielkie bestie w branży importu gazu: przede wszystkim Niemcy i, w mniejszym stopniu, Włochy. Decyzja o odcięciu polskiego i bułgarskiego strumienia jest jak strzał ostrzegawczy: jeśli nie pójdziesz w ich ślady i nie uciekniesz, stanie się z tobą coś podobnego.

I nie popełnij błędu: podczas gdy Europa prawie na pewno zignorowałaby utratę dostaw gazu do dwóch krajów, zatrzymanie przepływu gazu do Niemiec doprowadziłoby do nagłej i ostrej recesji w największej gospodarce kontynentu.

A to rodzi pytanie: czy niemieccy importerzy zaczną płacić za gaz w rublach?

Jeśli zaangażują się w rytuał poniżania Putina, rosyjski prezydent z pewnością ogłosi to zwycięstwem Moskwy.

Jeśli odmówią, cóż, Rosja stworzyła precedens: odetnie dostawy gazu. Z powodów „technicznych”. Co z tego zrobi Gerhard Schroeder?