Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Domy do wynajęcia: nowy rynek dla inwestorów w Europie Środkowej

Domy do wynajęcia: nowy rynek dla inwestorów w Europie Środkowej

W miarę jak posiadanie domu staje się poza zasięgiem rosnącej liczby ludzi w Europie wschodzącej, w obliczu rosnących stóp procentowych i ograniczonej podaży, globalni i lokalni inwestorzy na rynku nieruchomości stawiają na rozwijający się prywatny sektor wynajmu w regionie.

Około pięć lat temu instytucjonalny rynek nieruchomości mieszkaniowych rozrósł się do punktu, w którym inwestorzy twierdzą, że mieszkania zaczynają rzucać wyzwanie budynkom biurowym jako centrum ich gotówki.

„W regionie Europy Środkowej jest wiele dużych miast z pozytywną dynamiką demograficzną i gospodarczą oraz rynkiem mieszkaniowym, który jest niedostępny” – powiedział Reuterowi Stanisław Kubachik, szef inwestycji na Europę Wschodnią w szwedzkim Heimstaden.

„To dobre elementy inwestycji mieszkaniowych na wynajem”.

Inwestycje w sektorze, szczególnie w Polsce i Czechach, wzrosły o 38% do 130 mln euro (138 mln USD) w pierwszej połowie 2022 r., wynika z raportu CMS i CBRE.

Gracze rynkowi twierdzą, że wysokie zyski i możliwości rozwoju pobudzają nowe projekty.

Dania NREP weszła na polski rynek w 2021 roku i planuje zainwestować około 500 mln euro w sektorze mieszkaniowym i logistycznym w ciągu najbliższych trzech lat, realizując projekty w największych miastach, takich jak Warszawa, Wrocław, Gdańsk i Kraków.

„Inwestorzy widzą wyraźną szansę na rynku, ponieważ młodsze pokolenia stają się bardziej otwarte na wynajem, podążając za trendem ostatnich dziesięcioleci w Europie Zachodniej, podczas gdy podaż nowoczesnych zasobów najmu jest bardzo ograniczona”, Ron Cook, dyrektor generalny działu nieruchomości NREP powiedział Reuterowi.

Stare i zatłoczone

Polska, największa gospodarka regionu, wyróżnia się rosnącą populacją kilku dużych miast i szacowanym niedoborem prawie 3 milionów mieszkań, ale Czechy i prawdopodobnie Węgry również oferują możliwości.

Radim Pajar, partner w czeskiej grupie inwestycyjnej Mint Investments, powiedział, że jego fundusz o wartości 1,25 miliarda koron czeskich (54,81 miliona dolarów) bada projekty w Pradze, Brnie i Pilźnie, aby w przyszłym roku dodać do swojego portfela od 300 do 500 mieszkań.

READ  To polski sąd rządzi pierwszeństwem: prawo unijne czy prawo polskie

„Jesteśmy teraz zaskoczeni szybkością zmian i tym, jak zmienia się rynek” – powiedział Reuterowi.

„Wierzymy, że w ciągu najbliższych 10 lat dwie trzecie mieszkań budowanych w tym kraju zostanie sprzedanych funduszom takim jak nasz, a tylko jedna trzecia zostanie sprzedana właścicielom domów”.

Według danych Eurostatu, wskaźnik przeludnienia w Polsce – gdzie w domach brakuje wystarczającej liczby pokoi w stosunku do liczby osób w domu – wynosi około 37%, w porównaniu do średniej UE wynoszącej 17,5%.

Większość mieszkań to mieszkania z czasów komunizmu, często prefabrykowane, pilnie potrzebujące modernizacji. Jest to zaleta dla deweloperów, którzy mogą dotrzeć do rosnącej grupy pracowników z zagranicy z udogodnieniami, takimi jak szybki internet, siłownie i anglojęzyczne umowy najmu.

„Istnieje ogromna przepaść pod względem jakości, stabilności i przewidywalności umów najmu między prywatnymi właścicielami a graczami instytucjonalnymi” – powiedział Reuterowi Marek Oposhewicz, partner w Griffin Capital Partners. „Jest to atrakcyjny punkt wejścia dla graczy PRS (Private Rental)”.

To było wycenione

Tradycyjna preferencja regionu do posiadania, a nie wynajmu, została zakwestionowana przez gwałtowny wzrost cen domów od czasu kryzysu finansowego w 2008 r., napędzany wzrostem gospodarczym i niskimi od dekady oprocentowaniem kredytów hipotecznych.

„Będziemy realizować naszą strategię inwestowania w największych polskich miastach” – powiedziała Reuterowi Anna Dafna, dyrektor zarządzająca G-City Europe (wcześniej Atrium European Properties). Powiedziała, że ​​firma planuje w pierwszym kwartale 2023 roku ruszyć z projektem budowy 500 lokali w Warszawie.

Z danych Cushman & Wakefield wynika, że ​​obecne stopy kapitalizacji z nieruchomości mieszkaniowych są o 100 do 200 punktów bazowych wyższe niż w Europie Zachodniej, gdzie Warszawa wynosi 5%, a Praga 4,10% w porównaniu do 2,70% w Berlinie, 3% w Amsterdamie i 3,25% w Londynie .

Kolejnym czynnikiem są zmiany demograficzne. Wysokinska-Kuzdra, starszy partner w Collier’s w Warszawie, dodała, że ​​emigracja do Polski przed i po wojnie na Ukrainie pogłębiła niedobór mieszkań, podobnie jak boom w biznesie usługowym, który przyciągał zagranicznych pracowników szukających mieszkań o wysokim standardzie.

READ  W Polsce obserwuje się słabe ożywienie w przemyśle Stabilizuje

„Wielu inwestorów instytucjonalnych chce zyskać przewagę pierwszego ruchu” – powiedziała Reuterowi Wisokinska-Kozdra.

Gwałtowny wzrost stóp procentowych w całym regionie w ubiegłym roku spowodował spadek cen dla niektórych potencjalnych nabywców domów. Koszty budowy dla deweloperów rosną. Wojna na Ukrainie również stworzyła niepewność, przez co część inwestorów koncentruje się wyłącznie na dokańczaniu bieżących projektów.

Jednak inwestorzy i analitycy twierdzą, że te sygnalizacje świetlne nie zakłócą rynku, który ma się potroić do 2028 r., do ponad 63 000 mieszkań w Polsce, wynika z niedawnego raportu PricewaterhouseCoopers.

Niemiecka spółka TAG Immobilien AG podała w swoim raporcie za trzeci kwartał, że planuje przyspieszyć budowę nieruchomości mieszkaniowych w Polsce, podczas gdy budapeszteńska firma Flatco Kft szuka potencjalnych przejęć w Budapeszcie.

„Popyt jest” – powiedziała Reuterowi Marta Jacobi, dyrektor naczelny Flatco CVT.

Biuletyn Daily Sabah

Bądź na bieżąco z tym, co dzieje się w Turcji, jej regionie i na świecie.

Możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie. Rejestrując się, wyrażasz zgodę na nasze Warunki użytkowania i Politykę prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązuje Polityka prywatności i Warunki korzystania z usług Google.