Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Czy Ukraina może obejść się bez opłat za tranzyt rosyjskiego gazu? | Biznes | Wiadomości gospodarcze i finansowe z niemieckiej perspektywy | DW

Ewentualny konflikt na Ukrainie nieodzownie wiąże się z kwestią potrzeb gazowych Europy i roli Ukrainy w ich zaopatrywaniu. Polska wykonała już swój strategiczny ruch, budując gazociąg do Norwegii i terminale LNG do importu gazu z USA i Kataru.

Jednak zdaniem ekspertów Ukraina, która zarabia więcej niż Polska na opłatach za tranzyt gazu, być może będzie musiała poszukać sposobów na dywersyfikację własnych dostaw i przemyśleć swoją funkcję w europejskim systemie gazowym. Dopóki tak się nie stanie, będzie nadal zależeć od Rosji.

Tranzyt gazu: kto na co zarabia?

Rosja dostarcza od 40% do 50% europejskiego zużycia gazu, czyli około 200 miliardów metrów sześciennych (bcm) rocznie, z czego około 100 miliardów metrów sześciennych przechodzi przez trasy gazociągów centralnych i północnych, w tym gazociąg Nord Stream 1 i sieć ukraińską. Nord Stream 1 ma przepustowość 55 mld m3, a jeśli Nord Stream 2 zostanie zatwierdzony, podwoi się.

„Szczególnie niepokojące jest to, że samo bezpieczeństwo narodowe Ukrainy byłoby ogólne, gdyby Nord Stream 2 zaczął funkcjonować, co miałoby bezpośrednie konsekwencje dla zbliżającej się rosyjskiej akcji wojskowej przeciwko Ukrainie” – powiedział DW Benjamin Schmitt, starszy pracownik Centrum Analiz Polityki Europejskiej.

„Gdyby tak się stało, doszłoby do wyraźnego ograniczenia strategicznego odstraszania przed jakąkolwiek potencjalną ekspansją agresywnych zachowań Moskwy poza Donbas i Krym, zwłaszcza że część infrastruktury gazociągów, na której opiera się Rosja, znajduje się w bezpośredniej bliskości obecnej walki na wschodzie Ukrainy – dodał.

Niemcy kupują do 55% swojego gazu ziemnego z Rosji, a większość tego gazu przechodzi przez Ukrainę lub Białoruś przez Polskę.

Polska stawka tranzytowa dla rosyjskiego gazu wynosi 1,05 dolara (0,90 euro) za 1000 metrów sześciennych na 100 kilometrów (60 mil), podczas gdy w Europie Zachodniej stawki zaczynają się od 3,50 dolara. Według Oxford Institute for Energy Studies, Białoruś, gdzie tranzyt jest realizowany przez firmę całkowicie zależną od rosyjskiego giganta gazowego Gazpromu, pobiera 1,75 dolara, podczas gdy cena na Ukrainie wynosi 2,66 dolara. Ukraina zarabia na tranzycie gazu 1,2 miliarda dolarów rocznie, Polska ułamek tego, a Białoruś nic.

Tymczasem transport pod Bałtykiem (Nord Stream 1) kosztuje Gazprom 1,67 USD, wyliczył instytut, o 37% taniej niż przez Ukrainę, ale o 59% drożej niż przez Polskę.

READ  Farnborough 2022: Leonardo kończy włoską produkcję AW149 i skupia się na potrzebach Wielkiej Brytanii i Polski

„Dla Polski wpływ czysto ekonomiczny gazociągu jamalskiego jest ograniczony. Przepustowość 32,96 mld m3/rok jest ponad 3-krotnie mniejsza niż zdolność przesyłowa gazu na Ukrainie” – powiedział DW Kamil Lipiński z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE). .

„Z biegiem czasu znacznie wzrosła wielkość polskiej gospodarki, a spadło znaczenie dochodów z tranzytu gazu” – dodał.

Całkowity koszt, jaki pokryłby Gazprom, wyniósłby nieco poniżej 200 mln euro rocznie, mniej niż 0,1% polskiego PKB, powiedział.

Dlaczego opłaty w Polsce są tak niskie?

Przychody właściciela polskiego odcinka gazociągu jamalskiego Gaz wynoszą ok. 900 mln zł (200 mln euro, 220 dolarów) rocznie, z czego Gazprom generuje ok. 85%. Aby uzyskać tę kwotę, ponad 30 mld m3 jest przesyłanych przez Polskę do Niemiec rocznie przez 684-kilometrowy (425-milowy) fragment Jamału.

Ale ponieważ 49% EuRoPol Gazu należy do Gazpromu, około połowa zysków EuRoPol Gazu trafia do Gazpromu. Polski koncern naftowo-gazowy PGNiG posiada 51,18% udziałów.

Rosyjscy członkowie zarządu dążyli do ograniczenia przychodów EuRoPol Gazu, kwestionując m.in. decyzje Urzędu Regulacji Energetyki (URE) w sprawie wyższych taryf.

Z końcem 2022 roku wygasa umowa przesyłowa PGNiG-EuropolGaz i na mocy dotychczasowej umowy operatorskiej Gaz-System, polska spółka w 100% państwowa, uzyska pełnię praw operatora na gazociągu zgodnie z prawem UE.

Polska podjęła działania przygotowawcze w celu stworzenia alternatywnych źródeł dostaw gazu poprzez nowe terminale LNG na wybrzeżu Bałtyku oraz rurociąg połączony z norweskimi polami gazowymi na Morzu Północnym.

Ukraina jest kluczem

Prezes państwowego ukraińskiego koncernu gazowego Naftogaz Ukrainij Jurij Witrenko powiedział, że Nord Stream 2 to projekt czysto geopolityczny. „Rosja chce ukarać Ukrainę za jej europejski wybór” – przekonywał.

„Dla Ukrainy, szczególnie opłaty tranzytowe to ogromny problem” – powiedziała Anna Mikulska z Baker Institute for Public Policy na Uniwersytecie Rice.

W 2020 roku Operator Gazociągów Przesyłowych Ukrainy (GTSOU) poinformował, że rosyjskie wolumeny tranzytowe przez Ukrainę wyniosły 55,8 mld m3, czyli znacznie poniżej 89,6 mld m3 w 2019 roku.

Gazprom podpisał nową umowę tranzytową wynegocjowaną przez Komisję Europejską w grudniu 2019 r., która zobowiązuje go do przesyłania 40 mld m3 ukraińskim rurociągiem Drużba do 2024 r.

READ  Zełenski powinien trzymać gębę na kłódkę… nawet jeśli ma rację – Trinitoni

Komisja Europejska poinformowała Platts, że pracuje nad zabezpieczeniem długoterminowego tranzytu przez Ukrainę po dacie wygaśnięcia porozumienia w 2024 r., a Ukraina poprosiła Gazprom o przedłużenie umowy o kolejne 15 lat, oferując nawet obniżenie opłat tranzytowych o połowę.

„Kluczową kwestią jest geopolityka, a nie finanse” – powiedział DW Chris Miller, adiunkt historii międzynarodowej na Uniwersytecie Tufts.

„Kontrakt rosyjsko-ukraiński jest kontrowersyjnym kontraktem gazowym ze względu na ryzyko, że Rosja wstrzyma tranzyt gazu przez Ukrainę po wygaśnięciu kontraktów” – powiedział Miller.

Sergiy Makogon, dyrektor generalny GTSOU, powiedział BNE w zeszłym roku, że jeśli Rosja przestanie wykorzystywać Ukrainę jako trasę tranzytową po 2024 r., Ukraina może być zmuszona do likwidacji dużej części swojej sieci, ponieważ jej utrzymanie byłoby zbyt kosztowne. Rosja musiałaby podobno tranzytować co najmniej 30 mld m3 przez Ukrainę każdego roku, aby utrzymać komercyjną opłacalność krajowej sieci rurociągów.

Opcje Ukrainy

„Z ekonomicznego lub umownego sensu nie ma sensu, aby jakikolwiek kraj nalegał na opłaty tranzytowe. Jeśli druga strona ma lepszą alternatywę i ją przyjmuje, tak naprawdę nie ma żadnego odwrotu”, powiedziała Mikulska.

„Dlatego uważam, że argument, że Nord Stream 2 nie powinien zacząć działać, bo pozbawi to Ukrainę dochodów, nie jest przekonujący” – argumentowała Mikulska.

„W rzeczywistości, jeśli mówimy o upewnieniu się, że Ukraina nie jest zależna od Rosji, to utrzymywanie zależności od opłat tranzytowych jest zupełnie odwrotne. Jeśli Ukraina potrzebuje tych opłat, stają się one źródłem zależności, także geopolitycznej. na dostawy gazu, prawda?”

Mikulska i inni sugerują, że Ukraina nie powinna w ogóle potrzebować ani żądać opłat tranzytowych, ale powinna szukać sposobów, w jakie mogłaby wykorzystać swoją lokalizację i istniejącą infrastrukturę do generowania dochodów. – Obejmuje to możliwość przesyłania gazu zarówno na Zachód, jak i Południe, a także rozbudowaną infrastrukturę magazynową – powiedziała Mikulska.

„Ukraina może być koszykiem gazowym Europy pod względem magazynowania gazu ziemnego, aby zwiększyć bezpieczeństwo dostaw w Europie” – dodał.

Szmyhal w istocie zaprosił europejskich partnerów do wykorzystania ukraińskich magazynów gazu do magazynowania, a prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówili o możliwości wykorzystania ukraińskich magazynów do przechowywania potrzebnych każdej zimy dostaw gazu.

READ  Zamień swoje paznokcie w wizytówkę z tym manicure mikrofoliowym

Szmyhal powiedział, że ukraińskie magazyny gazu mają pojemność 33 mld m3, ale wykorzystano tylko około 20-24 mld m3. W czasach sowieckich większość magazynów gazu została zbudowana na terenie Ukrainy.

Inni sugerują, że Ukraina mogłaby myśleć bardziej strategicznie w kontekście połączenia z Turcją w celu tranzytu gazu z Azerbejdżanu na Ukrainę przez istniejące sieci, takie jak gazociąg transbałkański i budowa gazociągu z Turkmenistanu do Azerbejdżanu pod Morzem Kaspijskim, dostarczającego gaz do Ukrainę przez Kaukaz i Turcję.

Nie bez znaczenia dla Ukrainy może być także skroplony gaz ziemny (LNG). Terminale LNG w Turcji, Grecji, Polsce i Chorwacji mogłyby pomóc Ukrainie w dywersyfikacji dostaw i dać dostęp dostawcom spoza jej bezpośredniego sąsiedztwa, w tym USA.

Kijów dążył także do zwiększenia własnej produkcji energii w kraju, ale jego sektor energetyczny nadal boryka się z korupcją, nieefektywnością i konfliktami na szczeblu zarządu między mniej lub bardziej przychylnym Moskwie.

Inni twierdzą, że przystosowanie ukraińskiego systemu magazynowania i przesyłu energii do zielonych źródeł energii, takich jak wodór, również mogłoby zadziałać.

Moskwę stać na grę w czekanie

Rosja robi plany i buduje przepustowość rurociągu, aby eksportować go do Chin, ale minie trochę czasu, zanim Rosja będzie mogła zastąpić Europę Chinami jako głównym rynkiem.

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział wówczas kanclerz Niemiec Angeli Merkel we wrześniu, że Rosja chętnie prześle więcej gazu przez Ukrainę, jeśli Europa zobowiąże się do zakupu dużych ilości na podstawie kontraktów długoterminowych.

Rosyjskie rynki finansowe spadły, ponieważ potencjalny konflikt z Ukrainą odstrasza inwestorów.

„Ale Rosja zgromadziła spory zapas 630 miliardów dolarów w złocie i rezerwach walutowych, który był zasilany głównie z przychodów z ropy naftowej, i w przeciwieństwie do Zachodu, prowadzi solidną politykę budżetową, więc nie może doprowadzić do bankructwa państwa”. Albrecht Rothacher, specjalista z Europy Wschodniej i Azji Wschodniej, powiedział DW.

Artykuł ten został zaktualizowany 28 stycznia, korygując dane dotyczące rocznych opłat za tranzyt gazu przez Ukrainę oraz importu gazu do Niemiec z Rosji.

Pod redakcją: Hardy Graupner