Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Ukraiński dyrektor ma nadzieję, że boom w rodzimym przemyśle będzie kontynuowany

Ukraiński dyrektor ma nadzieję, że boom w rodzimym przemyśle będzie kontynuowany

Kiedy w czwartek Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę, lokalna reżyserka Olga Zorzhenko uciekła z Kijowa, gdzie pracowała nad filmem animowanym, i poleciała do Odessy, by być bliżej swojej rodziny. Była niespokojna, gdy w drodze towarzyszyli jej koledzy i inni Ukraińcy opuszczający stolicę.

Członek Amerykańskiej Gildii Producentów Zhurzhenko nadzorował 13-osobowy zespół pracujący nad filmem animowanym „Chłopi” polskiego studia Breakthru Films, niedawno nominowanym do Oscara za „Kochający Vincent”.

Zhurzhenko nadzorował animatorów w kijowskim studiu nad ich najnowszym projektem, który wykorzystuje te same techniki, co w animowanej biografii Van Gogha z 2017 roku. Powiedziała, że ​​te prace muszą zostać przerwane w wyniku inwazji. Powiedziała, że ​​pracuje także nad kolejnym serialem telewizyjnym i potencjalnym filmem fabularnym.

Reżyserka wróciła do ojczyzny w 2018 roku po trzech latach spędzonych w Los Angeles, gdzie ukraiński przemysł filmowy zaczął kwitnąć.

W ostatnich latach Ukraina stała się głównym ośrodkiem dla filmowców z Europy Wschodniej i była miejscem, w którym na Netflixie pojawiły się seriale HBO „Czarnobyl” i „Ostatni najemnicy”. Tom Cruise odwiedził w 2019 roku na zaproszenie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i zbadał lokacje dla swojego kolejnego filmu.

Kraj zwiększył wsparcie dla przemysłu filmowego w 2020 roku, oferując od 25% do 30% zniżki gotówkowej na filmy fabularne, dokumentalne i animowane, a także programy telewizyjne, reklamy i teledyski.

Podróżując samochodem z dala od stolicy, Żurżenko rozmawiała z „The Times” o swoich nadziejach związanych z pracą i niepewnej przyszłości swojego kraju.

Poniżej zredagowane fragmenty wywiadu.

Czy byłeś zaskoczony wiadomością o inwazji?

Byłem zaskoczony. Ignorowałem sygnały. Nie czytałem Twittera Bidena. Byłem tak zajęty produkcją filmową i rozwojem projektu, że zignorowałem wiadomości.

Jak się teraz czujesz? martwisz się?

Za każdym razem, gdy słyszę złe wieści, denerwuję się, ale ogólnie robię, co w mojej mocy [effort] uspokoić. Kiedy mogłem znaleźć wszystkich, na których mi zależy i zobaczyć, ile wsparcia otrzymujemy z całego świata, poczułem się lepiej i mniej niespokojny. Otrzymuję telefony i wiadomości z tak daleka jak Australia i Chile, a także ze Słowacji i Polski z ofertami pomocy i azylu, za co jestem bardzo wdzięczny. To mnie uspokaja.

Moje studio, w którym produkujemy animację z naszymi polskimi partnerami, znajduje się w Kijowie. Moja rodzina mieszka ponad 350 mil na południe, w najbardziej wysuniętym na południe mieście Odessie na Ukrainie. Dzielę swój czas między Kijowem i Odessą, akurat w tym tygodniu byłem w Kijowie i teraz chcę dołączyć do mojej rodziny.

Wszędzie jest ogromny ruch ludzi. Ludzie próbują opuścić Kijów. Większość mojego zespołu pochodzi z innych miast i po prostu próbuje dołączyć do swoich rodzin.

Co robiłeś przed inwazją?

Do wyprodukowania Loving Vincent zatrudniono polską firmę Breakthru Films. Produkują drugi film w tej technice animacji, zatytułowany „Chłopi”. Mają studia w Polsce, na Litwie iw Serbii i podpisali z nami kontrakty. Mamy więc 10 animatorów pracujących z nimi w studiu animacji w Kijowie.

Jestem producentem ukraińskiego studia, więc nadzoruję animatorów, którzy szkicują materiał, a następnie go animują. Musieliśmy teraz fizycznie przestać robić animację, ponieważ nie możemy przenieść naszej pracy do sieci, ponieważ mamy fizyczne płótna, fizyczne farby i fizyczne pędzle, Kamery fizyczne przedstawiające to, co rysują malarze. Tak więc malarze wrócili do swoich domów i rodzin.

Nasi polscy partnerzy są naprawdę świetni. Wszyscy zostaliśmy zaproszeni do pracy w ich polskim studio. Więc poczekamy dwa lub trzy dni. Jeśli było [military action] Staje się większy, przeniesiemy się do polskiego studia.

Jaki był wcześniej stan przemysłu filmowego na Ukrainie?

Państwowa Agencja Filmowa od kilku lat systematycznie finansuje filmy. Oczywiście były rzeczy, z których ludzie nie byli zadowoleni, w tym ja. Nie zawsze byłem zadowolony z wyboru. Ale generalnie branża już szybko się rozwijała, ponieważ państwo ustabilizowało finansowanie produkcji, aw zeszłym roku dodało też finansowanie rozwoju.

Czy wobec zachęt państwowych do produkcji zagranicznych filmów, amerykańskie firmy miały ogromne zapotrzebowanie na kręcenie na Ukrainie?

Odkąd Ukraina wprowadziła rabat gotówkowy, zainteresowanie, zwłaszcza niektórymi produktami europejskimi, jest duże. Otrzymałem też kilka zamówień z USA. Ale to długi proces. Zniżkę wprowadziliśmy dwa lata temu. Nie było więc wielu projektów z mojej strony, ale słyszałem, że niektóre z nich zostały nakręcone.

Jak to, co się dzieje, wpłynęło na Twoją firmę?

Zdziwisz się, ale nie wpłynęło to na moją pracę. Więc to był wielki tydzień, bo rządowa agencja filmowa ma termin składania wniosków o dofinansowanie produkcji, a wczoraj ja [submitted] Trzy aplikacje. Jutro mija termin finansowania rozwoju przez Ukraińską Fundację Kultury. Wysłałem im e-mail i zapytałem: „Czy zamierzasz zmienić termin ze względu na sytuację?” A oni powiedzieli: Nie, działamy jak zwykle. Proszę aplikować.”

Jak myślisz, jaki będzie to miało wpływ na długofalową produkcję filmową na Ukrainie?

Myślę, że to zależy od tego, jak duży i jak długi jest ten rozmiar. Jeśli minie kilka dni, wrócimy do normalności i będziemy produkować więcej wysokiej jakości treści, ponieważ będzie więcej funduszy, jak sądzę.
Obecnie obserwujemy, jak nasz kraj dużo inwestuje w wysokiej jakości treści. Myślę, że skoro ostatnio na Ukrainie nakręcono wiele filmów i seriali z patriotycznymi ideami, ludzie teraz wstają i naprawdę rozumieją, co robić i jak to robić.

Jak myślisz o przyszłości swojego kraju?

Jesteśmy zaniepokojeni, ponieważ czytaliśmy Newsweek i inne angielskie źródła, o których mówią, że może zostać niewiele czasu. Ale jednocześnie, ponieważ jestem w Odessie, miejscowi są naprawdę silni. Każdy, kto jest już zdolny, zarejestrował się już w lokalnej obronie. Nastrój jest tak silny, że ludzie są gotowi walczyć, przetrwać i stać jak najmocniej. Więc jeszcze nie wyjechaliśmy, wciąż jesteśmy w kraju i myślimy, że nasza armia nas uratuje.