Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Siedem lat później musimy w końcu przestać obwiniać Brexit – wystarczy spojrzeć na liczby.

Siedem lat później musimy w końcu przestać obwiniać Brexit – wystarczy spojrzeć na liczby.

W pierwszej serii aktualizacji na temat wpływu brexitu profesor Paul Ormerod twierdzi, że brexit jest wygodnym kozłem ofiarnym problemów gospodarczych Wielkiej Brytanii, ale jeśli zagłębimy się w dane, zobaczymy co innego.

Mniej więcej w ciągu ostatnich kilku dni na temat Brexitu napłynęły dwa całkowicie sprzeczne komunikaty. Po pierwsze, Makoto Uchida, dyrektor generalny Nissana – firmy, która początkowo była bardzo krytyczna wobec Brexitu, ogłosił, że wpływ Brexitu na jej działalność w Wielkiej Brytanii jest obecnie minimalny. Wezwał kraj do większego optymizmu, jeśli chodzi o perspektywy. Ogłoszono modernizację fabryki firmy w Sunderland o wartości 2 miliardów funtów, co potwierdza, że ​​Wielka Brytania jest główną bazą operacyjną Nissana w Europie. Po komentarzach Uchidy przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen stwierdziła, że ​​jej pokolenie polityków „błędnie zrozumieło” kwestię Brexitu. Następne porozumienie powinno rozwiązać ten problem i zdecydowanie skierować Wielką Brytanię na drogę powrotną do unii.

Jedyne, co wiemy na pewno, to to, że krótkoterminowe prognozy wysunięte podczas referendum przez kampanię Remain okazały się rażąco błędne. Po głosowaniu w czerwcu 2016 roku do końca tego roku zakładano, że Wielka Brytania znajdzie się w głębokiej recesji, a bezrobocie wzrośnie o pół miliona. W rzeczywistości w drugiej połowie 2016 r. PKB rósł w przyzwoitym rocznym tempie 2%, a bezrobocie spadło.

Ale jak stoimy teraz, siedem lat po decyzji o odejściu?

Szacunki PKB opublikowane przez OECD w Paryżu mówią odkrywczą historię. Pomiędzy drugim kwartałem 2016 r. a ostatnimi danymi za trzeci kwartał tego roku gospodarka Wielkiej Brytanii wzrosła zaledwie o 9,1%.

Liczba ta, która wynosi niewiele więcej niż jeden procent rocznie, jest rozczarowująca. Właśnie dlatego zarówno Rishi Sunak, jak i Keir Starmer postawili sobie za główny cel w swoich celach politycznych cel, jakim jest zwiększenie wzrostu produkcji i produktywności.

READ  „Polskie jabłka są w tej chwili najtańsze w Europie”

Jednak w Hiszpanii wzrost w tym samym okresie był nieco niższy i wyniósł 8,3%. We Francji i Włoszech odsetek ten był niższy i wyniósł odpowiednio 5,5 i 5,3 proc. Być może Niemcy, kraj modelowy dla wielu zwolenników pozostania w UE, mogą zmienić historię? ale nie. PKB w tym kraju wzrósł zaledwie o 6,2 proc.

Lobby produkcyjne robi dużo hałasu, niemal przedstawiając brexit jako katastrofę dla sektora. Pozytywne wypowiedzi firm takich jak Nissan nie wydają się umniejszać radości i entuzjazmu, z jakim prezentowana jest ta narracja.

Ale to Niemcy, a nie Wielka Brytania, których produkcja od czasu brexitu radzi sobie tak słabo. Ponownie, korzystając z danych OECD, produkcja w Wielkiej Brytanii wzrosła o 7,6 procent. To prawda, że ​​jest to mniej niż cała gospodarka. Jednak w Niemczech produkcja przemysłowa jest faktycznie o 6% niższa niż w pierwszej połowie 2016 roku.

Gospodarka amerykańska prezentuje dość ostry kontrast. Od pierwszej połowy 2016 r. PKB Stanów Zjednoczonych wzrósł o 18,2%, co stanowi przyzwoitą stopę roczną wynoszącą około 2,4%.

Polska wypadła lepiej. Od czasu głosowania w sprawie Brexitu polska gospodarka wzrosła o 25,6 proc. Ta roczna stopa wzrostu na poziomie ponad 3% w dużym stopniu przyczyniłaby się do rozwiązania problemów finansów publicznych, przed którymi stoi rząd brytyjski, niezależnie od partii sprawującej władzę, czy to teraz, czy po wyborach.

Oczywiście kraje takie jak Polska wciąż doganiają gospodarki Zachodu po dziesięcioleciach spędzonych w centralnie planowanym bloku sowieckim. Robią to jednak z niezwykłym poziomem przedsiębiorczości, który dobrze byłoby naśladować.

Całkiem jasne jest, że nie można wyciągnąć żadnych rzeczywistych wniosków ze starszych państw członkowskich UE. Od czasu Brexitu wyprzedziła ich Wielka Brytania.

Paul Ormerod jest ekonomistą w Volterra Partners i emerytowanym profesorem w Alliance Business School na Uniwersytecie w Manchesterze. Ten artykuł był oryginalnyOpublikowano w City AM Siedem lat później w końcu musimy przestać obwiniać Brexit – wystarczy spojrzeć na liczby (cityam.com)

Przyjazny druk, PDF i e-mailPrzyjazny druk, PDF i e-mail