WATERLOO Podobnie jak wiele innych, Tara Close była przerażona i bezradna, gdy oglądała doniesienia prasowe o rosyjskiej inwazji na Ukrainę – wraz z obrazami śmierci, zniszczenia i uciekających uchodźców tłoczących się na stacjach kolejowych i drogach.
Jednak, w przeciwieństwie do wielu innych, absolwent Waterloo High School z 1991 roku wziął te przytłaczające uczucia i skierował je do działania.
Po skontaktowaniu się z obywatelami Wielkiej Brytanii przez Internet, pod koniec kwietnia pojechałem do Polski, aby spędzić 10 dni na pomocy uchodźcom.
Close, absolwentka Canisius College i córka mieszkającego w Waterloo Harry’ego i Marianne Close, obecnie mieszka w Reston w stanie Wirginia i pracuje jako asystent wykonawczy w firmie, która zapewnia wsparcie dla kadry kierowniczej telezdrowia. Zaraz po rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego brałem udział w wiecach przed Białym Domem na rzecz Ukrainy i poprzez kontakt z przyjacielem Ukraińcem pracowałem przez kilka dni w sobotnie popołudnia nad darowiznami pomocy bokserskiej na wysyłkę do Polski.
Ale ciągłe wiadomości o tym, czego wkrótce doświadczają Ukraińcy, pozostawiły chęć zrobienia czegoś więcej.
„To nie jest jeden z filmów o II wojnie światowej, które oglądam. To się dzieje teraz” – powiedziała, odnosząc się w szczególności do oblężenia wschodnioukraińskiego miasta portowego Mariupol i tysięcy ofiar cywilnych.
Close odniósł się do przesłania Holokaustu, że „nigdy więcej”, do którego odniósł się również prezydent Ukrainy Władimir Zełenski.
„Dobrze, znowu zaczynamy” – powiedziała.
Komunikacja przez Internet
Klose śledziła online kilka ukraińskich grup solidarnościowych. Za pośrednictwem jednego z nich nawiązałem kontakt z trzema Brytyjczykami, którzy przebywali na miejscu w Polsce, pomagając w ośrodku dla uchodźców w Przemyślu na granicy polsko-ukraińskiej. Trio przewoziło także zaopatrzenie do Lwowa na zachodzie Ukrainy.
Po kilku rozmowach wideo Close powiedziała, że po prostu zdecydowała, że chce do nich dołączyć. Tak więc 21 kwietnia poleciała do Krakowa w Polsce; Wynajmij samochód i jedź 3½ godziny po polskich drogach, kierując się polskimi znakami; A przyjechałam do airbnb w Przemyślu, żeby zamieszkać z ludźmi, których nigdy wcześniej nie spotkałam.
Tego wieczoru grupa wolontariuszy zorganizowała kolację przy grillu, w której wzięli udział pomocnicy z takich krajów jak Francja, Niemcy, Anglia, a nawet Białoruś. Tego wieczoru nadała ton swojemu 10-dniowemu pobytowi.
„Szybko się zaprzyjaźniliśmy, ponieważ wszyscy zjednoczyliśmy się w tej samej misji” – powiedziała.
Dni Clausa były jak burza, a ona znalazła się w pomaganiu, gdzie tylko mogła. Pogoda była mokra, deszczowa i zimna, a często Ukraińcy przybywający do ośrodka pomocy uchodźcom przynosili tylko dwie torby – „nieśli tylko rzeczy w rękach”.
Pamięta, jak pewna matka szukała pary butów dla swojej córki, ale nie mogła znaleźć ich rozmiaru. Bliżej skupiła się na ratowaniu butów po tym, jak zauważyła, że wiele osób nosi lekkie kapcie, a kobieta po sześćdziesiątce chodzi w butach wypchanych bawełną i tekturą.
„Potrzebowali wszystkiego”, powiedział Close, „ale buty to podstawowa konieczność. Mój tata jakoś włożył mi to do głowy, potrzebujesz dobrych butów”.
Ona i jej brytyjski partner poszli do lokalnego centrum handlowego i kupili około 60-80 par butów w różnych rozmiarach, aby przynieść do centrum pomocy.
Close znalazła się również nastawiona na potrzeby najmłodszych uchodźców wojennych.
Kupiła słuchawki z redukcją szumów dla nastoletniego chłopca z autyzmem prowadzonego przez ramię ojca. Podróżuje też z walizką pełną zestawu Beanie Baby swojej mamy i pozwala dzieciom z ośrodka dla uchodźców wybrać to, czego chcą. Uśmiechy na twarzach maluchów przyniosły to samo rodzicom, udowadniając jej, że „oznaki dobrej woli mają długą drogę”.
Pewnego dnia ona i jej koledzy z klasy pojechali na Ukrainę, aby dostarczyć zaopatrzenie grupie studenckiej we Lwowie. Przejeżdżali przez opuszczone punkty kontrolne; W tym czasie Rosjanie wycofali się do wschodniej części kraju. Widziałem powiewające dziesiątki żółtych i niebieskich flag ukraińskich, a także flagi czarno-czerwone wywieszone w czasie wojny. Stacje benzynowe z tabliczkami reklamującymi paliwo o godzinie 0.00 oznaczają, że ich nie ma.
ludzie są ludźmi
Klose powiedziała, że życie we Lwowie wydawało się pod wieloma względami normalne, ale czuła niewypowiedziane napięcie, bo było jasne, że w każdej chwili spokój może zostać zerwany. Rzeczywiście, po dwóch dniach pobytu w mieście doszło do ataku rakietowego dalekiego zasięgu.
„Czuje się bezpiecznie, myślisz, że jest bezpieczny, ale tak nie jest” – powiedziała. „Rakiety przechwytujące przechwytują wiele z nich, ale nie wszystkie”.
Claus nie miał nic poza głębokim uznaniem i pochwałą dla hojnych Polaków, którzy szukają domów dla uchodźców i serdecznie ich witają.
„Ludzie są istotami ludzkimi i powinni być traktowani z szacunkiem i godnością” — powiedział Close. „Polska robi z tym naprawdę świetną robotę”.
Jednak pomimo hojności i pomocy zniszczenia wojenne były wyraźnie widoczne. Close powiedział, że niektóre dzieci były „szczęśliwie nieświadome”, ale inne nie. Kobieta w wieku 60 lub 70 lat musiała zostawić swoją 100-letnią matkę w szpitalu na Ukrainie.
„Była sama w żałobie, na łóżeczku, w ośrodku dla uchodźców” – powiedziała.
W drodze do domu Close powiedziała, że rozmiar tego, co zobaczyła, zaczął się uspokajać i zaczęła płakać, gdy podano obiad.
„Moje serce leczyło wszystko, kiedy od tego oderwałam się” – powiedziała.
Powiedziała, że chciałaby wrócić i kontynuować od miejsca, w którym skończyła, aby pomóc w każdy możliwy sposób.
„Ale mam nadzieję, że nie ma takiej potrzeby” – powiedziała.
„Miłośnik podróży. Miłośnik alkoholu. Przyjazny przedsiębiorca. Coffeeaholic. Wielokrotnie nagradzany pisarz.”
More Stories
Kto gra Sookie w serialu aktorskim „Avatar: Ostatni władca wiatru”?
Kinopolis – Festiwal Filmów Polskich w Dublinie (7-10 grudnia) – Polska w Irlandii
Wstyd: Więzy rodzinne rapu i Cyganów w dramacie Netfliksa – Romea.cz