Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Kosmos wkrótce stanie się częścią strategii wojennych wielkich mocarstw

Kosmos wkrótce stanie się częścią strategii wojennych wielkich mocarstw

W listopadzie ubiegłego roku Rosja wysadziła w powietrze jednego ze swoich starych satelitów komunikacyjnych, niezwiązanych z sytuacją na Ukrainie. W zeszłym miesiącu Chiny przetestowały nowy naddźwiękowy pocisk antysatelitarny. W marcu 2019 r. Indie zniszczyły satelitę „niskiej orbity okołoziemskiej” z Ziemi, stając się czwartym krajem, który to zrobił. W rzeczywistości Stany Zjednoczone, Rosja i Chiny od dłuższego czasu niszczyły satelity (do tej pory tylko własne) z powierzchni Ziemi.

Jednak w ciągu ostatnich kilku lat przestrzeń kosmiczna stała się w coraz większym stopniu przedmiotem zainteresowania wojskowego głównych mocarstw. W grudniu 2019 r. administracja Trumpa utworzyła Siły Kosmiczne USA, oddzielając je od Sił Powietrznych USA; Obecnie regularnie przeprowadza ćwiczenia/symulacje „nauki o kosmosie”, w których testowane są scenariusze ataków rakiet satelitarnych. W lipcu 2019 r. prezydent Francji Emmanuel Macron polecił swojemu rządowi utworzenie „Najwyższego Dowództwa Kosmicznego” w celu „ochrony francuskich satelitów” przed różnego rodzaju atakami.

Powszechnie uważa się, że w niedalekiej przyszłości jednymi z pierwszych obiektów, które zostaną namierzone, zniszczone lub wyłączone, będą satelity, zarówno te pochodzące z teledetekcji (te, które wykonują zbliżenia, obrazy w wysokiej rozdzielczości obszarów naziemnych), jak i komunikacyjne (te przesyłających informacje między instalacjami stacjonarnymi lub urządzeniami mobilnymi).

Ataki mogą być różnego rodzaju. Pierwszym z nich jest zniszczenie pocisków takich jak powyżej. Innym jest „zagłuszanie”, w którym elektronika i sygnały satelity są pomieszane lub uszkodzone, co sprawia, że ​​satelita jest bezużyteczny. Podobny atak to „spoofing”, który ma miejsce na Ziemi, gdzie stacja wysyła fałszywy sygnał, aby oszukać cel, aby uwierzył, że otrzymał sygnał satelitarny, którego szukał i oczekiwał. Innym rodzajem ataku jest oślepianie wiązkami laserowymi satelitów teledetekcyjnych (lub obrazowych, czyli szpiegowskich) przechodzących nad głową, co uniemożliwia im robienie zdjęć obszarów o znaczeniu strategicznym (baza wojskowa, miejsce ćwiczeń lub operacji wojskowych itp.). ).

READ  Naukowcy odkryli dowody na wymarły gatunek człowieka pół miliona lat temu

Wszystkie te rodzaje ataków (elektroniczne lub laserowe) są pomyślnie i często testowane. Generał David Thompson, zastępca szefa operacji kosmicznych US Space Force, powiedział Washington Post w listopadzie zeszłego roku, że Chiny i Rosja codziennie atakują satelity rządu USA, często stosując zagłuszanie i ataki cybernetyczne. A jeśli to nie było wystarczająco niepokojące, agencje wywiadowcze utrzymują, że inne kraje, w tym Korea Północna i Iran, obecnie rozwijają takie zdolności.

Opisane powyżej ataki rozpoczynają się z ziemi. Jednak wykonywanie operacji z kosmosu jest również możliwe i niektóre z tych ćwiczeń zostały wykonane. W szczególności Siły Kosmiczne USA odnotowały przypadki operacji „spotkaj się i zamknij”, w których jeden satelita zbliża się do siebie, robi zdjęcia różnych elementów i oddala się. W 2014 roku Stany Zjednoczone wystrzeliły na wysoką orbitę (geosynchroniczną) trzy satelity w celu monitorowania innych satelitów.

Można wykonywać bardziej agresywne ruchy, takie jak spryskiwanie kamery satelitarnej lub paneli słonecznych, co powoduje natychmiastowe oślepienie kamery lub odcięcie jej źródła zasilania, chociaż jeszcze tego nie zaobserwowano.

Wreszcie, co może wydawać się scenariuszem science fiction, ale z pewnością jest prawdą, jest to, że obecnie opracowywane są ataki z kosmosu na Ziemię. Widzi gęsty cylinder spadający z niskiej orbity, osiągając prędkość 5000 kilometrów na godzinę i stając się odpowiednikiem małej głowicy nuklearnej, której celem jest penetracja obiektów głęboko pod ziemią.

Jeszcze zanim wdrożono tak przerażające scenariusze, zniszczenie satelitów zaczęło budzić obawy z powodu dużej ilości generowanych szczątków i późniejszego wpływu na inne satelity, Międzynarodową Stację Kosmiczną i jej astronautów.

Obecnie wokół Ziemi krąży około 100 milionów kawałków metalu, plastiku i innych materiałów z poprzednich rakiet i fragmentów satelitów zwanych „śmieciami kosmicznymi”. Około milion z nich jest wystarczająco dużych (ponad 5 cm), aby można je było wyśledzić (za pomocą radaru) z Ziemi. Przy około 7000 satelitach krążących obecnie wokół Ziemi na różnych wysokościach, z których połowa jest aktywna, a reszta nieczynna, można obliczyć prawdopodobieństwo, że jeden z nich uderzy i przebije taki gruz, co jest bardzo niebezpieczne. W rzeczywistości, kiedy Rosja zniszczyła swojego starego satelitę w listopadzie ubiegłego roku, astronauci na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zostali poinstruowani, aby podjąć środki ostrożności na wypadek, gdyby jeden z elementów zderzył się z jedną z głównych części stacji.

READ  Po JWST, jaka jest kolejna wielka rzecz dla astronomów?

W tym samym miesiącu w artykule naukowym wyliczono, że jeśli/kiedy liczba satelitów na orbicie osiągnie 65 000 (nie jest to przesadne założenie, biorąc pod uwagę, że w dzisiejszych czasach regularnie wystrzeliwane są dziesiątki satelitów), każdy zniszczony satelita prawie na pewno spowodowałby obrażenia. kawałek gruzu z satelity większy niż 3 mm.

Problem polega na tym, że międzynarodowe traktaty i umowy dotyczące użytkowania przestrzeni kosmicznej nie zawierają jasnych zapisów dotyczących takich działań. Istnieje zakaz użycia broni jądrowej i innej broni masowego rażenia w kosmosie, ale nie ma decyzji dotyczących działań militarnych w przestrzeni Ziemi ani aktów „ingerencji”.

Organizacja Narodów Zjednoczonych i inne organy międzynarodowe muszą pilnie przedyskutować te wydarzenia i opracować jasne zasady dotyczące tego, co powinno być zakazane. Przestrzeń jest do pokojowego użytku ludzkości, a nie do szaleństw wielkich mocarstw.

  • Nidal Qassoum jest profesorem fizyki i nauk o kosmosie na American University of Sharjah w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Twitter: @NidhalGuessoum