Błyskotliwe strzelanie bramek przez Liverpool w finale Pucharu Europy może sprawić, że będziesz bohaterem lub złoczyńcą, po prostu zapytaj Lorisa Kariusa lub Jerzego Dudka.
Ten pierwszy był winny dwóch z trzech bramek straconych przez Real Madryt w finale Ligi Mistrzów 2018 i jest teraz synonimem tego meczu z niewłaściwych powodów. Taka jest brutalna natura tego sportu, a kariera Kariusa na Anfield dobiegła końca po 90-minutowej walce dyscyplinarnej w Kijowie, którą cały świat oglądał, gdy poddał się na największej scenie w historii. Wydawało się niemożliwe, aby wyobrazić sobie drogę powrotną z tego występu, co potwierdziło pojawienie się Alissona Beckera przez drzwi na Anfield dwa miesiące później.
Doświadczając innej historii niż Niemiec, Dudek pozostaje ciepło wspominany za swój inspirujący występ w pamiętnym zwycięstwie w powrocie Stambułu w 2005 roku. Po odzyskaniu trzech bramek w pierwszej połowie, wymuszeniu dogrywki i rzutów karnych, Polak był tak wysoki jak jego drużyna- kurczowo trzymali się drogiego życia.
Czytaj więcej: Jürgen Klopp przekazuje informacje o kontuzjach Roberto Firmino i Naby’ego Keity, gdy Liverpool jest blisko wyjścia
CZYTAJ WIĘCEJ: Liverpool FC składa hołd byłemu dziennikarzowi ECHO, Danowi Kaye, przed konferencją prasową Jurgena Kloppa
Decydujący moment Dudka nastąpił w 117. minucie meczu, gdzie popisał się wyjątkową podwójną interwencją, wypierając Andrija Szewczenkę, który z każdą powtórką wyglądał coraz bardziej imponująco. Rzuty karne Andrei Pirlo i Szewczenki pozbawiły później jego legendarnego statusu, gdy Liverpool zdobył swój piąty Puchar Europy, chociaż – podobnie jak Karius – wkrótce stracił miejsce startowe po rekrutacji Pepe Reiny.
Nie brakuje inspiracji dla obecnych bramkarzy klubu, z 20-letnim Brazylijczykiem Marcelo Pitalugą, który jest w stanie przywołać najlepszych w branży w postaci Alissona. Na koncie The Reds jest też trio polskich bramkarzy, którzy mają nadzieję pójść w ślady Dudka.
Najmłodszy z tego trio, Cornell Mission, dołączył na początku marca z Hull City za nieujawnioną kwotę, debiutując w wygranym 3:2 meczu z Sunderlandem na poziomie poniżej 16 lat. Od tego czasu trenuje z pierwszą drużyną. Chcą zaznaczyć swoją obecność także Fabian Mrozek (19) i Jakob Ogerzyński (20), którzy przybyli do akademii odpowiednio w 2020 i 2019 roku. Mrożek regularnie występuje w tym sezonie w kadrze U-18, natomiast Ojrzyński ostatnie dwa sezony spędził na wypożyczeniu – początkowo w Caernarfon Town, a następnie w Radomiaku Radom.
Tę grupę graczy poprzedził kolega z drużyny Paul Kamil Grabara, który w styczniu 2016 roku podpisał kontrakt w ramach umowy o wartości 250 000 funtów i zdobył tytuł duńskiej Premier League z FC Kopenhaga oraz wywalczył występ w seniorskiej drużynie po odejściu z Liverpoolu dwa lata temu. . Polska produkcja obiecujących graczy na tej pozycji jest wyraźnie widoczna i jest to rynek, który Liverpool chce wykorzystać. Ustalając przyczynę takiego stanu rzeczy, najlepiej zapytać, kto jest jedynym zawodnikiem reprezentującym The Reds z tego kraju.
– Mamy dobrych trenerów i czerpiemy z wielkich nazwisk – przyznał Dudek zapytany przez ECHO o polską potęgę między słupkami. „My [Wojciech Szczęsny] Zaczęło się i teraz wszyscy nas śledzą, próbując wygrać los na loterii. Być może jest wyjątkową postacią, której potrzebujesz na tym stanowisku”.
O swoich wrażeniach na temat tych z jego kraju, którzy są obecnie w Liverpoolu, dodał: „Słyszałem o nich, a do Anglii przyjeżdża wielu ludzi. Mamy w Polsce dobrą szkołę bramkarską i silną mentalność, aby odnieść sukces w zawodzie. 50 bramkarzy w wieku 15 lat i więcej opuściło Polskę w zeszłym roku, a to oznacza, że każdy stara się być Dodkiem lub Szczęsnym.
Kolejny polski geniusz The Reds pracuje na przeciwległym końcu boiska, gdzie często można go spotkać wykonującego niedbałe biegi i pokazującego swoje atuty ofensywne. W rzeczywistości 19-letni Mateusz Musialovski stał się sławny przez część fanów po tym, jak jego oszałamiający solowy gol przeciwko Newcastle United w kwietniu 2021 roku stał się wirusowy w mediach społecznościowych. Nieoficjalnie wystąpił w pierwszej drużynie w meczu towarzyskim ze Strasburgiem w lipcu ubiegłego roku, choć jego profesjonalny debiut jest jeszcze bardzo odległy.
Spełnienie tytułu „polskiego Messiego” byłoby wyzwaniem dla każdego piłkarza. Utrzymanie stałej siły na poziomie drużyny młodzieżowej jest głównym zmartwieniem Musiałowskiego, który mógł nie rozwinąć się tak, jak niektórzy wyobrażali sobie od podpisania kontraktu w 2020 roku.
Zastanawiając się nad nastolatkiem, Dudek powiedział: „Widziałem go trochę na YouTube i jest bardzo utalentowanym graczem, bardzo zręcznym. Mój mały Messi. Miejmy nadzieję, że tak. Ma wielki potencjał, ale musi pozostać skupiony. iz dala od mediów.Może To zawsze rozprasza, ale wokół niego są mądrzy ludzie, a klub też może mu pomóc.
„To zależy od osobowości człowieka” – dodał 50-latek z wytwórni „Polish Messi” Musiałowskiego. „Niektórzy gracze traktują to jako szansę, aby stać się większym i poczuć się lepiej z tym tytułem. Nie sądzę, żeby potraktowali to poważnie, w przyszłości będą pracować nad swoim nazwiskiem. Zawsze miło jest, gdy ktoś mówi, że jesteś kimś więcej lub więcej jak młody Messi, to wielki komplement. Opowiada ci o nim wszystko. „Jego talent”.
Przeczytaj następujące:
„Certyfikowany guru kulinarny. Internetowy maniak. Miłośnik bekonu. Miłośnik telewizji. Zapalony pisarz. Gracz.”
More Stories
„Nie miałem doświadczenia, ale mimo to zacząłem od zera odnoszący sukcesy biznes”
OPG pomaga Polsce osiągnąć cele związane z czystą energią
widok | Rząd Polski powie wam, że jestem rosyjskim agentem. Nie wierz w to.