Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Białoruski sportowiec pojedzie do Polski po odmowie nakazu powrotu do ojczyzny

  • Sportowiec schronił się w polskiej ambasadzie w Tokio
  • Warszawa przyznała jej wizę humanitarną
  • Unia Europejska z zadowoleniem przyjmuje polską decyzję
  • Mówi się, że sportowiec pojedzie do Polski w środę

TOKIO (Reuters) – Białoruska lekkoatletka schroniła się w polskiej ambasadzie w Tokio po tym, jak odmówiono jej zespołowi rozkazu powrotu do domu z igrzysk olimpijskich, a w środę pojedzie do Polski.

Biegacz Kristina Tsimanskaya otrzymała wizę humanitarną od rządu Warszawy. Wcześniej odmówiła wejścia na pokład samolotu, twierdząc, że zabrała ją na lotnisko wbrew swojej woli, ponieważ skrytykowała personel techniczny swojego zespołu.

„Poleci z Tokio, bezpośrednim lotem do Warszawy 4 sierpnia, za dwa dni” – powiedział Aleksander Obikin, prezes Białoruskiej Fundacji Solidarności Sportowej.

„Przyjąłem ofertę polskiego MSZ z prośbą o pomoc międzynarodową, tak zrobiłem i dostałem dziś polską wizę. My w instytucji pomogliśmy jej zdobyć bilet do Warszawy” – powiedział Obiken Reuterowi.

Źródło w fundacji, która wspiera sportowców uwięzionych lub zepchniętych na margines za poglądy polityczne, powiedział Tsimanoskaya planuje w poniedziałek ubiegać się o azyl w Niemczech lub Austrii.

„Jest młodą, odnoszącą sukcesy sportowcem i najwyraźniej chce kontynuować karierę, więc będzie potrzebować pomocy w treningu i rozwoju” – powiedział Obiken.

Sportowiec przybył do ambasady RP w Tokio w poniedziałek.

„Mogę potwierdzić, że wydaliśmy wizę humanitarną. Zapewniam, że udzielimy w Polsce wszelkiego niezbędnego wsparcia, jeśli Polska będzie chciała z niej skorzystać” – powiedział polski wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.

24-letnia Tsimanoskaya miała w poniedziałek rywalizować na dystansie 200 metrów kobiet, ale powiedziała, że ​​w niedzielę została zabrana na lotnisko samolotem Turkish Airlines.

„Nie wrócę na Białoruś”, odmówiła, mówiąc Reuterowi.

Unia Europejska z zadowoleniem przyjęła decyzję Polski o przyznaniu wiz wjazdowych i stwierdziła, że ​​próba repatriacji jest kolejnym dowodem „brutalnych represji” prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki.

READ  Wyniki przygotowań na wtorek 13 kwietnia

Julie Fisher, ambasador USA na Białorusi, powiedziała, że ​​rząd Łukaszenki próbował zdyskredytować i upokorzyć Tsimanoską za wyrażanie swoich poglądów.

Incydent zwrócił uwagę na Białoruś, gdzie policja rozprawiła się z przeciwnikami po fali protestów wywołanych ubiegłorocznymi wyborami, które zdaniem opozycji zostały sfałszowane, by utrzymać Łukaszenkę u władzy.

Zawodnik przybył do polskiej ambasady nieoznakowaną srebrną ciężarówką około godziny 17:00 czasu lokalnego (0800 GMT). Wyszła z oficjalnym bagażem swojej drużyny i przed wejściem przywitała się z dwoma urzędnikami.

Białoruska biegaczka Kristina Tsimanoskaya wchodzi do polskiej ambasady w Tokio, Japonia, 2 sierpnia 2021 r. REUTERS/Kim Kyung-Hun

Dwie kobiety, jedna z biało-czerwoną flagą postrzeganą jako symbol opozycji na Białorusi, przyszły do ​​bramy, by ją wesprzeć.

ochrona policyjna

Białoruski polityk opozycyjny mieszkający w Warszawie powiedział, że jej mąż, Arsenij Żdanowicz, dołączy do niej w Polsce.

Polityk Pavel Latushko powiedział, że białoruscy urzędnicy powiedzieli matce Tsimanoskiej, że jej córka była szpiegiem dla zachodnich rządów.

Powiedział Reuterowi, że Tsimanoskaya przekazała mu SMS-a, że ​​ktoś z biura Łukaszenki podszedł do jej matki i poprosił ją, by namówiła gracza do powrotu do domu.

Tsimanoskaya powiedziała reporterowi Reutera za pośrednictwem Telegramu, że trener Białorusi przyszedł w niedzielę do jej pokoju w wiosce sportowców i powiedział jej, że musi odejść.

„Trener przyszedł do mnie i powiedział, że z góry jest rozkaz usunięcia mnie” – napisała w liście. „O piątej wieczorem przyszli do mojego pokoju i poprosili, żebym spakowała swoje rzeczy i zabrała na lotnisko”.

Ale odmówiła wejścia na górę i poprosiła o ochronę japońską policję.

Tsimanskaya powiedziała, że ​​została wyrzucona z drużyny, ponieważ mówiła o tym, co opisała jako zaniedbanie ich trenerów.

Na Instagramie skarżyła się na jej wejście do sztafety 4×400 m po tym, jak niektórzy członkowie zespołu zostali uznani za niekwalifikujących się do udziału w igrzyskach olimpijskich, ponieważ nie przeszli odpowiednich testów antydopingowych.

READ  Struthers dominuje w Polsce wygrywając piąte z rzędu | Wiadomości, sport, praca

– A trener dodał mnie do sztafety bez mojej wiedzy – powiedziała Tsimanskaya.

Białoruski Komitet Olimpijski poinformował, że trenerzy podjęli decyzję o wycofaniu Tsimanoskiej z igrzysk za radą lekarzy na temat jej „stanu emocjonalnego i psychicznego”.

Jurij Moiseevich, białoruski trener lekkoatletyki, powiedział telewizji państwowej, że „widział, że coś jest z nią nie tak… Albo się odizolowała, albo nie chciała rozmawiać”.

Rzecznik Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego powiedział, że podjął szereg działań przeciwko Białoruskiemu Komitetowi Olimpijskiemu w następstwie ogólnokrajowych protestów w tym kraju.

W marcu Międzynarodowy Komitet Olimpijski odmówił uznania wyboru syna Wiktora Łukaszenki na szefa krajowego komitetu olimpijskiego. Ojcu i synowi w grudniu zabroniono chodzenia na igrzyska.

(Sprawozdanie Gabriela Tetrault-Farbera i Anthony’ego Slodkowskiego) Dodatkowe reportaże: Carlos Grumman, Ilya Zhigolev, Margarita Chornokundtratenko, Chang Ran Kim, Alan Sharlish i Alija Ptak; Pisanie przez Lilę de Kreitzer, Angusa McSwana i Gilesa Elgooda; Montaż przez Andrew Heavensa i Williama McClaina

Nasze kryteria: Zasady zaufania Thomson Reuters.