Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Uruchomienie: Udzielanie pomocy uchodźcom ukraińskim na granicy polsko-ukraińskiej

Uruchomienie: Udzielanie pomocy uchodźcom ukraińskim na granicy polsko-ukraińskiej

Osoby uciekające z Ukrainy ustawiają się w kolejce do autobusu na przejściu granicznym w Medica w Polsce 4 marca.Marcus Schreiber/The Associated Press

Organizator: Artur Koval

brudny: Pomoc uchodźcom na granicy polsko-ukraińskiej

Arthur Koval przeprowadził się z Toronto do Lwowa na zachodniej Ukrainie siedem miesięcy temu z marzeniem o rozpoczęciu budowy. Urodził się we Lwowie i spędził trochę czasu w Polsce, zanim wyemigrował do Kanady w 2001 roku.

On i jego dziewczyna mieli kupić nieruchomość, kiedy wybuchła wojna z Rosją. Krewni w Kanadzie kazali mu opuścić Ukrainę, ale pan Koval (37 l.) zmienił zdanie, kiedy dotarł do polskiej granicy i zobaczył dziesiątki tysięcy Ukraińców czekających w mroźnej temperaturze na przeprawę. Zamiast przyłączyć się do exodusu, pan Koval napełnił swój samochód kocami i jedzeniem i zaczął rozdawać wszystko oczekującym w kolejce. Wracaj raz za razem.

Pan Koval i jego dziewczyna ostatecznie przeprowadzili się przez granicę w Rzeszowie, gdzie pan Koval prowadzi taksówkę z dziewięcioma taksówkami i warsztatem samochodowym. Nie skończył pomagać uchodźcom.

Zamień warsztat naprawczy w tymczasowy magazyn na podarowaną żywność, odzież i inne artykuły; Kupiła minivana za 8000 dolarów. Z pomocą kilku przyjaciół zaczął regularnie jeździć na Ukrainę, aby nieść pomoc schroniskom dla uchodźców, żołnierzom i potrzebującym społecznościom. Pan Koval i jego przyjaciele przewożą teraz darowizny wysyłane z całego świata do miejsc na Ukrainie za pośrednictwem sieci kontaktów.

Początkowo prawie wszystko sfinansował sam, ale ostatnio otrzymał wsparcie od przyjaciół i rodziny. „Tyle, ile mogę spróbować” – powiedział podczas rzadkiej przerwy w Rzeszowie. „Jeśli karmione jest tylko jedno dziecko, warto”.

Wciąż myśli o tej długiej kolejce na granicy pod koniec lutego – która ciągnęła się do 30 kilometrów – io dzieciach, które widział, dygoczących, czekających na bezpieczne odnalezienie bezpieczeństwa. „Poszedłem na granicę i rozdawałem czekoladki, chleb, jedzenie i koce” – wspomina. „Jeśli dajesz dziecku czekoladę, pojawia się uśmiech. Trudno jest wyrazić uczucia, gdy to widzisz.”

READ  Teraz może być moment dla Polski – ale musi trzymać się zasad

Twój czas jest cenny. Otrzymuj nasz biuletyn z najlepszymi nagłówkami biznesowymi z łatwością dostarczany do Twojej skrzynki odbiorczej rano lub wieczorem. Zarejestruj się dziś.