Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Trzech członków jury, które głosowało nad pokazem polskiego pawilonu na Biennale w Wenecji w 2024 r., odrzuciło te plany.

Trzech członków jury, które głosowało nad pokazem polskiego pawilonu na Biennale w Wenecji w 2024 r., odrzuciło te plany.

Projekt polskiego artysty Ignacego Swartosa, wybranego do reprezentowania Polski na Biennale w Wenecji w 2024 r., spotyka się z ostrą reakcją krytyków, którzy twierdzą, że jest on zbyt ściśle powiązany z programem rządzącego w kraju rządu Prawa i Sprawiedliwości (PiS).

31 października Ministerstwo Kultury potwierdziło, że wystawa Swartos zostanie zaprezentowana na Biennale w Pawilonie Narodowym. Oświadczenie następuje w momencie, gdy Polska czeka na kształt przyszłego rządu po tym, jak PiS wyłonił się w zeszłomiesięcznych wyborach parlamentarnych jako największa partia, ale nie zdobył większości. W rezultacie większość obserwatorów politycznych spodziewa się, że rząd wkrótce zostanie zastąpiony przez koalicję partii opozycyjnych pod przewodnictwem Donalda Tuska.

W dokumencie propozycji złożonym na Biennale wystawa, Polska praktyka w tragedii. Między Niemcami a Rosją, wprowadzony jako „głęboka refleksja współczesnego polskiego artysty nad tragiczną historią XX wieku”. W dokumencie napisano, że „oskarża”, „prowokuje” i zadaje „niechciane pytania”, a także chce poznać „scenę polskiej tragedii”, która wyłoniła się pomiędzy „dwiema krwawymi dyktaturami” nazistowskimi Niemcami i Rosją Sowiecką. Wśród prezentowanych na wystawie dzieł znajdują się „dziesiątki płócien… przedstawiających polskie ofiary i sprawców zbrodni” związanych z obydwoma reżimami.

Czwartos został nominowany przez jury powołane przez Zachętę Narodową Galerię Sztuki w Warszawie. O ile to naturalne, że Szczeta, która jest kustoszem polskiego pawilonu, oraz Ministerstwo Kultury nadzorują selekcję do Wenecji, przeciwnicy planu Czwartosa twierdzą, że podąża on za rządem PiS i jego „prawicową, męczeńską narracją”. zorientowana polityka kulturalna. Zawiera „dziesiątki płócien… przedstawiających polskie ofiary i sprawców przestępstw” związanych z obydwoma reżimami. Pojawią się także trumny przypominające trumny starożytnych Sarmatów pochodzenia irańskiego, którzy wyemigrowali do Europy Wschodniej. Odegrał ważną rolę historyczną w budowaniu tożsamości narodowej w starożytności i w Polsce, zwłaszcza wśród szlachty w XVII wieku.

Krytykami nominacji Czwartosa byli byli pracownicy Zachęty oraz troje członków jury muzeum: Jagna Domżalska, Joanna Warsza, Karolina Ziębińska-Lewandowska. Trójka jurorów wspólnie wyraziła swoją dezaprobatę w „podziale głosów” z 18 września, stwierdzając, że w przeciwieństwie do globalnej perspektywy poprzedniego Biennale, „wybrany projekt przedstawia dokładnie odwrotny, naszym zdaniem, obraz Polski jako jednej. , nieotwartego kraju, który skupia się wyłącznie na sobie i przemawia z punktu widzenia ofiary.” .i że projekt w żaden sposób nie odzwierciedla polskiej sceny artystycznej. Pomimo sprzeciwu pozostałych jedenastu członków jury głosowało za „Czwartosem” projekt.

READ  Białoruski sprinter nie posłuchał rozkazu i dotarł do Polski

W oświadczeniu przesłanym do Gazeta artystyczna W tym miesiącu krytycy programu uznali, że „doskonale ilustruje prawicową, ofiarną politykę kulturalną, którą partia rządząca prowadzi od ośmiu lat”. Ta „polskocentryczna” polityka kulturalna opiera się na „niesprawiedliwości, wyobcowaniu i poczuciu winy, której nie da się odkupić, a także konieczności ciągłego pamiętania o zbrodniach popełnionych na narodzie polskim na przestrzeni dziejów”.

Z raportu wynika, że ​​przedstawienie uległo dalszemu pogorszeniu, gdy na początku tego roku dyrektor Zachetta Janusz Janowski był kuratorem wystawy podobnych prac Xvardosa. Wskazano także, że współkurator Janowskiego tej wystawy, Piotr Bernadowicz, będzie jednym z kuratorów projektu w Wenecji. Janowski i Bernatowicz – dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, kolejnej wiodącej instytucji w Warszawie – zostali mianowani przez rząd PiS. Janowski był także przewodniczącym jury, które wybrało Sevardosa do finału.

mówi Gazeta artystycznaDomżalska, Warsza i Ziębińska-Lewandowska tak mówiły o wystawie:

„Decyzja o wyborze Ignacego Swartosa po ośmiu latach prawicowych rządów wydaje nam się smutnym zakończeniem, ale tak się dzieje. Teraz jeszcze bardziej smutne jest to, że jeśli mamy nadzieję odzyskać siły, musimy stawić czoła złym demonom, złości i fobiom. trochę nadziei w Polsce po wyborach Małgorzata Mirga-Tas Z żalem po bardzo otwartej, gościnnej, ponadnarodowej i złożonej sztuce [who represented Poland at the 2022 Biennale]wchodzimy w stan bardziej ograniczony, ideologicznie paranoiczny i bojaźliwy. Miejmy nadzieję, że nie na długo.

Zapytani, czy przejście w stronę koalicji kierowanej przez Sojusz Obywatelski unieważni wybór Svartosa, wszyscy trzej jurorzy stwierdzili, że jest to wątpliwe, ponieważ „ława przysięgłych jest legalna”. Dodali: „Jednak na kilka miesięcy przed konkursem projekt miał taką samą formułę, jak ten realizowany już w Galerii Sachita, z tym samym kuratorem. Co więcej, Janowski jest współkuratorem wystawy w Jazetcie. Jeśli się więc nad tym zastanowić, można stwierdzić, że przewodniczący jury i komisarz polskiego pawilonu odniósł sukces swojej własnej wystawie. Jest to z pewnością bezprecedensowe.

READ  Jedyny polski astronauta Mirosław Hermaszewski zmarł w wieku 81 | Polska

Broniąc wyboru Czwartosa – powiedział rzecznik Zachęty Gazeta artystyczna: „Uważamy, że należy podkreślić, że choć temat może się pokrywać, kontekst, prezentacja i intencja różnią się w obu przestrzeniach (Zachęta / Biennale). Program w Wenecji jest dostosowany do międzynarodowej publiczności i wyjątkowej platformy, jaką oferuje Biennale. Ponadto wierzymy, że powtarzające się motywy i iteracje są cenne, ponieważ zapewniają zróżnicowane perspektywy i iteracje, które ewoluują wraz z czasem i publicznością.