Trevor Mahleman
Prezydent Eisenhower podpisał ustawę ustanawiającą Narodową Agencję Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej 29 lipca 1958 r. W tym czasie Stany Zjednoczone wyniosły na orbitę około 30 kg małych satelitów. Niecałe 11 lat później Neil Armstrong i Buzz Aldrin wylądowali na Księżycu.
Prezydent Obama podpisał ustawę autoryzacyjną NASA 11 października 2010 roku. Wśród jej postanowień, prawo wzywało NASA do zbudowania rakiety Space Launch System i przygotowania jej do startu w 2016 roku. Wydawało się to rozsądne. W tym czasie NASA od pół wieku odpalała rakiety, w tym bardzo duże. W pewnym sensie ten nowy pocisk SLS został już zbudowany.
Najtrudniejszym aspektem prawie każdego pojazdu startowego są jego silniki. Żaden problem – rakieta SLS będzie korzystać z pozostałych silników programu Space Shuttle. Jego boczne dopalacze będą nieco większymi wersjami tych, które napędzają wahadłowiec przez trzy dekady. Najnowszą częścią pojazdu będzie jego duża podstawa, zawierająca zbiorniki paliwa wodorowego i ciekłego tlenu do zasilania czterech głównych silników rakiety. Ale nawet ten składnik był pochodną. Średnica rdzenia stopnia wynosząca 8,4 metra była identyczna jak w zewnętrznym zbiorniku promu kosmicznego, który zawiera to samo paliwo co główne silniki wahadłowca.
Niestety budowa nie była łatwa. Program rakietowy SLS NASA był w nieładzie niemal od samego początku. Był skuteczny w szczególności w jednej rzeczy, rozprowadzając miejsca pracy wśród głównych wykonawców lotnictwa w mandatach kluczowych przywódców komisji kongresowych. Z tego powodu ustawodawcy przeoczyli lata opóźnień, ponad podwojenie kosztów rozwoju do ponad 20 miliardów dolarów oraz dostępność znacznie tańszych pocisków wielokrotnego użytku, wyprodukowanych przez podmioty prywatne.
Oto jesteśmy, prawie dwanaście lat po podpisaniu tego aktu upoważnienia, a NASA jest wreszcie gotowa do wystrzelenia rakiety SLS. Przejście z niczego na księżyc zajęło agencji 11 lat. Minęło 12 lat, zanim wszystkie elementy składowe rakiety znalazły się na wyrzutni i były gotowe do lotu testowego bez załogi.
Mam zdecydowanie mieszane uczucia.
Trevor Mahleman
Zaledwie kilka dni przed startem, jestem bardzo szczęśliwy z powodu ludzi z NASA i firm kosmicznych, które tak ciężko pracowały, ominęły biurokrację, spełniły tysiące wymagań i faktycznie zdołały zbudować tę rakietę. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jak lata. Kto nie chciałby patrzeć, jak potężna rakieta Brobdingnagian zużywa miliony kilogramów paliwa i zrywa grawitacyjne wiązania Ziemi?
Mniej radosną stroną jest to, że nadal trudno jest uczcić rakietę odpowiedzialną pod wieloma względami za straconą dekadę amerykańskiej eksploracji kosmosu. Koszty finansowe programu były ogromne. Pomiędzy rakietą i jej systemami naziemnymi a statkiem kosmicznym Orion, który został wystrzelony nad kominem, NASA wydała dziesiątki miliardów dolarów. Twierdzę jednak, że koszty alternatywne są wyższe. Przez dekadę Kongres przesuwał eksplorację NASA w kierunku programu podobnego do Apollo, z masywnym, w pełni wyeksploatowanym pojazdem nośnym, wykorzystującym technologię lat 70. w swoich silnikach, czołgach i dopalaczach.
W efekcie NASA została poproszona o spojrzenie wstecz na to, kiedy prężnie rozwijający się przemysł kosmiczny w tym kraju był gotowy do dążenia w kierunku zrównoważonych lotów kosmicznych poprzez budowę i lądowanie dużych rakiet — lub przechowywanie paliwa w kosmosie lub budowanie lokomotyw wielokrotnego użytku do dojazdów tam i z powrotem. Księżyc. To tak, jakby Kongres poprosił NASA o dalsze drukowanie gazet w świecie z szerokim internetem.
Nie musiało tak być. W rzeczywistości kilku marzycielskich liderów polityki kosmicznej próbowało powstrzymać rozrzutność, ale zostali pokonani przez przemysł obronny i jego sojuszników w Kongresie.
Dla mnie osobiście to także koniec pewnej ery. Pod wieloma względami ta rakieta odzwierciedlała moją karierę jako dziennikarza i pisarza zajmującego się przemysłem kosmicznym. Tak więc, gdy zbliżamy się do tej ważnej premiery, chcę opowiedzieć historię – naprawdę Historia — o tym, skąd się to wzięło i dokąd zmierza. Udowodnię, że rakieta SLS jest najgorszą i prawdopodobnie najlepszą rzeczą, jaka kiedykolwiek przytrafiła się NASA.
Myślę, że ta historia mogłaby mieć szczęśliwe zakończenie.
„Certyfikowany guru kulinarny. Internetowy maniak. Miłośnik bekonu. Miłośnik telewizji. Zapalony pisarz. Gracz.”
More Stories
Firma zajmująca się planowaniem powierzchni handlowych CADS postrzega technologię jako odpowiedź na Święta Wielkanocne i inne sezonowe wyzwania w 2024 r. — Retail Technology Innovation Hub
Astronomowie odkryli, że woda unosi się w części przestrzeni, która tworzy planetę
Tęskniłam za nim bardzo długo! Satelita NASA i martwy rosyjski statek kosmiczny zbliżają się do siebie na swojej orbicie