Chłopiec pochodzenia bengalskiego po ponad sześciu dekadach weźmie udział w finale Wimbledonu.
17-letni Amerykanin Samir Banerjee dotarł do finału Wimbledon Junior, wygrywając 7:6 (7:3), 4:6, 6:2 w półfinale z Francuzem Sachą Guimardem Weinbergiem w sobotę. Zmierzy się ze swoim rodakiem Wiktorem Liłowem w decydującym meczu w niedzielę.
Nie tylko Amerykanie, ale spora część, która jest indyjskiego pochodzenia i mówi po bengalsku, będzie również chętna do nadrobienia zaległości w rozpoczynającym się finale chłopców. A jeśli Banerjee nadal będzie podnosił trofeum, będzie mógł osiągnąć to, czego nie mógł osiągnąć Jedeep Mukherjee w 1960 roku.
„Linder (Paes) był ostatnim Indianinem, który grał w finale juniorskiego Wimbledonu, ale jeśli chodzi o ostatniego Bengalczyka, który dokonał takiego wyczynu, to ja.
„Grałem w finale w 1960 roku, który przegrałem z RPA Rodneyem Mandelstamem. Powinienem był wygrać ten mecz, ponieważ byłem na dość dobrej pozycji” – wspomina Mukerjee.
„Miałem rozstawienie nr 2. Rok wcześniej (spotkanie juniorów w 1959), skręciłem kostkę i wycofałem się w półfinale. Miałem 18 lat, kiedy grałem w finale, a wcześniej zadebiutowałem w Pucharze Davisa w Bangkoku.
„Ale kiedy przegrałem ten finał, myślałem, że świat się skończył… Byłem bardzo rozczarowany, ale mam nadzieję, że Samir nadal wygrywa” – dodał.
Jednak podróż nie była łatwa dla nastolatka, który pochodzi z Basking Ridge w New Jersey. Mając rangę 19 w ITF, napotkał dwóch rozstawionych graczy w drodze do finału, Polaka Maxa Kasnikowskiego w pierwszej rundzie i piątego rozstawionego Pedro Buscardina Diasa z Brazylii w trzeciej rundzie. Jednak pokonanie piątego rozstawionego Brazylijczyka 6-2 6-1 zajęło mniej niż godzinę.
Również w piątkowym ćwierćfinale pokonanie Chorwata Mili Pulicaka 6:1, 6:1 zajęło mu tylko 56 minut. Finał z pewnością nie będzie łatwy, ale jeśli chodzi o tempo, szanse Banerjee są jasne.
Do tej pory jego relacje z Indiami kręciły się wokół spotkania z juniorami IT w New Delhi dwa lata temu, gdzie przegrał w ćwierćfinale.
„Z jednej strony osiągnięcie Sameera jest bardzo inspirujące dla indyjskiego bractwa tenisowego i aspirantów naszego kraju. Bardzo pocieszające jest twierdzenie, że jest on indyjskiego pochodzenia i tego i tamtego, ale prawda jest taka, że jest Amerykaninem” – powiedział. Gary O’Brien, trener AITA, a obecnie specjalista ds. rozwoju w Bengal Tennis Association (BTA).Tak właśnie powinniśmy na to patrzeć.
„Możesz twierdzić, że jego indyjskie pochodzenie, ale myślę, że Indie nie przyczyniły się nawet do 0,1 procent wszystkich jego wysiłków, sukcesu i wzrostu.Więc nie sądzę, że powinniśmy w ogóle przypisywać sobie jakąkolwiek zasługę.
„Zwykli ludzie mogą powiedzieć:„ Wow, spójrz, co Indie osiągnęły w turnieju. Ale prawda jest taka, że urodził się, wychował i trenował w Stanach Zjednoczonych. Wszystko, co robił, było poza Indiami” – powiedział O’Brien.
„Dumny miłośnik mediów społecznościowych. Nieprzejednany badacz sieci. Internetowy guru. Przez całe życie uzależniony od muzyki.”
More Stories
Najlepsi bukmacherzy na Euro 2024: Twój kompletny przewodnik po zakładach na piłkę nożną
Zakłady sportowe dla początkujących: kompletny przewodnik
Fan tenisa pojechał z wnukiem z Polski do Dubaju, aby kibicować Idze Świątek – Aktualności