Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Rebelianci Houthi sprzeciwiają się amerykańskim ostrzeżeniom przed nową eksplozją na Morzu Czerwonym

Rebelianci Houthi sprzeciwiają się amerykańskim ostrzeżeniom przed nową eksplozją na Morzu Czerwonym

Otwórz bezpłatnie Editor's Digest

W czwartek bojownicy Houthi wysadzili w powietrze jednokierunkowy bezzałogowy statek nawodny na Morzu Czerwonym, co oznacza buntowniczą eskalację działań wspieranej przez Iran grupy rebeliantów dzień po tym, jak Stany Zjednoczone zagroziły militarną reakcją na takie ataki.

Bombardowanie – pierwsze użycie przez Houthi amerykańskiego okrętu marynarki wojennej podczas ich niedawnej kampanii na Morzu Czerwonym – nie uszkodziło żadnego statku, ale miało miejsce pomimo ostrzeżenia Stanów Zjednoczonych i 11 ich zbuntowanych sojuszników w środę o działaniach wojskowych, jeśli nie zaprzestaną ataków na statkach w kluczowym regionie świata. Linia morska.

„Wprowadzenie jednokierunkowego ataku na amerykańskie lotniskowce jest niepokojące” – powiedział wiceadmirał Brad Cooper, naczelny dowódca amerykańskich sił morskich na Bliskim Wschodzie.

Atak następuje w obliczu rosnących obaw, że wojna Izraela z Hamasem może rozszerzyć się na inne kraje i następuje po atakach w Bejrucie i Bagdadzie, których celem byli bojownicy i przywódcy wyższego szczebla, a także po ataku terrorystycznym w Iranie, w którym zginęło ponad 100 osób.

Cooper powiedział, że od 18 listopada doszło do 25 ataków na statki handlowe przepływające przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską. W grudniu ubiegłego roku Stany Zjednoczone ogłosiły operację „Sentinel Dobrobytu”, mającą na celu wzmocnienie patroli na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej w celu ochrony ruchu handlowego.

W grupie zadaniowej uczestniczy ponad 20 krajów, w tym pięć okrętów wojennych ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji patrolujących Morze Czerwone, a Stany Zjednoczone i inne kraje zapewniły także załogowe i bezzałogowe samoloty rozpoznawcze.

W okolicy znajduje się amerykański lotniskowiec USS Dwight D. Eisenhower. Grecja i Dania oświadczyły, że również wyślą okręty wojenne.

Ataki na Morzu Czerwonym zmusiły już niektóre linie żeglugowe i przedsiębiorstwa energetyczne do ominięcia tego regionu poprzez zmianę trasy swoich statków wokół Przylądka Dobrej Nadziei zamiast przepływać przez Kanał Sueski, co wydłużyło podróż o tygodnie.

W czwartek Cooper ponowił globalne wezwania do Houthi z Jemenu, aby zaprzestali ataków na żeglugę handlową. Huti, którzy kontrolują północny Jemen i stolicę Sanę od wybuchu wojny domowej w 2014 roku, oświadczyli, że nie zaprzestaną swojej kampanii, dopóki Izrael będzie kontynuował atak na Gazę.

„Te ataki Houthi są z pewnością destabilizujące i sprzeczne z prawem międzynarodowym i jasne jest, jak wielu wyraźnie dało do zrozumienia, że ​​muszą zostać natychmiast zatrzymane” – powiedział Cooper.

Administracja Bidena obwinia Iran za umożliwienie Houthi przeprowadzania ataków na Morzu Czerwonym, chociaż prezydent Joe Biden i inni wyżsi urzędnicy administracji oświadczyli, że nie dążą do rozszerzania wojny między Izraelem a Hamasem. Jednakże urzędnicy amerykańscy zaostrzyli ostrzeżenia, że ​​w przypadku kontynuowania ataków morskich będą bezpośrednio atakować Houthi.

Analitycy nadal obawiają się, że wojna między Izraelem a Hamasem przerodzi się w konflikt regionalny. Uważa się, że Izrael zabił na początku tygodnia w Bejrucie wyższego rangą przywódcę Hamasu, grożąc szerszym konfliktem między Izraelem a Hezbollahem z siedzibą w Libanie.