Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Chińska ambasada protestuje przeciwko warszawskiej wystawie dysydenckiej artystki Batiuko

Chińska ambasada protestuje przeciwko warszawskiej wystawie dysydenckiej artystki Batiuko

Ambasada chińska starała się zablokować nadchodzącą wystawę prac chińskiego dysydenta Batiugao w Warszawie, w tym odwołanie do polskiego Ministerstwa Kultury, zgodnie z galerią, w której odbywa się wystawa.

Otwarta w ten piątek w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski i sponsorowana przez Ministerstwo Kultury wystawa obejmie ponad 70 prac Badiucao, w tym obrazy, instalacje audio i neony.

jego tytuł, Dobrze opowiedz historię ChinIroniczne odniesienie do nazwy strategii dyplomacji publicznej prezydenta Xi Jinpinga mającej na celu promowanie oficjalnych chińskich poglądów za granicą.

Sztuka Batiugao krytykuje działania Komunistycznej Partii Chin, takie jak masakra na placu Tiananmen w 1989 roku, obozy przetrzymywania Ujgurów, traktowanie protestujących w Hongkongu, agresja na Morze Południowochińskie i Tajwan oraz stosunki między Chinami a Rosją. Wojna na Ukrainie.

Obrazem promocyjnym wystawy jest obraz w stylu Francisco Goya, przedstawiający Shi jedzącego ludzkie mięso. Saturn pożera jego syna.

Zapowiedź wystawy 6 czerwca spotkała się z natychmiastową reakcją władz chińskich. Pałac Ujastowski ujawnił, że galerię odwiedził „wysoki rangą przedstawiciel ambasady chińskiej”, żądając wstrzymania wystawy.

W mediach społecznościowych Badiugao zamieścił zdjęcia, które, jak powiedział, przedstawiały zastępcę szefa chińskiej ambasady wchodzącego po raz drugi do muzeum, aby zaprotestować przeciwko jego wystawie.

Artysta powiedział też, że strona internetowa muzeum jest zablokowana w Chinach od czasu ogłoszenia wystawy. Twierdzenie to zostało potwierdzone przez Zamek Ujastovsky.

W oświadczeniu galeria potępiła działania ambasady, które określiła jako „cenzurę prewencyjną” i stwierdziła, że ​​wywołała „zaniepokojenie i zaskoczenie”.

Ujawnili również, że chińska ambasada wysłała pismo do polskiego Ministerstwa Kultury z prośbą o interwencję. W sobotę agencja informacyjna Radio Wolna Europa/Radio Liberty opublikowała fragment e-maila z 7 czerwca wysłanego przez chińską ambasadę do urzędników Ministerstwa Kultury.

„Nie chcemy takiej wystawy [that] podważać [the] Stosunki chińsko-polskie będą miały miejsce w Polsce” – napisał pisarz Wei Jiao, który określa się jako radca odpowiedzialny za sprawy kulturalne w ambasadzie, donosi RFE/FL.

E-mail nazwał wystawę atakiem na wizerunek „Chiny i chińskich przywódców”, który rani „nastroje narodu chińskiego”. Poproszono go o zorganizowanie spotkania z wyższymi pracownikami ministerstwa. Nie było publicznej odpowiedzi ani komentarza ze strony ministerstwa.

W swoim oświadczeniu Zamek Ujazdowski apeluje „wszystkich [who are] Zobowiązuję się do wolności słowa i wypowiedzi, aby wesprzeć nas i artystę w przeciwstawieniu się tej presji, odwiedzając nadchodzącą wystawę i pisząc listy poparcia do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP.

Mieszkający w Australii Badiucao zaapelował do ambasady Australii w Warszawie o wsparcie i ochronę w odpowiedzi na próby odwołania jego wystawy.

Działania ambasady chińskiej w Warszawie zostały potępione przez grupy, w tym Reporterów bez Granic (RSF) i program PEN America Artists at Risk Connection (ARC).

W wywiadzie udzielonym polskiej telewizji państwowej w zeszłym tygodniu artysta opisał swoją pracę i starania o cenzurowanie wiadomości jako „codzienne doświadczenie”. Zdradził, że wybrał Polskę na miejsce swojej najnowszej wystawy przede wszystkim ze względu na wspólne doświadczenie komunizmu.

Badiucao powiedział TVP, że wsparcie Polski dla Ukrainy w czasie wojny, w przeciwieństwie do przyjaźni Chin z Rosją, zachęciło wystawę w Warszawie.

Badiugao i jego praca są regularnie atakowane przez chińskie władze. Podobne próby blokowania jego wystaw były podejmowane we Włoszech, Czechach i Belgii.

Źródło głównego obrazu: Adrian Cricuk/Wikimedia Commons (poniżej CC BY-SA 3.0 PL)