Oczywiste jest, że rosnące wpływy sportów azjatyckich na całym świecie wykraczają poza kontekst wyników, tytułów czy medali.
Ani igrzyska olimpijskie, ani igrzyska młodzieży, ani większość najważniejszych zawodów w najpopularniejszych dyscyplinach nie była odporna na możliwości organizacyjne najważniejszych gospodarczo krajów kontynentu.
Formuła 1 jest tego dowodem. Albo szokujące Mistrzostwa Świata FIFA w Katarze 2022, których sukcesy sportowe – jeśli nie w ogóle – pozostawiły w tle kwestionowanie niektórych społecznych i instytucjonalnych cech państwa katarskiego.
To tylko dwa wybitne przykłady z mnóstwa zawodów, w których zapotrzebowanie największych firm sportowych na możliwości logistyczne tych krajów i, w istocie, na ich pieniądze, idą w parze.
Jeśli chodzi o pierwszą kwestię, to, co wydarzyło się w Doha pod koniec ubiegłego roku, stanowiło rzetelny dowód na to, że Katarczycy, nawet w obliczu niepowodzeń, potrafią naprawiać błędy. Stało się to w dniu otwarcia. Po meczu miejscowych z Ekwadorem oficjalny transfer prasy ze stadionu do IBC trwał tak długo, że w rejonie windy autobusowej tłoczyło się co najmniej 300 specjalnych wysłanników. W tym samym czasie kilkadziesiąt autobusów czekało na nich, gdy przejechali pięćset metrów od okolicy: zakazano wpuszczania jakichkolwiek środków transportu do czasu wyjazdu wszystkich członków rodziny królewskiej. Konflikt lokalnych zasad z logiką globalnej organizacji, której media są kluczowym sojusznikiem, został rozwiązany w ciągu dwóch dni.
Jeśli chodzi o finansowanie, jest mało prawdopodobne, aby budżet następnych mundialu sięgał choćby połowy tego, co wydano w Doha.
Tak czy inaczej, relacje między najważniejszymi wydarzeniami a mocarstwami azjatyckimi nadal rozwijają się w sposób wygodny dla obu stron.
Ostatnim skutkiem było niedawne ogłoszenie nominacji Indii i Indonezji jako kandydatów na gospodarzy Igrzysk Olimpijskich w 2036 r. Dwa kraje azjatyckie obok Polski i Meksyku to świetna wiadomość w czasie, gdy sporo ambitnych miast zrezygnowało ze swoich nominacji w obliczu silnej żądania sąsiadów, którzy nie wydają się zbyt zadowoleni z pomysłu inwestowania swoich podatków w stadiony. Przynajmniej nie w wymiarze wymaganym dla tego rodzaju problemu.
Wraz z tym ogłoszeniem Międzynarodowy Komitet Olimpijski wyraził swoje nieodwołalne żądanie, aby żadne zawody nie odbywały się w kraju, który ogranicza wjazd sportowcom z ponad 200 krajów uczestniczących w Igrzyskach.
Nie jest to deklaracja niewinna ani arbitralna.
Poza tym, czego można było się domyślić na temat konfliktów geopolitycznych związanych z rosnącą potęgą Indii, niedawno odbyły się Mistrzostwa Świata U-20 w Argentynie, które było miejscem nadzwyczajnym, po tym jak zwycięski kraj pierwotnego konkursu, a dokładnie Indonezja, nie pozwolił Izrael zorganizuje Puchar Świata do lat 20. Obywatele do wejścia i został usunięty ze swojej siedziby. To podobny scenariusz jak w przypadku Polaków, którzy odmówili wjazdu rosyjskim sportowcom udającym się na tegoroczne Igrzyska Europejskie.
„Dumny miłośnik mediów społecznościowych. Nieprzejednany badacz sieci. Internetowy guru. Przez całe życie uzależniony od muzyki.”
More Stories
Najlepsi bukmacherzy na Euro 2024: Twój kompletny przewodnik po zakładach na piłkę nożną
Zakłady sportowe dla początkujących: kompletny przewodnik
Fan tenisa pojechał z wnukiem z Polski do Dubaju, aby kibicować Idze Świątek – Aktualności