Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Dlaczego Indie tracą wiarę w Zachód?

Dlaczego Indie tracą wiarę w Zachód?

Przedstawiciele indyjskiego rządu poinformowali w środę, że kontrolowana przez państwo Indian Oil Corporation osiągnęła porozumienie w sprawie zakupu 3 milionów baryłek ropy od rosyjskiego Rosneft Oil z 20% rabatem od cen światowych. Jest to punkt w pobliżu zapotrzebowania Indii na ropę, które w styczniu wyniosło 4,5 mln baryłek dziennie. Jeśli jednak zostanie wprowadzony system płatności w rupiach, który izoluje transakcję od sankcji wobec Rosji, wiele może nastąpić.

Stany Zjednoczone nie są szczęśliwe. Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki powiedziała, że ​​podczas pisania historii inwazji na Ukrainę Indie powinny martwić się o to, jak pojawi się w podręcznikach historii. Jeśli ta umowa prowadzi do większej liczby, należy spodziewać się pytań o to, czy Zachód okazał wielką wiarę w Indie.

Jednak Indie mają podobny powód, by się zastanawiać, czy nie pokładają zbyt wielkiej wiary w Zachodu. Nawet gdy Europa i Stany Zjednoczone gratulują sobie szybkości i skuteczności sankcji wobec Rosji, wydają się ignorować wpływ tych sankcji na resztę świata.

W przypadku Indii i wielu innych krajów rozwijających się mocarstwa zachodnie i instytucje, które zdominowały, wydają się mieć różne standardy konfliktów w pobliżu domu. Chociaż Bank Światowy nie spieszył się z rozwiązywaniem problemów innych rozdartych wojną krajów, w rekordowym czasie przygotował pakiet dla Ukrainy o wartości 700 milionów dolarów. Niektórzy ekonomiści twierdzą, że MFW może omijać swoje normy, wysyłając na Ukrainę 1,4 miliarda dolarów w postaci finansowania nadzwyczajnego.

Tymczasem te zachodnie narody udowadniają, że są biednymi patronami globalnych dóbr wspólnych. Weźmy na przykład wiele rosyjskich banków odciętych od systemu wiadomości finansowych SWIFT. Jesteśmy przyzwyczajeni do myślenia o komunikacji międzybankowej jako o dobru uniwersalnym; Stały się teraz instrumentem zachodniej polityki zagranicznej.

Była to jednostronna decyzja państw kontrolujących system Swift, z których wszystkie są europejskie wraz ze Stanami Zjednoczonymi i Japonią. Niewiele zastanowiono się nad tym, jak kraje takie jak Indie, które polegają na SWIFT, aby płacić za ropę i nawozy z Rosji, poradzą sobie z opadem. Nie powinno dziwić, że reakcją Indii było szukanie sposobu obejścia sankcji poprzez uregulowanie handlu z Rosją w rupiach i rublach.

Krytykowanie Indii za dalsze kupowanie ropy z Rosji jest szczególnie niepokojące, biorąc pod uwagę, że kraje europejskie również nie odstawiły się jeszcze od dostaw rosyjskiej energii. I w przeciwieństwie do nich Indie nie mogą sobie pozwolić na takie rachunki. Jeśli ropa utrzyma się przez miesiące powyżej 70 dolarów za baryłkę, rupia upadnie, rządowi skończą się pieniądze, inflacja poszybuje w górę i kraj zacznie się martwić kryzysem bilansu płatniczego.

Przeszliśmy przez tego rodzaju zakłócenia co najmniej dwa razy, w 1991 i 2012 roku. Jednak nasi domniemani partnerzy na Zachodzie nie wydają się zdawać sobie sprawy, że unikanie siebie nawzajem jest głównym priorytetem narodowym.

Nie doceniają też, jak obłudne może być ich mówienie o sankcjach. Stany Zjednoczone spędziły większość minionej dekady, próbując przekonać Indie, by nie kupowały irańskiej ropy, tylko po to, by sprowadzić irańskie dostawy z powrotem na rynek, gdy uwaga przeniesie się na Rosję. Podczas gdy Stany Zjednoczone i Europa oczekują, że inne kraje poniosą koszty sankcji, są one zbyt nieśmiałe, by nawet wysyłać polskie myśliwce na Ukrainę.

Co więcej, na dłuższą metę Hindusi obawiają się, że sankcje wepchną Rosję coraz bardziej do Chin i rozszerzą kontrolę Pekinu nad światową gospodarką. Jeśli niektórzy na Zachodzie obawiają się, że Indie nie są po ich stronie, tak samo wielu Hindusów obawia się, że zachodnia koncepcja „ich strony” nie obejmuje Indii.

Obaj cierpią na krótkowzroczność. Niezależnie od tego, czy lubi obrońców silnego indyjskiego nacjonalizmu, czy nie, Indie na razie korzystają z cierpliwości Zachodu, który zmaga się z niepokojami społecznymi i słabymi wynikami gospodarczymi. Potrzebuje europejskiego kapitału, japońskich inwestycji i amerykańskiej technologii, aby zmodernizować swoją gospodarkę – nie wspominając o broni i wsparciu dyplomatycznym, aby stawić czoła rywalowi z Chinami. Media i ich powstanie muszą pamiętać, że Rosja spowodowała ten kryzys niesprowokowaną inwazją mniejszego sąsiada – a Indie z trudem mogły stanąć po stronie agresora.

Ze swojej strony Zachód musi jeszcze raz nauczyć się, że jego działania mają konsekwencje. Kraje takie jak Indie, które borykają się z deficytem, ​​czy Kenia, która boryka się z rosnącym rachunkiem za import zbóż, mogą nie ucierpieć tak bardzo jak Ukraina, ale i tak są ofiarami. System międzynarodowy musi zrobić miejsce na te nieoczekiwane wyzwania poprzez ratowanie, swapy płynności banku centralnego i inne nadzwyczajne środki.

To jest przypadek testowy. Świat może budować skuteczne mechanizmy odstraszania agresorów – czy to Rosji, czy Chin – tylko wtedy, gdy kraje takie jak Indie mają w nich głos. W przeciwnym razie, podobnie jak w przypadku SWIFT, zignorują i podważą te reżimy w imię własnych interesów narodowych.

Ta rubryka niekoniecznie odzwierciedla opinię redakcji czy Bloomberg LP i jej właścicieli.

Mihir Sharma jest felietonistą Bloomberga. Jest Senior Fellow w Observer Research Foundation w New Delhi i szefem jej programu Ekonomii i Wzrostu. Jest autorem Rebooting: The Indian Economy’s Last Chance i współredaktorem What the Economy Needs Now.

Ten artykuł został opublikowany z kanału agencji prasowej bez modyfikacji tekstu. Zmienił się tylko tytuł.

udział w Biuletyny miętowe

* Wpisz dostępny adres e-mail

* Dziękujemy za subskrypcję naszego newslettera.

Nie przegap żadnej historii! Bądź w kontakcie i poinformowany z Mint. Pobierz naszą aplikację już teraz !!