Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Przywódcy G7 dążą do jedności w sprawie talibów, ponieważ zbliża się termin ewakuacji Afganistanu |  Afganistan

Przywódcy G7 dążą do jedności w sprawie talibów, ponieważ zbliża się termin ewakuacji Afganistanu | Afganistan

Przywódcy G7 będą pod presją, by zaprezentować zjednoczony front na dzisiejszym nadzwyczajnym szczycie Afganistan We wtorek pomimo podziałów publicznych nadszedł termin zakończenia ewakuacji z kraju do 31 sierpnia.

Gdy zbliża się termin wyjścia z Kabulu, brytyjski premier Boris Johnson będzie przewodniczył rozmowom internetowym, a źródła dyplomatyczne informują Reutera, że ​​narody G7 mają wykazać jedność w takich obszarach, jak nałożenie sankcji lub formalne uznanie Talibowie Aby uniknąć katastrofy humanitarnej i chronić prawa człowieka słabszych grup społecznych.

Rozmowy odbywają się pośród scen desperacji w Kabulu, a kraje, w tym Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, starają się wydostać ludzi. Dyplomata NATO powiedział we wtorek agencji Reuters, że ewakuacje są prowadzone na zasadzie „wojny”. W poniedziałek amerykańskie siły specjalne poinformowały, że zabrały 16 obywateli USA z miejsca znajdującego się dwie godziny poza Kabulem i przewiozły ich na lotnisko w celu ewakuacji.

Doradcy Białego Domu powiedzieli, że uważają, że spotkanie może stać się kontrowersyjne, ponieważ sojusznicy USA z dezaprobatą patrzą na burzliwe wycofanie się USA.

„Chcemy rozpocząć proces tworzenia jasnego planu, abyśmy wszyscy mogli poradzić sobie z nowym afgańskim reżimem w jednolity i skoordynowany sposób” – powiedziała Reuterowi brytyjska wysłanniczka w Stanach Zjednoczonych Karen Pierce. „Osądzimy nowy reżim na podstawie czynów, a nie słów”.

Europejski dyplomata powiedział: G7 Przywódcy zgodzą się koordynować, czy i kiedy Talibowie zostaną uznani. Będą zaangażowani w dalszą ścisłą współpracę”.

Jednak wielu sojuszników USA pozostało niezadowolonych z podejścia Waszyngtonu po upadku Kabulu 15 sierpnia.

Komunikacja między Białym Domem a Downing Street w czasie kryzysu wydawała się słaba, a brytyjscy ministrowie i urzędnicy wielokrotnie skarżyli się, że administracja Bidena nie była jasna z sojusznikami, jak długo planuje utrzymać swoją armię na ziemi i pozwolić na kontynuowanie ewakuacji. .

W niedzielę sekretarz stanu USA Tony Blinken przyznał, że był to „czas dla wielu sojuszników i partnerów bardzo emocjonujący”.

Urzędnicy w Waszyngtonie potwierdzili, że Wielka Brytania poprosiła o przedłużenie terminu ewakuacji Kabulu i że Stany Zjednoczone się temu sprzeciwiają.

Rodziny zaczynają wsiadać do samolotu Sił Powietrznych USA w Kabulu,
Rodziny zaczynają wsiadać do samolotu Sił Powietrznych USA w Kabulu, Zdjęcie: USMC / ZUMA Press Wire Service / REX / Shutterstock

Jednak w szczerym uznaniu tragicznej sytuacji w afgańskiej stolicy sir Laurie Bristow, brytyjski ambasador w Afganistanie, jasno określił talibów. Nie będzie tolerować obecności sił zachodnich do września – Rzecznik grupy powiedział w poniedziałek, że będzie Przekraczanie „czerwonej linii” i „wywołać reakcję”.

Przemawiając z Kabulu, powiedział: „Sygnał, który widzimy ze strony talibów, w tym wcześniej dzisiaj, jest dość nieubłagany, że chcą zakończyć operację do końca miesiąca.

„Myślę więc, że wywnioskowano z tego, że jeśli Stany Zjednoczone i ich sojusznicy próbują to ominąć, istnieje przynajmniej ryzyko, że robimy to w znacznie trudniejszym i mniej zgodnym środowisku”.

„Jego priorytetem numer jeden jest dokończenie ewakuacji naszych obywateli i Afgańczyków, którzy pomogli naszym wysiłkom w ciągu ostatnich 20 lat” – powiedział Johnson w uwagach opublikowanych przed spotkaniem. Powiedział jednak również, że G7 powinna „popatrzyć na następny etap”, kiedy „istotne jest, abyśmy zebrali się jako społeczność międzynarodowa i uzgodnili wspólne podejście”.

„Wraz z naszymi partnerami i sojusznikami będziemy nadal wykorzystywać wszelkie humanitarne i dyplomatyczne środki do ochrony praw człowieka” – powiedział Johnson.

We wtorkowych rozmowach wezmą udział przywódcy ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Włoch, Francji, Niemiec, Kanady i Japonii, a także sekretarz generalny NATO Jen Stoltenberg i sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.

Każda decyzja suwerennych narodów o uznaniu talibów jest aktem politycznym, który będzie miał ważne konsekwencje, w tym umożliwienie talibom dostępu do pomocy zagranicznej, od której zależały poprzednie rządy afgańskie. Umowa z 2020 r. podpisana przez poprzednią administrację Trumpa wyraźnie stwierdzała, że ​​grupa „nie została uznana przez Stany Zjednoczone jako kraj”.

Annie Pforzheimer, emerytowana dyplomata amerykańska, która w latach 2017-2018 pełniła funkcję zastępcy szefa misji w ambasadzie USA w Kabulu, powiedziała, że ​​narzędzie rozpoznawania jest „jednym z najważniejszych elementów naszego pozostałego wpływu”.

Powiedziała, że ​​byłaby „nieskończenie potężniejsza”, gdyby była dobrze skoordynowana i zapewniała, że ​​nowy rząd jest inkluzywny i uznaje zobowiązania Afganistanu w zakresie praw człowieka.

Lord Ahmed, minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, ma podkreślić konieczność „poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności” Talibów podczas nadzwyczajnej sesji Rady Praw Człowieka ONZ, która skupi się na Afganistanie we wtorek.

Pierce powiedział, że G7 oceni wysiłki ewakuacyjne i zobowiąże się do ścisłej koordynacji innych kroków, w tym bezpieczeństwa, pomocy humanitarnej i przesiedlania uchodźców.

Chcemy współpracować, aby podkreślić bardzo ważną kwestię, że nie chcemy, aby Afganistan był wylęgarnią terroryzmu. Nie chcemy, żeby spadła do stanu sprzed 11 września.

Agencje ONZ ostrzegały już przed możliwością Brak żywności na początku września Bez środków na pilną pomoc dostarczanie pierwszej pomocy i innych dostaw jest utrudnione przez sytuację na lotnisku w Kabulu.

W poniedziałek niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas powiedział, że będzie naciskał na partnerów z G7, aby przeznaczyli dodatkowe środki na pomoc humanitarną. „Wierzę, że kraje G7 muszą wywiązać się ze swoich zobowiązań i znaleźć odpowiedź, aby złagodzić dotkliwe trudności humanitarne, które są już powszechne w regionie i które będą się tylko nasilać w nadchodzących tygodniach”.

Prezydent Joe Biden Powiedział w niedzielę Stany Zjednoczone już pracowały z talibami w celu ułatwienia ewakuacji, ale grupa islamistów „poszukiwała legitymizacji” na dłuższą metę.

Oznacza to, że będą potrzebować „dodatkowej pomocy w zakresie pomocy gospodarczej, handlu i całej gamy rzeczy”, powiedział, ale reakcja międzynarodowa – w tym ewentualne sankcje – będzie zależeć od ich działań w przyszłości.

z Reuterem