Wpływ wojny ukraińskiej na private equity w Europie Środkowej i Wschodniej był tak dotkliwy, jak oczekiwano. Dane PitchBook pokazują, że zbieranie funduszy zwolniło w regionie – w 2022 r. w czterech funduszach zebrano zaledwie 420 mln EUR (około 455 mln USD).
Jednak jeden z największych w regionie inwestorów alternatywnych nie tylko pozostaje aktywny, ale także się rozwija. Z siedzibą w Wilnie, stolicy Litwy, Zarządzanie aktywami INVL Zarządza Baltic Growth Fund, funduszem średniej wielkości ukierunkowanym na wzrost i kontrolowanie inwestycji w regionie. Firma zarządza aktywami o wartości 1,7 miliarda euro, a ostatnio nabyła pozostałe udziały w prywatnej firmie dłużnej Mundus Aby skorzystać ze zwiększonych możliwości kredytowych.
Rozmawialiśmy z Vytautasem Plunksnisem, Head of Private Equity w INVL, aby poznać możliwości w regionie. Poniższy tekst został zredagowany ze względu na długość i przejrzystość.
PitchBook: Jak wojna na Ukrainie wpłynęła na działalność private equity w Europie Środkowo-Wschodniej?
Blonxness: Powiedziałbym, że jednym z trendów jest to, że wielkie globalne korporacje nie są już tak aktywne jak przed wojną. Kiedy wybuchła wojna, widzieliśmy, jak ci inwestorzy albo opuszczają region, albo czekają na więcej wyjaśnień — zwłaszcza ze Stanów Zjednoczonych. Jak dotąd wciąż widzimy ich bardzo mało.
Konkurencja jest mniejsza, ale za duże aktywa idą międzynarodowe pieniądze. Bycie lokalnym oznacza szybszą interakcję i zrozumienie lokalnych przedsiębiorców, dlatego wszyscy w okolicy są tak zajęci.
Szczególnie na Litwie mamy dobre perspektywy. Chociaż jest to mały kraj, czerpie korzyści z ładu korporacyjnego i rządów prawa w stylu nordyckim oraz dobrych spółek o atrakcyjnych wycenach rynkowych.
Czy brak graczy na globalnym rynku private equity ma jakieś wady? Jakie są Twoje preferowane strategie wyjścia?
Korzyści pojawiają się, gdy kupujemy aktywa, ale nadal potrzebujemy tych międzynarodowych firm, aby wyjść z inwestycji.
Jeśli chodzi o inne strategie wyjścia, jeśli spółki są atrakcyjne dla strategicznych nabywców, będą również atrakcyjne dla private equity. Zainwestowaliśmy w prywatną firmę medyczną Inmedica W 2019 roku jej przychody wyniosły około 10 mln euro. Teraz ma przychody w wysokości około 100 milionów euro i jest to dla nas ogromny sukces. Spodziewamy się więc zainteresowania ze strony strategicznych nabywców, z których część będzie często wspierana przez fundusze private equity.
Twoja firma jest bardzo aktywna w sektorze infrastruktury. Jakie możliwości widzisz w kosmosie?
Atrakcyjność infrastruktury jest globalna, ponieważ sektor wymaga modernizacji ze strony rządów, ale jest też miejsce dla inwestorów prywatnych.
Obecnie mamy ekspozycję na energię odnawialną, taką jak energia słoneczna, w Rumunii i Polsce, ale nie w krajach bałtyckich. Wojna nauczyła wszystkich, że jako kraj trzeba być samowystarczalnym energetycznie, bo uzależnienie od importu to ryzykowna strategia.
Co stoi za kupnem reszty Mundusu?
Naszym motywem było zebranie ponad 100 milionów euro na prywatny fundusz dłużny, a pomysł ten wynikał z faktu, że lokalne banki, ze względu na ograniczenia regulacyjne, stworzyły lukę finansową. Istnieją dobre firmy z dobrymi pomysłami biznesowymi, ale banki nie zawsze mogą pożyczyć tyle, ile chcą przedsiębiorcy.
Ogólnie rzecz biorąc, rynek bankowy jest całkowicie skoncentrowany w regionie bałtyckim. Do 80% jest kontrolowane przez Citibanki ACB i Luminorktórego obecnie jest właścicielem Czarny kamień. Ci duzi gracze mogą napotkać przeszkody w udzielaniu pożyczek ze względu na politykę korporacyjną, więc z pewnością istnieje duża szansa na zadłużenie prywatne. Również nie wszyscy przedsiębiorcy w regionie chcą dzielić się udziałami. Dla niektórych osób dług o wyższej stopie zwrotu jest najlepszy. Ponieważ po sukcesie projektu nadal posiadają 100% udziałów w firmie.
Kto inwestuje Twoje pieniądze? Czy różni się od innych krajów regionu?
Bardzo trudno jest zebrać pieniądze, jeśli nie ma się wsparcia Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju albo Europejski Fundusz Inwestycyjny. Jednak w krajach bałtyckich mamy lokalnych zarządzających funduszami emerytalnymi, którzy są chętni do reinwestowania w regionie w celu tworzenia miejsc pracy, co z kolei stwarza możliwość zarządzania funduszami przyszłych emerytów.
Ale w Polsce sytuacja jest znacznie gorsza, bo tutejsze fundusze emerytalne w ogóle nie inwestują w private equity. Oznacza to, że jeśli jesteś polskim menedżerem, większość kapitału funduszu pochodzi spoza Polski. W krajach bałtyckich branża funduszy emerytalnych rozwija się i wygląda na to, że sukcesy private equity są ich sukcesami dzięki ich inwestycjom.
Jak baza inwestorów INVL ewoluowała na przestrzeni lat?
Naszą strategią zawsze było zaczynać od małych kroków i budować udokumentowane osiągnięcia. Kiedy zaczynaliśmy, polegaliśmy na lokalnej bazie inwestorów, ponieważ rozmawiając z międzynarodowymi partnerami LP, lepiej jest okazywać zaufanie lokalnego rynku. Więc wraz z rozwojem naszej firmy zainteresowanie naturalnie rośnie, ponieważ zawierasz większe transakcje. Środowisko pozyskiwania funduszy nigdy nie było łatwe, ale teraz masz dodatkowe pytanie dotyczące wojny.
Jakiej stopy zwrotu oczekujesz od swojej inwestycji?
Gwarantujemy nasze inwestycje z oczekiwaniem 20-25% IRR. Tym, co różni się od zachodnich menedżerów, jest to, że nasze poziomy lewarowania są znacznie niższe. Skupujemy spółki po takich samych wielokrotnościach jak te w Europie Zachodniej, ale bez stosowania tej samej dźwigni. Wydaje się, że jest to bezpieczniejszy sposób inwestowania.
Jednym z przykładów tego sukcesu jest nasza inwestycja w firmę zajmującą się recyklingiem tworzyw sztucznych Echo Balteaktóra w ciągu trzech lat odnotowała czterokrotny wzrost EBITDA i trzykrotny wzrost przychodów.
Wyróżnione zdjęcie autorstwa Davisa M. / Shutterstock
„Certyfikowany guru kulinarny. Internetowy maniak. Miłośnik bekonu. Miłośnik telewizji. Zapalony pisarz. Gracz.”
More Stories
Najważniejsze Wyzwania i Trendy Gospodarcze 2025: Co Czeka Polską Ekonomię?
DogeCoin – Historia, Popularność i Znaczenie w Świecie Kryptowalut
GIP i KKR należą do firm chcących przejąć udziały w polskim oddziale Cellnex