Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Czy ukraińscy biznesmeni boją się wojny z Rosją?

Czy ukraińscy biznesmeni boją się wojny z Rosją?

Jak – tak widzi to Mychajło Gambaszydza, to bardzo dobry czas na rozpoczęcie biznesu na Ukrainie: właśnie otworzył siłownię w zachodnim Lwowie.

Ihor Balaka, który zajmuje się inwestycjami w nieruchomości w Charkowie, 1,4-milionowym mieście w pobliżu granicy z Rosją, błaga o różnicę.

„Nawet ci inwestorzy, którzy planowali poważne inwestycje, teraz odchodzą” Balaka powiedział do obecnego czasurosyjska sieć kierowana przez RFE/RL we współpracy z VOA.

Jeszcze zanim ponad 100 000 rosyjskich żołnierzy zostało rozmieszczonych w pobliżu jej granic, Ukraina walczyła o poprawę klimatu biznesowego, przyciągnięcie prywatnych inwestycji i dywersyfikację gospodarki.

Słynna „czarna ziemia” tego kraju od dawna uczyniła rolnictwo motorem wzrostu gospodarczego, plasując Ukrainę na drugim miejscu na liście światowych eksporterów zboża. Duże zasoby energii od dawna postrzegane są jako główne potencjalne źródło dochodów i inwestycji.

Ale klimat biznesowy na Ukrainie od dawna jest taki potknął się o szerzącą się korupcjęskompromitowany system sądownictwa i potężne interesy oligarchów, którzy mają znaczące wpływy w kluczowych sektorach.

Do tego dochodzi wojna, która szaleje we wschodniej Ukrainie od 2014 roku, przysłaniając wszelkie szeroko zakrojone i ciągłe wysiłki mające na celu przyciągnięcie inwestycji. Międzynarodowy Fundusz Walutowy wpompował w ten kraj miliardy dolarów, aby pomóc w jego stabilizacji, ale warunkiem części tej pomocy jest także przeprowadzenie reform.

Podobnie jak w wielu krajach, według Banku Światowego pandemia COVID-19 hamuje również rozwój gospodarczy. Gospodarka skurczyła się w 2020 roku i w tym samym roku odnotowała napływ inwestycji netto. Oczekuje się, że w 2021 r. odnotuje prawie ujemny wzrost, zgodnie z oczekiwaniami.

Mieszany klimat inwestycyjny

Miesiące gróźb i niepewności co do intencji wojskowych Rosji zahamowały inwestycje prywatne, choć nie tak radykalnie, jak niektórzy się spodziewali.

Mieszany klimat inwestycyjny jest częściowo odzwierciedlony w niedawnym badaniu Europejskiego Stowarzyszenia Biznesu, które twierdzi, że zrzesza ponad 1000 ukraińskich firm.

Prezentacja na żywo: Ukraina w krzyżowym ogniu

Sprawdź RFE/RL’s Nowa odprawa na żywo Dotyczy masowego nagromadzenia sił rosyjskich w pobliżu granicy z Ukrainą i trwającej dyplomacji, aby zapobiec możliwej inwazji. Ukraina w krzyżowym ogniu Wyświetla najnowsze osiągnięcia i analizy, aktualizowane przez cały dzień.

Badanie wykazało, że 58 procent członków planuje utrzymać obecny poziom personelu. Kolejne 14 procent stwierdziło, że aktywnie rekrutuje nowych pracowników, a podobna liczba stwierdziła, że ​​planuje zwolnić niektórych pracowników.

W stolicy, Kijowie, gdzie koncentruje się większość bogactwa inwestycyjnego kraju, badanie wykazało, że 45 procent firm planuje kontynuować działalność pomimo konfliktu, ale 15 procent przeniesie się na zachodnią Ukrainę w przypadku szerszej wojny.

Kolejne 10 procent stwierdziło, że zamierza opuścić Ukrainę, ale nadal kontroluje działalność w kraju. Tylko 7 proc. respondentów stwierdziło, że całkowicie zamknęłoby swoje firmy.

Lwów, w pobliżu polskiej granicy, to miasto, które niewielu rozważyłoby jako potencjalny cel dla potencjalnej rosyjskiej inwazji, co pomaga wyjaśnić, dlaczego właściciele małych firm, tacy jak Jambachidza, inwestują.

„Jeśli nie pozwolisz, by twoje uczucia wkradły się do środka”, powiedział, „w zasadzie nie ma strachu”. „Nie ma strachu, jest pewność. Musisz nauczyć się żyć z huraganem.”

Niepewność co do rosyjskich zamiarów i coraz bardziej straszne ostrzeżenia ze strony amerykańskich urzędników ciążyły na krajowej walucie, hrywny, która od listopada spadła o prawie 10 procent. W ciągu ostatnich dwóch tygodni nieco wyzdrowiał.

Analityk finansowy Serhi Forsa powiedział, że waluta spadła „nie z powodów ekonomicznych, ale z powodu silnego strachu wśród inwestorów”.

„Kiedy strach minął, kiedy pojawiła się pewna słowna ulga, cena waluty wróciła do pewnych poziomów wyznaczonych przez czynniki ekonomiczne”, a nie strach, powiedział.

Napisane przez Mike’a Eckela, reportera RFE/RL, na podstawie relacji reportera „Current Time” Borisa Sachalko.