Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Zofia Posmysz, której historia Zagłady trafiła na scenę operową, umiera w 98

Zofia Posmysz, której historia Zagłady trafiła na scenę operową, umiera w 98

Symbol zastępczy podczas wczytywania akcji artykułu

Zofia Posmysz, dziennikarka polskiego radia na zlecenie w Paryżu, przemierzała Place de la Concorde w 1959 roku, gdy wśród grupy turystów usłyszała głos, który zburzył piękno tej sceny. Mówcą była Niemka. Krótko mówiąc – boleśnie – pani Posmysz wydawało się, że rozpoznaje głos w swoim głosie Aufseherinlub strażnika, który nadzorował ich w Oświęcimiu.

Pani Busmis, katoliczka, miała 18 lat, kiedy została aresztowana wraz z innymi studentami w 1942 roku i spędziła ponad dwa lata w nazistowskim obozie zagłady w okupowanej Polsce. Na kilka dni przed wyzwoleniem Auschwitz w styczniu 1945 roku została wysłana w marszu śmierci i przewieziona najpierw do Ravensbrück Potem kolejny obóz w Niemczech, gdzie do końca II wojny światowej była więziona w Europie.

Głos, który pani Posmysz usłyszała tego dnia na Place de la Concorde, nie należał do jej byłego przełożonego. Spotkanie to nie przyniosło jednak spokoju, jaki pani Posmysz odnalazła w półtora dekady po wyzwoleniu.

„Zacząłem myśleć: co mam zrobić?” Ona Powiedziała Chicago Tribune Po latach przypomina sobie chwile, w których myślała, że ​​skonfrontowała się ze swoim byłym strażnikiem. „Czy mam natychmiast zgłosić to na policję, jako były nazista z SS? A może powinienem podejść do nich i zapytać ich 'Wie geht’s, Frau Aufseher’, co tłumaczy się jako 'Jak leci, Frau Nadzorczyni?’”.

Pani Posmysz, która zmarła 8 sierpnia w wieku 98 lat, zrobiła słynną karierę pisarki, badając Holokaust w fikcji i dramacie. Swoje doświadczenie z Paryża zamienia w słuchowisko radiowe, a następnie powieść „Pasażerka” z 1962 roku, w której główny bohater, były strażnik w obozie koncentracyjnym, płynie na pokładzie statku wycieczkowego i spotyka towarzysza podróży, który jest bez wątpienia podobny do więźnia – jak pani Posmysz – która była strażnikiem, który myśli, że nie żyje.

Opowieść została zaadaptowana na potrzeby filmu przez polskiego reżysera Andrzeja Muncha, który zmarł w 1961 roku podczas produkcji, a później w tej dekadzie na scenie operowej przez urodzonego w Polsce kompozytora Mieczysława Weinberga i Rosjanina Aleksandra Miedwiediewa.

Dymitr Szostakowicz, rosyjski kompozytor z czasów sowieckich, miał ogłosić operę „doskonałym arcydziełem”. Ale komunistyczni cenzorzy w Związku Radzieckim, którzy najwyraźniej uznali, że dzieło nie jest wystarczające, by oddać hołd sowieckim ofiarom podczas II wojny światowej, pozwolili operze marnieć przez dziesięciolecia, aż prawie zniknęła.

READ  Jak fryzjerzy i styliści płci męskiej dominują w salonach Abudży

Utwór został pokazany dopiero w 2010 roku w pełnej produkcji na Bregenz Festival w Austrii pod dyrekcją Davida Pountneya. Następnie odbyły się pokazy w Warszawie, Londynie, Houston, Nowym Jorku, Chicago, Tel Awiwie i innych miejscach. Pisanie dla krytyka muzycznego New Yorkera, Alexa Rossa z 2011 roku opis opery jako „dzieło skupionej siły, która przewyższa większość innych prób dramatyzowania Holokaustu”.

Ocaleni i badacze od dawna debatują nad etyką prób przedstawiania Holokaustu w fikcji, muzyce i sztuce. Jednym z najsłynniejszych wpisów w kanonie literatury Holokaustu jest powieść Williama Styrona z 1979 roku Wybór Zofii, opowiadająca o udręczonej przeszłości polskiego katolika, który przeżył Auschwitz. Powieść, która zdobyła National Book Award, została nakręcona na film z 1982 roku z Meryl Streep i operą z 2002 roku autorstwa brytyjskiego kompozytora Nicholasa Mau.

„Pomyślałem też, że żadne słowa nie oddadzą takiego doświadczenia”, London Guardian Cytowana jest wypowiedź pani Posmysz. Ale to się zmieniło, bo nawet gdyby powiedziano jedną setną prawdy, drzazga przetrwałaby w potomnych. To właśnie zawdzięczamy tym, którzy tam zginęli”.

Zofia Posmysz (czyt. ZOH-fyah POH-smish) urodziła się w Krakowie 23 sierpnia 1923 roku. Właśnie skończyła 16 lat i uczęszczała do liceum o profilu biznesowym i ekonomicznym, gdy nazistowskie Niemcy najechały Polskę we wrześniu 1939 r., co wywołało II wojnę światową drugi.

Po okupacji hitlerowskiej szkoła pani Busmis została zamknięta. Aby uniknąć deportacji na roboty przymusowe, pracowała jako kelnerka w rządowej stołówce. Chcąc kontynuować naukę, uczęszczała na tajne zajęcia organizowane przez polski ruch oporu. Kiedy została aresztowana wraz z innymi studentami, jeden z nich niósł ulotki wydrukowane przez polski ruch oporu, przestępstwo, które doprowadziło również do procesu pani Busmis.

Wysłano do Oświęcim, największe nazistowskie obozy śmierci w Europie, w których zamordowano ponad 1,1 mln osób, w tym prawie milion Żydów. Jako katoliczka, powiedziała, „nie ma wątpliwości”, że przeżyła tortury Żydów w obozie. Ale po ucieczce innej więźniarki, pani Busmis Powiedział New York Times,cała jej jednostka pracy została przeniesiona do podobozu Auschwitz o nazwie Bode, gdzie została poddana ciężkiej pracy, która prawie ją zabiła.

READ  Globalny rynek paznokci paznokci 2021 Zakres, wyzwania, trendy, segmentacja przedsiębiorstw i branż do 2026 r. - SoccerNurds

Później została przydzielona do pracy w kuchni i spiżarni w obozie Birkenau w Oświęcimiu. Tam była nadzorowana przez strażnika przez ponad rok, którego głos później zdawał się rozbrzmiewać echem po Place de la Concorde.

„Zawsze pilnowała, żebym miała czyste ubrania i czyste pranie” – pani Posmysz Powiedział NPR w 2011 r.. „Wszy i pchły były bardzo powszechne, więc myślę, że zrobili to również dla własnej wygody”.

Z obozowisk dobiegały inne odgłosy, które odbijały się echem w pamięci pani Busmis – krzyki więźniów, którzy rzucali się na płoty pod napięciem, dręcząca melodia Żyda, którego widziała pewnej nocy z rękoma wzniesionymi ku niebu, śpiewającego na litość boską . Był otoczony trupami – nie wiedziała, czy żył, czy nie. następnego ranka, Powiedziała The Times„Wszystko, co widzieliśmy, to dym z komina krematorium”.

Po wyzwoleniu w maju 1945 r. z Neustadt Gliwy, podobozu Ravensbrück, pani Bosmiesz przeszła 500 mil do swojego domu w Krakowie. Wkrótce wróciła z matką do Auschwitz, aby opowiedzieć, czego doświadczyła podczas wojny. Pokazała matce rodzinę, w której spała, gdy była chora.

„To było to,” Pani Posmysz powiedziała The Times. „Nie chciała już więcej widzieć i nie zadawała więcej pytań. Kiedy wróciła do domu, krzyczała i powiedziała:” Nigdy nie powinieneś tam wracać. Powinieneś o tym zapomnieć „.

Po wojnie pani Busmis studiowała literaturę polską na Uniwersytecie Warszawskim i została dziennikarką. Jej pierwszy artykuł prasowy, Dla mnie Instytut Adama Mickiewicza, państwowa polska organizacja kulturalna, opowiadał o procesie oficerów SS, którzy pracowali w Auschwitz w Niemczech. Zamiast imienia podpisała artykuł numerem wytatuowanym na ramieniu w obozie: 7566.

Pani Posmysz pracowała później w Polskim Radiu Państwowym, gdzie w 1958 roku została dyrektorem redakcji wiadomości. Rozwinęła się również w bardziej literackich projektach pisarskich, w tym w oparciu o słuchowisko radiowe „Pasażerka w kabinie 45” w Paryżu. wyemitowany w 1959 roku.

READ  Zysk netto polskiego sektora bankowego spadł w okresie styczeń-wrzesień o 40%.

Pani Posmysz jest autorką wielu sztuk teatralnych i innych książek radiowych, z których wiele omawia emocjonalną traumę Holokaustu. „W Auschwitz spotkałam ludzi, co do których nie mam wątpliwości, że byli świętymi” – powiedziała. „Myślę, że to jedyny temat, o którym nadal warto pisać”.

Powiedziała, że ​​umieściła „Pasażera” na statku marynarki wojennej zamiast na paryskim placu, aby strażnik nie mógł uciec od jej przeszłości.

Wszyscy ci ludzie wciąż mają nad nami władzę. Nie możemy się z tego wydostać. Nie możemy się uwolnić” – powiedziała NPR. Nasi prześladowcy są tak samo obecni w naszym życiu jak nasi bohaterowie. Nie możemy ich wyrzucić z naszego życia.

Powieść została przetłumaczona na kilkanaście języków. Mówiono, że Szostakowicz przeczytał rosyjską wersję i przekazał ją Weinbergowi, Żydowi, który uciekł z okupowanej przez hitlerowców Polski do Związku Radzieckiego i stracił swoją rodzinę w Holokauście. Weinberg rozpoczął pracę nad swoją operą w 1967 roku, ukończył ją w następnym roku i zmarł w 1996 roku, nie widziawszy jej nigdy. Scenarzysta Miedwiediew zmarł kilka dni po premierze w 2010 roku.

Pani Posmysz miała wtedy około 80 lat i podróżowała z produkcjami operowymi, podróżując po całym świecie, często otrzymując owacje na stojąco.

Pani Busmis wyszła za mąż, ale pełna lista ocalałych nie była od razu dostępna. Ponieważ była narażona na działanie substancji toksycznych w obozach, powiedziała Trybunie, nie mogła mieć dzieci.

Przedstawiciel Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Polsce potwierdził śmierć pani Busmis w ośrodku opieki hospicyjnej w sąsiednim mieście Auschwitz, ale nie podał przyczyny.

„Najważniejsze dla mnie było to, aby pamięć o Auschwitz nie zniknęła, aby była żywa, gdy nas już tam nie ma, świadków” – powiedziała pani Busmis w polskim wydaniu Newsweeka w 2019 roku. Jestem przekonany, że muzyka, coś więcej niż tylko słowo pisane, film czy jakakolwiek inna sztuka, może właśnie to zrobić”.