Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Wyjaśnił plan czternastej poprawki zakładający wykluczenie Trumpa

Wyjaśnił plan czternastej poprawki zakładający wykluczenie Trumpa

  • Napisane przez Sama Cabrala i Kaylę Epstein
  • wiadomości BBC

Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego

podpis pod zdjęciem,

Kampania Trumpa oskarżała zwolenników teorii prawa o „rozciągnięcie prawa nie do poznania”.

Dalekosiężna próba prawna dyskwalifikacji i usunięcia Donalda Trumpa z wyborów prezydenckich w USA w 2024 r. nabiera tempa.

Teoria, początkowo głoszona przez działaczy liberalnych, w ostatnich tygodniach wysunęła się na pierwszy plan, a jej wysiłki poparli wybitni konserwatyści.

Krytycy ostrzegają jednak, że jeśli będzie kontynuował, ryzykuje pozbawieniem wyborców praw wyborczych w kwestii powrotu byłego prezydenta do Białego Domu.

Ten niesprawdzony manewr prawny jest czymś w rodzaju ostatniej szansy przeciwko byłemu prezydentowi, który pozostaje niezwykle popularny wśród swoich zwolenników. Ostatecznym arbitrem może być konserwatywny Sąd Najwyższy, który pomógł ukształtować – jeśli w ogóle zajdzie to tak daleko.

W środę organizacja monitorująca z siedzibą w Waszyngtonie złożyła pozew, aby uniemożliwić Trumpowi kandydowanie w prawyborach Partii Republikańskiej w Kolorado, co jest prawdopodobnie pierwszym z kilku tego rodzaju pozwów.

Kampania Trumpa szybko odpowiedziała, że ​​wyzwanie prawne „naciąga prawo nie do poznania” i nie ma podstaw „z wyjątkiem świadomości tych, którzy je forsują”.

„Joe Biden, Demokraci i zwolennicy Trumpa śmiertelnie się boją, ponieważ sondaże wskazują na zwycięstwo prezydenta Trumpa w wyborach powszechnych” – powiedział rzecznik Stephen Cheung amerykańskiemu partnerowi BBC CBS News.

Pomimo narastających problemów prawnych Trump pozostaje głównym kandydatem do nominacji Republikanów i rywalizuje z prezydentem Joe Bidenem przed spodziewanym rewanżem.

Strategia uniemożliwiająca mu kandydowanie w prawyborach odwołuje się do rzadko używanego postanowienia Konstytucji Stanów Zjednoczonych – sekcji trzeciej czternastej poprawki – które zabrania sprawowania urzędów federalnych osobom „zaangażowanym w bunt lub bunt” przeciwko krajowi.

Został użyty przeciwko osobom takim jak prezydent Konfederacji Jefferson Davis i jego wiceprezydent Alexander Stevens, obaj zasiadający w Kongresie, ale od tego czasu był rzadko używany.

Jednak powrócił on jako polityczny punkt zapalny w następstwie szeroko zakrojonych wysiłków Trumpa mających na celu obalenie jego porażki w wyborach w 2020 r., których kulminacją były zamieszki na Kapitolu w styczniu 2021 r.

Po ataku Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych postawiła ówczesnego prezydenta w stan oskarżenia pod zarzutem „podżegania do buntu”.

Gdyby Senat Stanów Zjednoczonych głosował za skazaniem go pod tym zarzutem, miałby możliwość przeprowadzenia drugiego głosowania zwykłą większością głosów, aby uniemożliwić mu ponowne sprawowanie urzędu na podstawie czternastej poprawki do konstytucji.

Ale tak się nigdy nie stało: Senatowi nie udało się osiągnąć większości dwóch trzecich wymaganej do skazania Trumpa, więc drugie głosowanie nigdy się nie odbyło.

Dwa i pół roku później, kiedy trzecia kandydatura Trumpa na prezydenta okazała się wyjątkowo udana, o czternastej poprawce ponownie mówi się w Waszyngtonie.

Na czele tych wysiłków stoi Free Speech for People, samozwańcza, bezpartyjna grupa rzeczników, która w zeszłym roku złożyła apelacje przeciwko prawodawcom popierającym Trumpa, nazywając ich „powstańcami”.

Czternasta poprawka została napisana nie tylko po to, by odnosić się do okresu po wojnie secesyjnej, ale także do przyszłych buntów, mówi Ron Finn, dyrektor prawny organizacji.

Powiedział BBC, że zamieszki na Kapitolu USA „pomogły w opóźnieniu pokojowego przekazania władzy po raz pierwszy w historii naszego narodu, bardziej niż kiedykolwiek udało się to Konfederatom”.

„Konkretni kandydaci, którym zakwestionowaliśmy w 2022 r., uczestniczyli w wysiłkach, które doprowadziły do ​​powstania, lub pomagali w nich” – powiedział Finn.

Organizacja Free Speech People zamierza wystąpić o dyskwalifikację w wielu stanach. Złoży także osobną petycję do najwyższych urzędników wyborczych w co najmniej dziewięciu stanach, aby jednostronnie wykluczyć Trumpa z prawyborów.

Każde z tych posunięć z pewnością wzbudziłoby sprzeciw samego kandydata, co mogłoby doprowadzić do procesu, który ostatecznie oddałby jego los w ręce Sądu Najwyższego USA.

Strategia prawna nabrała znacznego tempa od sierpnia, kiedy Trumpowi postawiono zarzuty podważenia wyborów w dwóch odrębnych sprawach karnych.

W tym samym miesiącu konserwatywni prawnicy William Budd i Michael Stokes Paulsen napisali w artykule przeglądowym prawa, że ​​sekcja 3 „jest samowykonalna i służy jako natychmiastowa dyskwalifikacja ze stanowiska bez konieczności podejmowania dodatkowych działań przez Kongres”.

Obaj doszli do wniosku, że w ten sposób Trump może zostać uznany za niekwalifikującego się do głosowania „przez każdego urzędnika, stanowego lub federalnego, który ocenia kwalifikacje”.

Pan Budd i pan Paulsen są członkami Towarzystwa Federalistycznego, bardzo wpływowej konserwatywnej grupy zwolenników.

Wyznają pogląd, że Konstytucję należy interpretować zgodnie z zamysłem jej twórców, a ich stanowisko popierają od tego czasu inni prawnicy o konserwatywnych referencjach.

Nawet Sąd Najwyższy, składający się z konserwatywnej większości i trzech sędziów mianowanych przez Trumpa, może być otwarty na ich argumentację, powiedział Jeffrey Sonnenfeld, dziekan Yale School of Management, który popiera pogląd Budd-Paulsena.

„Wystarczy, aby jeden z 50 stanowych urzędników wyborczych uznał go za niekwalifikującego się” – powiedział BBC.

„Tylko jeden wysłałby sprawę do sądu stanowego do ponownego rozpatrzenia, od której każda ze stron złożyłaby odwołanie i przesłana do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych w celu uzyskania szybkiej decyzji”.

Oczekiwał, że gdy wyborcy pójdą do urn na początku przyszłego roku, kwestia zostanie szybko rozstrzygnięta.

W artykule dla Bloomberga liberalny profesor Noah Feldman napisał: „Donald Trump najwyraźniej nie ma kwalifikacji, aby zostać prezydentem. Ale od wyborców będzie zależeć, czy go powstrzymają. Magiczne słowa z przeszłości nas nie uratują”.

„Tworzenie torturowanego uzasadnienia prawnego, aby uniemożliwić ludziom głosowanie na tego, na kogo chcą głosować, jest argumentem na rzecz republiki bananowej na wzór radziecki” – powiedział Chris Ager, przewodniczący Partii Republikańskiej w New Hampshire.

„Nie jestem zwolennikiem Trumpa. Jestem neutralny. Ale cała ta próba jest zła dla kraju”.

Nawet Brad Raffensperger, najwyższy urzędnik ds. wyborów w Gruzji i obiekt gniewu Trumpa, odrzucił to posunięcie jako „najnowszą metodę próby zatkania urny wyborczej”.

Jednak co najmniej dwóch jego odpowiedników w innych miejscach stwierdziło, że sprawa jest rozważana.

Sekretarz stanu stanu Michigan, Jocelyn Benson, demokratka, powiedziała MSNBC, że „traktuje tę sprawę poważnie” i skonsultuje się z kolegami z innych kluczowych stanów, takich jak Pensylwania i Gruzja.

We wspólnym oświadczeniu w zeszłym tygodniu prokurator generalny i sekretarz stanu New Hampshire – obaj Republikanie – oświadczyli, że „dokładnie analizują związane z tym kwestie prawne”.

To ostatnie jest szczególnie godne uwagi, ponieważ ich stan może się pochwalić tym, że jako pierwszy w kraju głosuje w prawyborach Republikanów.

Wyzwanie z New Hampshire było promowane w szczególności przez Bryanta „Corky” Misnera, czołowego republikańskiego prawnika, który w 2020 r. kandydował do Senatu USA za poparciem Trumpa.

Misner, który zamierza finansować w swoim stanie wszelkie sprzeciwy wobec 14. poprawki Trumpa, chce, aby sądy wydały orzeczenie, zanim będzie mógł zdecydować, czy poprzeć Trumpa.

„Dla mnie chodzi tylko o konstytucję” – dodał. „Konstytucja Stanów Zjednoczonych jest ważniejsza niż jakakolwiek jednostka, niezależnie od tego, czy jest to Donald Trump, czy ktokolwiek inny”.

„Jeśli zostanie kandydatem Partii Republikańskiej i nie zostanie zdyskwalifikowany, zagłosuję na niego”.