Impas wybuchł w Los Angeles w tym tygodniu, gdy 11 500 scenarzystów filmowych i telewizyjnych rozpoczęło strajk. O konfrontacjach scenarzyści wiedzą wszystko: to drugi akt trzyaktowego dramatu, w którym główni bohaterowie stają w obliczu kryzysu, który można rozwiązać dopiero na końcu.
powiedział George Lucas, twórca Gwiezdne Wojny Filmy, skomentowane raz z drugiego rozdziału. W tym dramacie pisarze widzieli swoje własne erozja płac W dobie radiofonii i telewizji stracili komfortowe warunki telewizji nadawczej i boją się, że roboty zabiorą im pracę.
Dziwne znaleźć wśród listy stymulować Został przedstawiony producentom przez Writers Guild of America, zapraszając tylko ludzi, a nie inteligentne chatboty, aby umożliwić im „pisanie lub przepisywanie materiałów literackich”. Zwrócenie uwagi na fakt, że myślisz, że oprogramowanie może wykonać część twojej pracy, jest odważnym manewrem, ale scenarzyści mają jasne wyobrażenia i powody, by czuć się niepewnie.
Są szanse, że ChatGPT lub inny serwer proxy AI jest wystarczająco cienki, aby pisać biały lotos Lub Wszystko wszędzie na raz W niedalekiej przyszłości. Czasami zmyślają, co może być pomocne, ale tworzenie wciągających dramatów, układanie ich w odcinki i dopracowywanie dialogów wymaga dużego doświadczenia.
Pisanie scenariuszy nie zajmuje też czołowej pozycji wśród zawodów, które według przewidywań ekonomistów wkrótce zostaną wyprzedzone przez sztuczną inteligencję: rozrywka i media plasują się tylko w połowie branż, na które najbardziej może to wpłynąć, z usługami administracyjnymi i prawnymi na szczycie, według dla Goldmana Sachsa. Roboty jeszcze nie zapukały do drzwi pokojów scenarzystów, na których opiera się Hollywood.
Ale strajk pisarzy odzwierciedla szersze zjawisko komercyjne: przechylenie wysokich nagród w stronę kilku osób na szczycie oraz zakłócenie tradycyjnych ścieżek awansu w miarę wzrostu odpowiedzialności za praktykantów. Maszyny uczą się więcej niż wcześniej, ludzie uczą się mniej: nie jest iluzoryczna obawa, że w przyszłości trendy będą się zderzać.
Był taki moment podczas ostatniego strajku scenarzystów w sprawie płac w 2008 roku, kiedy studia odpuściły, co by się nie wydarzyło. Jeff Zucker, ówczesny dyrektor generalny NBC Universal, rozmawiał z Financial Times o „pozostałościach epoki, która przeminęła i nie wróci”. Przytoczył tradycję nadawania polegającą na zamawianiu wielu odcinków pilotażowych, zamieniając tylko niektóre w serial i stopniowo go wygładzając.
Zwykle było to drogie, ale zapewniało scenarzystom stałą pracę nad serialem, który miał trwać 20 lub więcej odcinków, a także pozostałe płatności za powtórki programów w sieciach kablowych. Scenarzyści byli w pracy przez większą część roku, nie tylko pracując nad wstępnymi scenariuszami, ale przepisując je podczas produkcji i ucząc się, jak robić dramaty studyjne.
Częścią pracy jest szkolenie scenarzystów pod twoim kierownictwem, aby w końcu zrozumieli, co robisz. Jak możesz zrobić prezentację, jeśli nie uczyłeś się wcześniej? mówi Blake Masters, scenarzysta i producent, który stworzył dramat Bracia. To, co pracodawcy uważali za marnotrawstwo finansowe, oznaczało dalsze zatrudnienie, długoterminowe szkolenie i szansę dla pisarzy.
Zmniejszyło się to wraz z pojawieniem się platform streamingowych, takich jak Netflix i Amazon Prime, które faworyzowały krótsze serie od sześciu do ośmiu odcinków, aby zapewnić swoim subskrybentom stałą nowość. Zapłacili również duże pieniądze, aby przyciągnąć najlepszych twórców serialu, takich jak zgłoszony przez Netflix kontrakt o wartości 150 milionów dolarów w 2017 roku z Shondą Rhimes, scenarzystą i producentem serialu, w tym Bridgertona.
Przeszli do zatrudniania pisarzy na krótkoterminowe kontrakty, aby tworzyć nowe dramaty w tak zwanych „małych pokojach”; Jest to rozwiązywane przed rozpoczęciem pokazu. Takie podejście nie tylko przynosi scenarzystom niższe wynagrodzenie i zmniejsza ilość odpadów, ale także oznacza, że nie zdobywają oni praktycznego doświadczenia w produkcji; Zamiast tego powinni znaleźć sobie inny projekt małego pokoju.
Nie można więc winić scenarzystów za obawę, że studia mogą również wykorzystywać sztuczną inteligencję. Rhimes nie zostanie zastąpiony przez robota, ale sztuczną inteligencję można zastosować w bardziej subtelny sposób. Łatwo sobie wyobrazić przyszłego showrunnera tworzącego zarys historii, mającego model sztucznej inteligencji wytrenowany na tysiącach skryptów, aby dopracować potencjalne sceny, a na koniec przekazać wynik ludziom do dopracowania.
Związek chce przestać wykorzystywać pracę swoich członków do szkolenia sztucznej inteligencji. Chce również, aby otrzymywali zapłatę za przepisanie danych wyjściowych AI tak, jakby były ich własnymi. Obie gwarancje wydają mi się uczciwe: bez nich studia, które dzielą pracę młodych pisarzy, wydają się bardzo prawdopodobne, że wykorzystają sztuczną inteligencję do wykonania części swojej pracy za darmo. Technologia może wyzwolić błędne koło kreatywności w biurach.
Strajk ma więc szerokie konsekwencje. Podobnie jak Erik Brynjolfsson z Uniwersytetu Stanforda pisemnyKluczowym pytaniem dla sztucznej inteligencji w miejscu pracy jest to, czy jest ona przyzwyczajona do zwiększania siły roboczej, czy też do jej automatyzacji. Ta pierwsza zwiększa produktywność (i zapewnia lepszy dramat); Drugi to koncentracja bogactwa i władzy w mniejszej liczbie rąk. Mam nadzieję na szczęśliwe rozwiązanie, ale ryzyko jest realne.
„Miłośnik podróży. Miłośnik alkoholu. Przyjazny przedsiębiorca. Coffeeaholic. Wielokrotnie nagradzany pisarz.”
More Stories
Drake kpił z żółtego i niebieskiego lakieru do paznokci na popularnych zdjęciach: „Rap Princess Serve”
Polski Sąd Najwyższy cofa prezydencki akt łaski dla wyższych urzędników przeciwko partii rządzącej
Fubar Arnolda Schwarzeneggera stawia Netflix z powrotem na szczycie