Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Walka z antysemityzmem nie powinna być główną troską Izraela – Opinia

Antysemityzm to zjawisko, które ma co najmniej dwa tysiące lat. Broszury antysemickie pojawiły się w Cesarstwie Rzymskim przed ukrzyżowaniem Chrystusa – wydarzeniem, które ukształtowało postawy pokoleń chrześcijańskich wobec Żydów od starożytności do czasów współczesnych. Nawet kraje bez społeczności żydowskich i biblijnego dziedzictwa kulturowego, takie jak Japonia czy Chiny, są przedmiotem incydentów antysemickich.

Te głęboko zakorzenione tendencje kulturowe nie mają nic wspólnego z tym, kim są Żydzi i jak się zachowują. Antysemityzm to choroba społeczna, która nęka klany.

Państwo żydowskie, zaniepokojone losem Żydów, gdziekolwiek są z powodu braterskich więzi etnicznych, jest wrażliwe na przejawy antysemityzmu na całym świecie i odegrało ważną rolę w walce z tym zjawiskiem.

Jednak antysemityzm nie powinien być główną sprawą Izraela. Izrael to mały kraj o ograniczonych zasobach. Dążenie do wyleczenia przewlekłej choroby na świecie jest wysoce odradzane i trudne do osiągnięcia. Chociaż musi protestować, Mały Izrael nie może zmienić świata. Większość świata jest głucha na moralne prośby Izraela.

Co więcej, moralnym obowiązkiem nie-Żydów jest wyleczenie się z tej plagi. To wstyd dla krajów europejskich, że w XXI wieku Żyd nie może nosić jarmułki czy gwiazdy Dawida na ulicach Brukseli czy Paryża, nie będąc szykanowanym. Niestety ta choroba jest również widoczna w Nowym Jorku.

Hannah Arendt zauważa, że ​​antysemityzm jest wczesną oznaką totalitarnych impulsów zarówno po lewej, jak i po prawej stronie. Dlatego oświeceni poganie – a jest ich mnóstwo – muszą stać na czele walki z antysemityzmem. Odpowiedzialność za walkę z antyżydowskimi uprzedzeniami nie powinna spoczywać na Izraelu ani na organizacjach żydowskich. Poganie powinni finansować wysiłki na rzecz poprawy moralnej jakości swoich społeczeństw.

READ  McCann World Group i MasterCard zdobywają Cannes Lions Titanium i SDG Grand Prix za „Where You Settle”

Wielu Żydów zarabia na życie służąc w organizacjach zajmujących się zwalczaniem zniesławiania Żydów. To marnowanie żydowskich pieniędzy na ogromne absurdalne zadanie pozbycia się starych, patologicznych tradycji kulturowych. Czy istnieją dowody na to, że tym organizacjom udało się zmniejszyć poziom antysemityzmu w swoich krajach? Czy niestrudzone wysiłki żydowskich agencji zajmujących się antysemityzmem przynoszą pozytywne rezultaty? Niestety odpowiedź na te pytania brzmi nie. Być może należy takie organizacje rozmontować, a ich zasoby lepiej wykorzystać – na przykład w szkolnictwie żydowskim.

Izrael, państwo narodowe narodu żydowskiego, musi słuchać obaw diaspory, ale prowadzić politykę zagraniczną opartą na raison d’être. Antysemityzm to kwestia drugorzędna, która musi być podporządkowana interesom państwa. Izrael może i powinien czerpać korzyści z kontaktów z przywódcami jednostek politycznych, które nie są wzorem cnoty. Przetrwanie Żydów przez pokolenia jest po części wynikiem tego wglądu.

Prezydent RP Andrzej Duda na uroczystości z okazji rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego przeciwko ludności nazistowskiej w Warszawie, 31 lipca 2021 r.
Obecny kryzys z Polską jest dobrym przykładem wypaczenia polityki zagranicznej Izraela przez nadmierną reakcję na postrzegany antysemityzm. Polskie prawo antyrestytucyjne jest problematyczne i może również wynikać z polskiego antysemityzmu. Została jednak uchwalona przez demokratycznie wybrany rząd i jest wewnętrzną sprawą suwerennego państwa.

Podczas gdy urzędnicy amerykańscy, jak również organizacje międzynarodowe, przyłączyli się do Izraela w potępieniu tego ustawodawstwa, oficjalna reakcja Jerozolimy była szkodliwa dla narodowych interesów Izraela. Minister spraw zagranicznych Izraela, Yair Lapid, syn ocalałego z Holokaustu, postanowił zdegradować izraelskie przedstawicielstwo dyplomatyczne w Warszawie i dodał: „Minęły czasy, kiedy Polacy krzywdzili Żydów bez konsekwencji. Dziś Żydzi mają dumny i potężny własny kraj… Nie boimy się gróźb antysemickich i nie zamierzamy tolerować haniebnego postępowania polskiego antydemokratycznego rządu”. Tego rodzaju protekcjonalne wypowiedzi „dumnych” Żydów są moralnie złe i politycznie szkodliwe.

READ  Byli polscy urzędnicy uznali za ofiary hakowania oprogramowania szpiegującego | Biznes

Próba wyedukowania 40 milionów Polaków jest daremna. Polska nie zmieni ustawodawstwa. Próba zapewnienia „historycznej sprawiedliwości” jest skazana na niepowodzenie. Lepiej byłoby osiągnąć spokojne porozumienia z polskim rządem.

Ponadto Polska, która jest ważnym krajem europejskim i piątym pod względem liczby ludności państwem członkowskim Unii Europejskiej, jest dobrym przyjacielem Izraela. Polska pomogła Izraelowi oprzeć się antyizraelskim nastrojom emanującym z Brukseli. Zachowanie wyborcze Polski na forach międzynarodowych jest lepsze niż większości innych krajów europejskich. Stosunki dwustronne są bardzo dobre, w tym ważna współpraca w dziedzinie bezpieczeństwa.

Polska, podobnie jak inne kraje Europy Wschodniej, które znajdowały się w rosyjskiej strefie wpływów, rozumie obawy Izraelczyków dotyczące bezpieczeństwa narodowego. Polscy nacjonaliści postrzegają izraelski nacjonalizm jako sojusznika przeciwko ponadnarodowym ideom, które próbują wymazać tożsamość narodową.

Izraelska kampania Don Kichota przeciwko Polsce musi się szybko zakończyć. Jerozolima musi powrócić do polityki zagranicznej napędzanej nie historycznymi uczuciami i wspomnieniami, ale własnymi interesami narodowymi.

Profesor Ephraim Inbar jest prezesem Jerozolimskiego Instytutu Strategii i Bezpieczeństwa (JISS).