Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

UE nie może otrząsnąć się ze wstydu Ukrainy

UE nie może otrząsnąć się ze wstydu Ukrainy

Olaf Scholz był w tym tygodniu w Davos, twierdząc, że Ukraina musi wygrać wojnę z Rosją. Kanclerz Niemiec określiła inwazję 24 lutego jako „piorun”, mówiąc Światowemu Forum Ekonomicznemu: „Nie możemy pozwolić, aby Putin wygrał swoją wojnę i mocno wierzę, że on jej nie wygra.

Nie udało mu się osiągnąć żadnego ze swoich celów strategicznych. Rosyjska okupacja całej Ukrainy wydaje się teraz mniej prawdopodobna niż na początku wojny, przynajmniej nie dzięki imponującym środkom obronnym podjętym przez armię ukraińską i ludność europejską”.

Cóż, niektórzy Europejczycy są bardziej europejscy niż inni, Olaf.

Zaledwie dwa dni wcześniej Polska oskarżyła Niemcy o złamanie słowa w sprawie dostawy nowych czołgów do Warszawy w ramach rekompensaty za polskie dostawy czołgów z czasów sowieckich na Ukrainę. W ramach programu wymiany „Ringtausch” wschodni partnerzy z NATO dostarczali ukraińskiej armii czołgi T-72 w zamian za nowoczesne czołgi zachodnie, takie jak Leopardy od niemieckich producentów.

Jednak w tym tygodniu polski prezydent Andrzej Duda powiedział niemieckiemu serwisowi informacyjnemu Welt, że Berlin „nie spełnił tej obietnicy”, jak przyznał niemiecki minister obrony: „Mamy jeszcze trochę pracy do wykonania”.

Jak zawsze, niemiecka reakcja na ten kryzys okazała się równie mądra, jak złożenie zeznań podatkowych Borisa Beckera. To tyle, jeśli chodzi o bycie najbardziej wydajnym narodem na ziemi.

Ponad trzy miesiące po inwazji i pomimo prowadzenia największej gospodarki w Europie, Schulze nie pojechał jeszcze do Kijowa, argumentując, że wyjechał już na początku lutego i nie pojedzie ponownie na „szybkie zdjęcia”.

Faktem jest jednak, że młody były socjalista nadal czuje się dziecinnie mądrze, jeśli chodzi o decyzję Ukrainy o nieprzyjmowaniu prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera ze względu na jego dawną łagodną postawę wobec Rosji.

Kiedy Steinmeier był szefem sztabu Rossoffów Gerhardem Schroederem, a następnie ministrem spraw zagranicznych Angeli Merkel, był jedną z kluczowych postaci szukających bliskich powiązań energetycznych z Władimirem Putinem. Zdjęcia, na których ciepło wita się z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem, prześladują go teraz tak samo, jak jego chybione próby dyskusji o demokracji i prawach człowieka z tyranicznym prezydentem Ławrowa.

READ  Twino fintech odnotowuje jak dotąd najlepszy zysk / artykuł

Mimo to Schulz wciąż próbuje przekonywać, że nie jest to akceptowalny sposób traktowania głowy „państwa, które udziela dużej pomocy wojskowej, dużej pomocy finansowej, a to jest konieczne, jeśli chodzi o ważne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukraina w przyszłości.”

Zdeklarowany ambasador Ukrainy w Berlinie, Andriej Melnik, odpowiedział, że pogarda Schulza nie była mężem stanu, dodając, że zachowywał się jak „głupia wątróbka”.

„To najbardziej brutalna wojna eksterminacyjna od czasu nazistowskiej inwazji na Ukrainę, to nie jest przedszkole” – powiedział. dotychczas.

Jak zauważył w tym tygodniu polski premier Mateusz Morawiecki: „Nie ma nic lepszego niż wizyta w stolicy walczącego narodu, aby uświadomić sobie powagę sytuacji, poznać znaczenie wszystkiego, co się tam dzieje”.

Podczas gdy Niemcom należy się gratulacje, że ostatecznie zobowiązały się wydać ponad 2 proc. PKB na obronę, nie zapominajmy o hańbie z powodu smutnej reakcji UE na ten kryzys.

Pomimo spędzenia dziesięcioleci z rezygnacją z rosyjskiej ropy i gazu, blok zwlekał z wprowadzeniem embarga na gaz, podczas gdy niektórzy przywódcy działali, akceptując Kissingera w swoim wyraźnym pragnieniu zawarcia układu z Putinem – nawet takiego, który może obejmować rezygnację Ukrainy z terytorium.

To nie jest przywództwo, to uspokojenie, co prezydent Zełenski słusznie powiedział w czwartek, to powiew roku 1938 i Monachium.

Jednak musimy jeszcze wziąć sztandar „następnego, proeuropejskiego”, gdy atakuje Wielką Brytanię, mówiąc o naszej reputacji nieodwracalnie nadszarpniętej przez Brexit i pozornie nieświadomi faktu, że ich ukochana Bruksela wciąż zmaga się z In. aby znaleźć wyjście z górnej kieszeni Putina.

Wkrótce Niemcy zablokowały eksport broni na Ukrainę, podczas gdy przywódcy Unii Europejskiej naciskali na zawieszenie broni w oparciu o ustępstwa ogromnych połaci tak zwanego „spichła” Europy.

Mieliśmy Brukselę, która pozwalała firmom płacić Rosji za gaz w rublach pomimo rzekomych sankcji, podczas gdy nie zgadzaliśmy się na konfiskatę rosyjskich aktywów. Rezygnacja z Nord Stream 2 zajęła Niemcom zbyt długo.

READ  Polscy rolnicy żądają: „Putin, przywróć porządek na Ukrainie, w Brukseli i w naszym rządzie!”

Teraz wiemy też, że kraje UE nadal eksportowały broń do Rosji przynajmniej do 2020 roku, pomimo embarga nałożonego po aneksji Krymu w 2014 roku – więc nie piszmy tutaj historii od nowa.

Kiedy Ukraina wyraźnie wygrywała, łatwiej było zapomnieć o haniebnym zachowaniu takich ludzi jak Niemcy i Francja.

Ale w jego ataku na Donbas okazuje się teraz niestety, że przewagę ma Putin.

Po porzuceniu kampanii zdobycia stolicy Rosja nasiliła ataki na Donieck i Ługańsk w celu „wyzwolenia” starego przemysłowego centrum, głównie rosyjskojęzycznego Wschodu. Ukraina twierdzi, że bitwa w Donbasie jest największa na ziemi europejskiej od II wojny światowej, a prezydent Zełenski obiecał, że armia „będzie walczyć o każdy centymetr naszej ziemi”.

Ale faktem jest, że Ukraina wciąż nie ma całej potrzebnej broni. Jak powiedział mi w zeszłym tygodniu poseł z Podilska na przedmieściach Odessy Oleksiy Goncharenko: „Nadal potrzebujemy więcej broni, zwłaszcza w zakresie obrony przeciwlotniczej. Niebo to ostatnie miejsce, w którym Rosjanie mają przewagę”.

Do tej pory wsparcie Wielkiej Brytanii, Ameryki, Polski i innych krajów wystarczało, aby powstrzymać Putina, ale niestety na razie może to nie być prawdą.

Oczywiście pozostajemy optymistycznie nastawieni do tego, co będzie dalej, ale odważny heroizm Ukrainy może nie wystarczyć, by przeciwstawić się ogromnej sile ognia sił Kremla.

Jednak Niemcy i Francja nadal się wahają i opóźniają, gdy Jean-Claude-Juncker spożywa płynny lunch na Grand Place.

Prezydent Francji Emmanuel Macron jeszcze nie odwiedził Kijowa, pomimo zaproszenia prezydenta Zełenskiego, argumentując, że pojedzie tam tylko wtedy, gdy będzie to „użyteczne”.

Przydatne dla kogo dokładnie? Po tym, jak najwyraźniej nasz premier uderzył go tym w kwietniu, Macron podobno krzyknął do swoich doradców: „To bardzo denerwujące, że Johnson nadal ma tę zdolność do stawiania się na pierwszym planie, podczas gdy w rzeczywistości nie zrobił wiele od początku ten.

READ  Polska spółka PGNiG zamierza kupić fabrykę CCGT

Johnson po prostu „robi Johnsona” – to populistyczne. Ciągle powtarza zdanie „Putin musi zawieść”, ale nie ma nic poza słowami”.

Cóż, tylko ponad 5000 Nlaw i innych pocisków przeciwpancernych, które Wielka Brytania wysłała na Ukrainę, wraz z 1360 pociskami przeciwpodwoziowymi, pięcioma systemami obrony powietrznej z ponad 100 pociskami i 4,5 tonami materiałów wybuchowych z tworzyw sztucznych.

Nic poza pociskami ziemia-powietrze Starstreak dostarczonymi przez Ministerstwo Obrony, aby pomóc Ukrainie w obronie przed atakami z powietrza.

Podczas gdy Wielka Brytania szkoliła 22 000 ukraińskich żołnierzy i zamawiała okręty wojenne na Morze Czarne, Macron wracał z Moskwy z pustymi rękami, podczas gdy Niemcy wahali się, czy wysłać prezydentowi Zełenskiemu marne 5000 hełmów.

Jeśli chodzi o międzynarodową pozycję w tej kwestii, to nie Wielka Brytania ma problem z wizerunkiem. To Unia Europejska – zwłaszcza jej dwa wiodące kraje.