Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

To jest powód, dla którego Europa nie oczekuje „Polixit”

Flagi Unii Europejskiej powiewają przed siedzibą Komisji Europejskiej w Brukseli, Belgia, 8 marca 2018 r. / Reuters

Flagi Unii Europejskiej powiewają przed siedzibą Komisji Europejskiej w Brukseli, Belgia, 8 marca 2018 r. / Reuters

Od redakcji: Andrew Koribko jest amerykańskim analitykiem politycznym z siedzibą w Moskwie. Artykuł odzwierciedla poglądy autora i niekoniecznie poglądy CGTN.

W ciągu ostatniego roku spekulowano, że konserwatywny nacjonalistyczny rząd Polski, Prawo i Sprawiedliwość (lepiej znany pod polskim akronimem PiS), został przez media nazwany „Polexit” po niesławnym Brexicie. Chociaż PiS zaprzecza, że ​​miał taki zamiar, obserwatorzy nieustannie kwestionują przyszłość Polski w bloku po tym, jak ostatnio znalazła się pod presją m.in.

Polixit prawdopodobnie ponownie zwycięży w weekend po tym, jak Trybunał Konstytucyjny tego kraju orzekł w czwartek, że prawo krajowe ma pierwszeństwo przed prawem UE. Oczekuje się, że wszyscy członkowie UE będą przestrzegać postanowień brukselskich, ale niektóre z polityk bloku okazały się kontrowersyjne w kilku krajach. Odmowa tych zbuntowanych państw podporządkowania się temu, o co ich proszono, grozi tworzeniem podziałów w Unii Europejskiej. W obronie Polski PiS obawia się, że Bruksela z przyczyn ideologicznych przekracza swoje uprawnienia kosztem innych.

Czwartkowe orzeczenie zachęci PiS do kontynuowania reform sądownictwa, które zdaniem Unii Europejskiej są antydemokratyczne. Może również służyć jako wzór do naśladowania dla innych podobnie myślących konserwatywnych rządów krajowych, takich jak Węgry. Ideologiczny sojusznik Polski miał również kłopoty z blokiem z powodu odmowy zaakceptowania kwot imigrantów i innych kwestii. W rzeczywistości niektórzy uważają, że premier Węgier Viktor Orban był inspiracją dla lidera PiS i obecnego wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.

Tak czy inaczej, Europa nie powinna jednak poważnie oczekiwać „Pulexitu”. Polska nie chce opuścić Unii Europejskiej, a nawet realistycznie nie może tego zrobić bez całkowitego zmiażdżenia swojej gospodarki. W dużej mierze opiera się na handlu z innymi członkami i inwestycjach z tych krajów, takich jak sąsiednie Niemcy. Mówiąc najprościej, Polska nie może przetrwać polityki „Polexit” i o tym wie PiS. To, co się naprawdę dzieje, to to, że Polska ma nadzieję wpłynąć na państwa regionalne, zwłaszcza te z Inicjatywy Trójmorza (3SI), aby poszły jej śladem w tworzeniu bloku proreformatorskiego w UE.

READ  Polski regulator zatwierdza fuzję ropy i gazu - Pierwsze wiadomości

Ministrowie spraw europejskich UE przeprowadzają pierwsze przesłuchanie w sprawie zarzutów, że reformy polskich sądów naruszają praworządność w Luksemburgu, 26 czerwca 2018 r. / VCG

Ministrowie spraw europejskich UE przeprowadzają pierwsze przesłuchanie w sprawie zarzutów, że reformy polskich sądów naruszają praworządność w Luksemburgu, 26 czerwca 2018 r. / VCG

Ci eurokonserwatyści, jak można ich nazwać, mają nadzieję na zreformowanie Unii Europejskiej od wewnątrz poprzez wypchnięcie tak zwanych europejskich liberałów z Europy Zachodniej. Już wcześniej wspomnieli o tym prezydent Polski Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki, zwłaszcza gdy ten ostatni artykułował swoją wizję „Europy Ojczyzny” podczas długiego wywiadu dla Newsweeka w czerwcu. Pojęcie to odnosi się do krajów Unii Europejskiej, które odzyskują suwerenność w prowadzeniu swojej polityki, zwłaszcza w kwestiach społecznych, kulturalnych i sądowych.

Niektóre kraje środkowoeuropejskie, takie jak Polska, są stosunkowo bardziej jednorodne etnicznie niż ich zachodnioeuropejskie odpowiedniki. Mają też bardzo różne doświadczenia historyczne w XX wieku. Jest więc naturalne, że ich poglądy na politykę społeczną, kulturalną i inne różnią się od poglądów innych krajów w Europie. Różnice te powinny być szanowane lub delikatnie naprawiane przez długi czas, a nie ignorowane z powodów ideologicznych, które w przewidywalny sposób doprowadziły do ​​upadku ich narodów.

Polska jest największym członkiem Unii Europejskiej w Europie Środkowej z 40-milionową populacją i najsilniejszą gospodarką w regionie. Położone jest geostrategicznie wzdłuż wschodniej granicy bloku i jest również silnym sojusznikiem Ameryki. W ostatnich latach Polska starała się zachęcić swoich partnerów 3SI do tego samego. Ukształtowało się to na początku tego roku przez Collegium Intermarium, którego ostatnia kadencja nawiązuje do międzywojennego geopolitycznego projektu byłego przywódcy marszałka Józefa Piłsudskiego utworzenia bloku między Niemcami a Związkiem Radzieckim.

Collegium Intermarium ma na celu promowanie konserwatywnej polityki nacjonalistycznej w całym 3SI lub Intermarium, jak dawniej nazywano tę przestrzeń. Mówi o zamiarze rozwoju sojuszników regionalnych przez Polskę w ramach proreformatorskiej inicjatywy w ramach Unii Europejskiej. Tyle płaci PiS, a nie mityczny „Polixite”. Polska mocno wierzy w konieczność integracji europejskiej, choć w sposób znacznie bardziej niż obecnie szanuje suwerenność państw, zwłaszcza w kwestiach społecznych, kulturalnych i sądowych.

READ  Bułgaria prosi Polskę o naprawę silników MiG-29 - Sofia Globe

W ten sposób osoby uwikłane w fałszywą reklamę „Polexit”, którą promują niektóre media, odwracają uwagę od prawdziwego celu Polski. Podczas gdy „Polexit” jest ekonomicznie niemożliwy dla Polski, proreformatorskie plany bloku regionalnego są bardziej realistyczne politycznie. Jest więc mało prawdopodobne, aby z UE odeszło jakiekolwiek inne państwo członkowskie, ale rozłam w bloku między Zachodem kierowanym wspólnie przez Francję i Niemcy a 3SI Wschód kierowaną przez Polskę jest z pewnością możliwy i może stać się kolejnym poważnym wyzwaniem bloku w sprawie nadchodzące lata.

(Jeśli chcesz wnieść swój wkład i mieć konkretną wiedzę specjalistyczną, skontaktuj się z nami pod adresem [email protected].)