- Napisane przez Natalie Sherman w Wayne i Sarah Smith w Detroit w stanie Michigan
- wiadomości BBC
Donald Trump przebywa w Michigan, aby zabiegać o względy strajkujących pracowników samochodów, dzień po pojawieniu się prezydenta Joe Bidena na linii pikiet w środkowo-zachodnim stanie, co stanowi początek potyczki w walce o głosy robotników przed przyszłorocznymi wyborami do Białego Domu.
Były prezydent opuścił transmitowaną w telewizji debatę republikanów w Kalifornii, aby wygłosić w środę przemówienie w godzinach największej oglądalności u niezwiązkowego dostawcy części samochodowych pod Detroit.
We wtorek przyjęcie Bidena przez członków United Auto Workers (UAW), również w pobliżu Motor City, było pierwszym tego rodzaju przyjęciem prezydenta USA podczas strajku w czasach nowożytnych.
Grupy pracowników samochodów w czerwonych koszulach uczestniczące w tym tygodniu w pikietach na przedmieściach Detroit w Wayne nie miały złudzeń co do tego, co powoduje te wzajemne wizyty dwóch mężczyzn, z którymi najprawdopodobniej zmierzą się w sondażach w 2024 r. – wysiłki mające na celu zdobycie głosów w stanie, który – jak się oczekuje – będzie kluczowy w tej rywalizacji.
Jeden ze strajkujących pracowników samochodów Forda, 38-letni Tony Branner, powiedział, że w 2020 roku nie głosował na żadnego z kandydatów.
Powiedział BBC, że nie poświęcił jeszcze zbyt wiele uwagi kampanii wyborczej.
Ale mając konkurentów na wyciągnięcie ręki, był gotowy słuchać.
„Każdego, kto stara się poprawić moją pracę, będę go wspierać” – powiedział. „Interesuje mnie to, co mają do powiedzenia obaj”.
Wizyta Trumpa przypomina o jego sukcesie, jakim było pozyskanie wielu wyborców, w większości białych, z klasy robotniczej, którzy czuli się ekonomicznie pozostawieni w tyle i ignorowani przez polityków głównego nurtu.
Po wyborach w 2020 r. sondaże wykazały, że Trump wygrał 4 na 10 członków związku zawodowego – więcej niż jakikolwiek inny Republikanin od pokoleń.
W swoich środowych uwagach przedstawił się jako wybawiciel amerykańskiego przemysłu samochodowego, ostrzegając przed wysiłkami Bidena zmierzającymi do skierowania branży w stronę pojazdów elektrycznych.
„Chce nałożyć ograniczenia na samochody elektryczne, a to będzie oznaczać śmierć amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego” – powiedział zgromadzonym. „Wszystkie te samochody będą produkowane w obcych krajach”.
Zobowiązał się do nałożenia podatku na import zagraniczny i podjęcia innych środków w celu ochrony amerykańskiej produkcji.
Te przesłania cieszą się dużym zainteresowaniem wśród części pikiet, gdzie Biden był już postrzegany jako podejrzany przy podejmowaniu decyzji takich jak anulowanie rurociągu naftowego Keystone XL. Posunięcie to wywołało krytykę ze strony związków zawodowych zaniepokojonych utratą miejsc pracy.
„że to [Biden is] „Branża samochodowa zagraża jej wprowadzeniem pojazdów elektrycznych” – powiedział pracownik motoryzacyjny Kevin Puckett, który głosował na Trumpa w 2016 i 2020 r. i spodziewa się, że zrobi to ponownie.
„Dla nich nałożenie mandatu i pójście pełną parą stawia firmy samochodowe w złym świetle”.
Dzień wcześniej Biden ostrożnie poparł żądania pracowników branży motoryzacyjnej dotyczące podwyżki płac o 40%, przedstawiając siebie jako prawdziwego mistrza klasy robotniczej.
Biden, który określa siebie jako najbardziej prozwiązkowego prezydenta w historii, mianował prozwiązkowych urzędników do kluczowych organów regulacyjnych, takich jak Krajowa Rada ds. Stosunków Pracy.
Poparł także zapisy w podpisanych przez siebie ustawach o wydatkach, które zachęcały do stosowania materiałów wyprodukowanych w Ameryce i wymagały od firm otrzymujących fundusze federalne oferowania określonego poziomu wynagrodzeń.
Jednak wiele działań Bidena miało charakter symboliczny: wyrazy wsparcia, jak na przykład jego wystąpienie w Michigan w tym tygodniu.
Dla zwolenniczki Bidena, Lillian Dunson, jednej z setek pracowników tymczasowo zatrudnionych przez Forda po rozpoczęciu strajku 15 września, tego typu gesty były ważne.
„Myślę, że [Mr Biden] „Czuje to, co my czujemy i co czują ludzie. Nie jest tylko miliarderem” – powiedziała.
„To oszust” – dodała o Trumpie, zauważając, że pozostawał on na uboczu w 2019 r., kiedy ostatni strajkowali pracownicy branży motoryzacyjnej.
Trump – który w przeciwieństwie do Bidena odwiedza Michigan bez zaproszenia związkowego – skrytykował kierownictwo UAW podczas tego strajku.
Podczas jego prezydentury Krajowa Rada ds. Stosunków Pracy uchyliła kilka orzeczeń wydanych za czasów Obamy, które ułatwiły organizowanie się małych związków zawodowych.
Ale choć przewodniczący związku Sean Fine nie był tak pochlebny wobec Trumpa, powstrzymał się również od poparcia propozycji Bidena w sprawie reelekcji.
Skupienie się na pracownikach branży samochodowej następuje w czasie, gdy powszechne niezadowolenie gospodarcze pozostaje wysokie. Pomimo spadającej stopy bezrobocia i rosnących płac, inflacja cenowa utrzymuje się na stałym poziomie.
Niektórzy pracownicy branży motoryzacyjnej stwierdzili, że trudno nie dać się przekonać wezwaniu Trumpa, by uczynić Amerykę znów wielką.
W latach 90. przeciętny pracownik tej branży zarabiał jedne z najwyższych zarobków w kraju.
Ale ta gwarancja wygodnego życia klasy średniej stale ulega erozji.
„Myślę, że najpierw musimy zadbać o siebie” – powiedział Curtis Cranford, który pracuje w branży od 1985 r. i wspierał Trumpa w 2016 i 2020 r.
Wyraził smutek z powodu swojej decyzji, powołując się na, jak to określił, „osobiste” wady Trumpa, który został uznany przez sądy za winnego oszustw handlowych, zniesławienia i napaści na tle seksualnym.
Cranford był jednym z nielicznych pracowników, którzy w tym tygodniu wymieniali ciosy z Bidenem. Powiedział, że demokratyczny prezydent wydawał się „szczery”.
Wyraził jednak rozczarowanie podejściem Białego Domu do takich kwestii, jak imigracja i inflacja.
Jest także zaniepokojony wydawaniem pieniędzy na wsparcie Ukrainy i czuje się podzielony z Demokratami w takich kwestiach jak aborcja.
„Naprawdę nie chcę głosować na [Mr Trump]„Ale gdyby był jedynym kandydatem Republikanów, prawdopodobnie bym to zrobił”.
Trump zwyciężył w Michigan po zdenerwowanym zwycięstwie w 2016 r. Biden odzyskał stan Wielkich Jezior cztery lata później.
Demokraci umocnili swoje zyski w ubiegłorocznych wyborach śródokresowych.
Jednak sprzeczne poglądy polityczne na temat linii pikiet sugerują, że stan Pasa Rdzy, który w przyszłym roku mógłby posiadać klucze do Białego Domu, pozostaje terytorium wysoce spornym.
„Zapalony komunikator. Specjalista od internetu. Czytelnik przez całe życie. Ekstremalny fanatyk telewizyjny. Muzykolik.”
More Stories
Aleksiej Nawalny: „Nie ma ciała dla ciała” podczas przygotowań rodziny do pogrzebu
Kto zastąpi Mitcha McConnella na stanowisku przywódcy Partii Republikańskiej w Senacie?
Ukraina zestrzeliła dwa kolejne rosyjskie bombowce