Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Polski sąd wstrzymuje zgodę na przejęcie panelu medialnego

Polski rzecznik praw człowieka poinformował w poniedziałek, że sąd w Warszawie zawiesił przejęcie lokalnej grupy medialnej Polka Press przez państwową rafinerię PKN Arlon.

Zapowiedziane w zeszłym roku przejęcie przez Orlan Polka Press wzbudziło obawy o wolność mediów w Polsce, ponieważ rząd będzie kontrolował grupę medialną, która publikuje ponad 20 i 120 lokalnych gazet w 24 polskich gazetach regionalnych.

Adam Potner, rzecznik praw człowieka w Polsce, na początku tego roku odwołał się od zatwierdzenia porozumienia przez UOK, pozarządową grupę kontrolną.

Jego kancelaria podała w poniedziałek, że sekretariat sądu poinformował rzecznika telefonicznie, że wniosek UOKiK o zawieszenie decyzji został przyjęty. Stwierdzono, że „wkrótce” zostanie wysłane oficjalne pismo do rzecznika praw obywatelskich.

Daniel Obajtek, dyrektor generalny Arlene, powiedział, że firma nie otrzymała od sądu „żadnych informacji” dotyczących Polka Press.

„Dziwię się, że Adam Botner ogłasza wyrok sądu na podstawie jakiejś rozmowy telefonicznej” – napisał na Twitterze. „Bylibyśmy zaskoczeni, gdyby sąd zdecydował się podjąć taką decyzję bez całej papierkowej roboty”.

Arlon wielokrotnie podkreślał, że zakup Polka Press od niemieckiej firmy Verloxgroup Pasha był czysto biznesową transakcją i nie miał zamiaru ingerować w redakcje.

Jednak politycy rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość, którzy od dawna przekonywali, że polskie media potrzebują „reorganizacji”, bo są w rękach zagranicznego kapitału, nie ukrywali radości z transakcji.

Jarosław Kaczyński, prawdziwy przywódca Polski i twórca rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość, powiedział, że zakup wydawnictwa Orlan Bolska w styczniu był „jedną z najlepszych wiadomości, jakie słyszałem w ostatnich latach”.

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zareagowali gniewnie w poniedziałek wieczorem na ogłoszenie decyzji sądu o zawieszeniu zgody na transakcję.

Poseł PiS Jonah Lichoka powiedział, że chciałaby, aby decyzja była uzasadniona, ale powiedziała, że ​​sytuacja jest „dziwna”. Oskarżył Botnera o obronę niemieckich interesów.

READ  Polska: Focolare wita uchodźców z Ukrainy

„Adam Botner uważa, że ​​to, co kiedyś stało się Niemcami, musi być Niemcami i broni tych interesów” – powiedział prawicowemu portalowi Niezalezna.pl.

„Jeśli to, co mówi Botner, jest prawdą, być może sąd podzielił jego stanowisko”.

Jednak politycy opozycji z zadowoleniem przyjęli tę decyzję. „Wiosna nadeszła” – napisał na Twitterze Civic Alliance, członek największej grupy opozycyjnej. „[There is] Nowa nadzieja na niewypłacalność. ”