Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Polska wykryła w swojej przestrzeni powietrznej obiekt, który wystartował z Białorusi, prawdopodobnie balon obserwacyjny

Polska wykryła w swojej przestrzeni powietrznej obiekt, który wystartował z Białorusi, prawdopodobnie balon obserwacyjny

Obiekt prawdopodobnie będący balonem obserwacyjnym wleciał w polską przestrzeń powietrzną z Białorusi i unosił się nad krajem przez kilka godzin, zanim zniknął z radarów, poinformowali urzędnicy w sobotę, co skłoniło wojsko do przeprowadzenia w sobotę poszukiwań z powietrza i ziemi.

Prezydent RP Andrzej Duda powiązał obiekt i poprzednie obiekty, które wleciały w polską przestrzeń powietrzną, z wojną, którą Rosja toczy na Ukrainie, leżącej na wschodniej granicy Polski. Białoruś, sojusznik Rosji, graniczy z północno-wschodnią granicą Polski.

„Nigdy wcześniej wojna nie była nam tak bliska, nigdy tak namacalna” – powiedział Duda podczas wizyty w Ustce nad Bałtykiem, gdzie polska armia prowadziła ważne ćwiczenia.

„Stwarza wiele różnych i trudnych sytuacji, wiele prowokacji, nawet tych, które obserwujemy choćby w ostatnich godzinach”.

Ministerstwo Obrony stwierdziło, że wierzy, że obiekt był balonem obserwacyjnym i że kontakt radarowy został utracony w pobliżu miasta Rybin w centralnej Polsce, 143 km (89 km) na północny zachód od stolicy, Warszawy.

Rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych kpt. Ewa Zotnica powiedziała telewizji TVN24, że w tym rejonie rozpoczęto poszukiwania z udziałem śmigłowca, drona i grup naziemnych z Wojsk Obrony Terytorialnej.

Obiekt został zauważony w piątek około godziny 20:30 czasu lokalnego w pobliżu Białowiegi, w pobliżu granicy Polski z Białorusią. Prowadzony był monitoring radarowy, ale około godziny 12:30 w sobotę obiekt przestał być widoczny – powiedział Zotnica w rozmowie telefonicznej z prywatną stacją telewizyjną.

Rozwój, o którym doniesiono w sobotę, następuje po dwóch innych znanych inwazjach na polską przestrzeń powietrzną od czasu, gdy Rosja rozpoczęła całkowitą inwazję na Ukrainę.

W listopadzie dwóch Polaków zginęło, gdy rakieta wylądowała we wschodniej Polsce. Zachodni urzędnicy powiedzieli, że uważają, że ukraiński pocisk obrony powietrznej został odbity, gdy Ukraina próbowała odeprzeć rosyjski atak na dużą skalę.

Polscy urzędnicy wojskowi i polityczni stoją również przed pytaniami o inną istotę, która wylądowała na polskiej ziemi w grudniu, ale została przypadkowo odkryta w kwietniu przez członka społeczeństwa jadącego konno w lesie.

READ  Rynki Europy Środkowej i Wschodniej - Forint rekompensuje straty poniesione z powodu wysokich stóp procentowych banków centralnych

Ta sprawa rodzi pytania o postępowanie władz z polską obroną powietrzną w obliczu nowych zagrożeń, jakie stworzyła wojna na Ukrainie.

Tylko prezydent Duda i premier Mateusz Morawiecki zostali poinformowani o grudniowym nalocie lotniczym pod koniec kwietnia.

Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, organ doradczy prezydenta w sprawach bezpieczeństwa i obrony, poinformowało w piątek, że jego szef Jacek Siwiera i Duda zostali poinformowani 26 kwietnia o obiekcie, który według urzędu „może być rosyjskim statkiem wycieczkowym” pocisk.”

Urzędnicy powiedzieli, że na miejscu odkrycia obiektu powietrznego nie znaleziono śladów materiałów wybuchowych.

Minister obrony narodowej Mariusz Puszczak w tym tygodniu wskazał palcem na szefa operacji sił zbrojnych za niewłaściwe poinformowanie przywódców politycznych o celu. Dowódcy armii wycofali się, twierdząc, że należycie wykonali swoje obowiązki.

„Polska i polska armia nie były świadkami takich wydarzeń na naszych ziemiach i nad naszymi ziemiami od wielu dziesięcioleci” – powiedział Duda w swoim sobotnim wystąpieniu. Powiedział, że polskie władze analizują nowe procedury, które są stosowane po raz pierwszy i że niektóre sprawdziły się lepiej niż inne.

Zaznaczył jednak, że ze względów bezpieczeństwa nie może mówić o szczegółach.