Puszcza Białowieska w północno-wschodniej Polsce jest dziś jednym z najlepiej zachowanych ekosystemów leśnych w Europie dzięki wielowiekowej ochronie.
Jest domem dla największej grupy wolno żyjących żubrów, a także wielu innych chronionych gatunków, które rozwijają się wśród kilkusetletnich drzew.
Ale ostatnio ten dziewiczy krajobraz został przekształcony w plac budowy i dzielnicę wojskową, w której nie obowiązują już nawet podstawowe prawa.
W czwartek (21 kwietnia) członkowie Komisji Ochrony Środowiska Parlamentu Europejskiego będą dyskutować o skutkach antyimigranckiego muru, który Polska obecnie buduje na granicy z Białorusią.
186-kilometrowa bariera częściowo przetnie region Białowiei, który został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Przyrodniczego przez UNESCO i chroniony przez program Unii Europejskiej „Natura 2000”.
Zrezygnowano ze stosowania przepisów ochrony środowiska i prawa pracy, aby ułatwić budowę muru.
Przed rozpoczęciem budowy nie przeprowadzono oceny wpływu skutków muru, chociaż Dyrektywa Siedliskowa UE stanowi, że w zasadzie przedsięwzięcia potencjalnie szkodliwe dla obszarów mogą być dozwolone jedynie „w przypadku braku uzasadnionej naukowej wątpliwości, że jego obecność ma negatywny wpływ .
Polski rząd postrzega mur jako klucz do powstrzymania napływu migrantów, których Białoruś wysyła do Polski w odwecie za sankcje Unii Europejskiej.
„Bądźmy poważni, rząd musi być poważny. Zwierzęta są oczywiście ważne, ale najważniejsi są ludzie” – powiedział na początku lutego premier Mateusz Morawiecki, odwiedzający plac budowy w Konicy. W tym roku.
Ci, którzy nie są zadowoleni z tej interpretacji, zwracają się teraz do Unii Europejskiej z nadzieją, że Bruksela może uratować las, tak jak zrobiła to w 2016 r., kiedy ówczesny minister środowiska zatwierdził znaczny wzrost wyrębu.
Europejski Trybunał Sprawiedliwości w końcu stwierdził, że decyzja ta była sprzeczna z prawem ochrony środowiska Unii Europejskiej i nakazał Polsce zapłacić ogromne kary do czasu zaprzestania wyrębu.
W lutym Greenpeace i koalicja organizacji pozarządowej I Love Pushka złożyły skargę do Komisji Europejskiej pod ścianą.
W styczniu list otwarty podpisany przez 1600 naukowców – z Polski i zagranicy – został wysłany do wysokiej urzędnika UE Ursuli von der Leyen, Fransa Timmermansa i Virgenjusa Šinkevichosa.
Do Brukseli wysłano także apel 150 organizacji pozarządowych oraz petycję podpisaną przez lokalną społeczność przeciwną murowi.
Wśród osób, które podpisały list, był Michał Umyhorsky, kierownik Instytutu Badań Ssaków, niezależnej jednostki naukowo-badawczej Polskiej Akademii Nauk z siedzibą w Białowiei.
„Potem polski minister środowiska powiedział, że znamy scenariusz napisany przez białoruski reżim” – powiedział EUobserver, dodając, że był przyzwyczajony do takich argumentów.
„Tak samo było, kiedy protestowaliśmy przeciwko wycinaniu drzew” – powiedział.
Umyhorsky mówi, że urzędnicy rządowi zapytali instytut o sposoby zmniejszenia wpływu muru na zwierzęta. Ale ci sami urzędnicy nie odpowiadali na pytania dotyczące muru, co utrudniało udzielanie rad.
„Ludzie przychodzą do nas i pytają, czy możemy udowodnić, że mur będzie miał negatywne skutki. Ale po co mam cokolwiek udowadniać? To nie ja sugerowałem budowę muru” – powiedział naukowiec.
„Monitorowanie budowy zajmuje dużo pieniędzy i czasu, a nawet nie wolno nam podejść do muru. Wolę oczekiwać, że mój rząd zainteresuje się tymi zabytkami i zainicjuje długofalowy monitoring, aby zobaczyć, co się dzieje na ścianie”.
Mieszkający w okolicach Białowiei dziennikarz i ekspert ds. środowiska Adam Werack był również zaangażowany w kilka akcji na rzecz ochrony puszczy.
Powiedział EUobserver Białowieża, że nigdy nie było tak dobrze, jak jest teraz, co przypisuje polskim ekologom i ich zdolności do wpływania na Unię Europejską.
„Czuję się szczęśliwy, że mogę być tego częścią”, powiedział. „Tak wielu ludzi zginęło, nie widząc lasu w dobrym stanie”.
A Grag powiedział, że wyjątkowość puszczy wynika również z interwencji polskich królów, którzy w dawnych czasach mówili miejscowym, że „jeśli będą dalej polować na żubry, to im odetną głowy”.
Wajraq zaznaczył, że „król miał całościowy pogląd na sytuację w porównaniu z miejscową ludnością”, dodając: „Unia Europejska jest współczesnym królem”.
Co do ściany – pokręcił głową.
„To nie ma sensu. Żyłem w czasie [during the Cold War] Tam, gdzie w całej Europie były mury, a ludzie zawsze znajdowali sposoby na ich przekroczenie. Zawsze będziemy tu mieć uchodźców, a przynajmniej tak długo, jak na świecie będą wojny. Z murem lub bez, przejdą.
„Certyfikowany guru kulinarny. Internetowy maniak. Miłośnik bekonu. Miłośnik telewizji. Zapalony pisarz. Gracz.”
More Stories
GIP i KKR należą do firm chcących przejąć udziały w polskim oddziale Cellnex
Rozszerzanie współpracy poza obronność o gospodarkę i energetykę
GIP i KKR należą do firm chcących przejąć udziały w polskim oddziale Cellnex