Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Nieopowiedziana historia o tym, jak polscy szpiedzy pomogli CIA w przeprowadzaniu tajnych misji na całym świecie

a Nowa książka Opowiada o tym, jak polskie i amerykańskie agencje szpiegowskie zaczęły współpracować po upadku żelaznej kurtyny i jak Polska stała się jednym z najbliższych sojuszników amerykańskich agencji wywiadowczych.

Polscy szpiedzy pomogli uwolnić schwytanych agentów wywiadu USA w Iraku i odgrywać nieznaną rolę w amerykańskim przemyśle szpiegowskim na całym świecie.

Tu terazScott Tong rozmawia z John Pomfret, były reporter Washington Post i autor „Z Warszawy z miłością: polscy szpiedzy, CIA i tworzenie nieprawdopodobnego sojuszu. „

Delegacja pięciu funkcjonariuszy CIA udała się do Polski w maju 1990 r. z tajną podróżą, aby nawiązać kontakty z polskim wywiadem. (uprzejmość)

Fragment książki: „Z Warszawy z miłością”

Ze scenariuszem Johna Pomfreta

1 lutego 1977 roku Marian Zakarski, polski sprzedawca, wyszedł z żoną i córką w późne popołudnie w Los Angeles na Pontiac Catalina. Pod koniec czterodniowej podróży z zimowego Chicago ich celem był elegancki kompleks apartamentów niedaleko międzynarodowego lotniska w Los Angeles.

Wysoki tenisista z dużym serwisem i swobodnym uśmiechem, Zakarski emanował przedsiębiorczą bezczelnością imigranta o świeżej twarzy, który odpowiada na długi trud kalifornijskiego snu. Ale Zakarsky nie zostanie Amerykaninem. Zamiast tego został szpiegiem. Jako agent kierowanego przez Sowietów Układu Warszawskiego, Zakarsky ukradł Stanom Zjednoczonym ich najtrudniejsze tajemnice wojskowe. W ten sposób osiągnął legendarny status wśród agentów FBI i oficerów CIA, którzy go wytropili.

Oficer CIA John Palievitch, po prawej, i szef polskiego wywiadu Gromosław Szympiński nawiązali bliskie stosunki w latach 90., kiedy wspólne operacje obu służb rosły.  (uprzejmość)
Oficer CIA John Palievitch, po prawej, i szef polskiego wywiadu Gromosław Szympiński nawiązali bliskie stosunki w latach 90., kiedy wspólne operacje obu służb rosły. (uprzejmość)

Wożąc Catalinę na parking Cross Creek Apartments, Zacharski nie był jeszcze ekspertem w sztuce szpiegostwa handlowego. To nie był nawet oficer wywiadu. Zakarsky został wysłany do Ameryki z przyziemnym zleceniem sprzedaży tokarek. Reprezentował grupę o nazwie Polish American Machinery Company lub POLAMCO, która została założona w 1975 roku, kiedy polski rząd komunistyczny starał się ustabilizować swoją zmagającą się z trudnościami gospodarkę eksportem do świata kapitalistycznego. W latach 1970-1977 Polska pożyczyła 20 miliardów dolarów od zachodnich banków i instytucji w nieudanej próbie włożenia pieniędzy do kieszeni ludzi i jedzenia na pustych półkach. Polska polegała na zwiększonym eksporcie za pośrednictwem firm państwowych, takich jak POLAMCO, aby spłacić swój dług.

READ  Polska: „Ogromne” ilości odpadów chemicznych wyrzucane do rzek

POLAMCO było spółką zależną Metalexport, komercyjnego skrzydła Ministerstwa Przemysłu Maszynowego. Zakarski dołączył do Metalexportu w 1973 roku, po ukończeniu studiów prawniczych na Uniwersytecie Warszawskim. W wieku sześciu i dwóch lat, z blond włosami i atrakcyjną, choć nieco narcystyczną osobowością, Zakarsky imponuje swoim przełożonym jako ambitny człowiek w trakcie tworzenia.

Zakarski urodził się, jak to określił, w „szanowanej” polskiej rodzinie. W czasie II wojny światowej jego ojciec, Waklow, służył w konspiracji AK, Armii Krajowej lub Armii Krajowej, walczącej z okupującym niemieckim Wehrmachtem. Latem 1944 Wahclaf walczył w Powstaniu Warszawskim, które miało na celu wyzwolenie stolicy Polski spod okupacji niemieckiej.

Powstanie Warszawskie upadło. Siły niemieckie zabiły tysiące Polaków, zrównały z ziemią AK i zdewastowały Warszawę, podczas gdy sowiecka Armia Czerwona obserwowała i czekała na wschodnim brzegu Wisły. Do końca wojny Wacław i tysiące innych więźniów przetrzymywano w obozie pracy przymusowej w Bawarii. Po zwycięstwie aliantów Wacław wrócił do Polski. Ze zniszczoną Warszawą wybrał małe miasteczko nad Bałtykiem pod Gdańskiem, gdzie poznał matkę Zakarskiego, Czesławę.

Rząd utworzony przez Sowietów w nowo powstałej PRL nie ufał tym, którzy służyli w antykomunistycznej partii AK. Przez lata Wakao było inwigilowane przez tajną policję. Mimo to udało mu się zbudować skromną firmę produkcyjną, która pozwoliłaby Chisławie zostać w domu, by wychowywać Mariannę i jego młodszego brata Bogdana. Małe przedsiębiorstwa, takie jak małe prywatne gospodarstwa rolne, były składnikami polskiej gospodarki socjalistycznej. Komunizm nie zakorzenił się na ziemiach polskich, jak to miało miejsce w sąsiednim Związku Radzieckim. Odpowiedzialny był często ciężar Kościoła katolickiego i uścisk polskich chłopów. Narzucanie Polsce komunizmu, zażartował kiedyś sowiecki przywódca Józef Stalin, było „jak siodło krowy”. Kpił z polskich towarzyszy komunistycznych, nazywając ich „rzodkiewkami” tylko z zewnątrz czerwonymi.

"Z Warszawy z miłością: polscy szpiedzy, CIA i tworzenie nieprawdopodobnego sojuszu" przez Johna Pomfreta.  (uprzejmość)
Z Warszawy z miłością: Polscy szpiedzy, CIA i tworzenie nieprawdopodobnego sojuszu, autorstwa Johna Pomfreta. (uprzejmość)

Rodzice Zakarskiego dawali synowi możliwości, o których tylko wielu jego rówieśników mogło pomarzyć. Dzięki studiowaniu w Anglii jego angielski był praktycznie płynny. Jest też z plecakiem po całej Europie. Dlatego też, kiedy POLAMCO rozpoczynało działalność w Stanach Zjednoczonych w 1975 roku, zaledwie dwudziestoczteroletni Zakarsky został wybrany na jednego z przedstawicieli firmy. Żona Zakarskiego, Basya, i dziesięciomiesięczna Maguzia dołączyły do ​​niego w Ameryce jesienią 1976 roku.

READ  Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Wielka Brytania chce przystąpić do Comprehensive and Advanced Agreement for Trans-Pacific Partnership (CPTPP)

Siedziba polskiego rządu Polamco w wiosce Elk Grove, w pobliżu międzynarodowego lotniska O’Hare w Chicago, czerpie z ciepłego uścisku półtora miliona polskich Amerykanów. Ale po przebyciu zimy 1976 roku, trzeciej najzimniejszej zimy w historii Chicago, Zakarsky chciał wydostać się z Illinois. Nie przyjechał do Ameryki tylko po to, by znosić warszawski lód w Wietrznym Mieście. Znalazł też obiecujące dowody na produkty POLAMCO wśród amerykańskich linii lotniczych na Zachodnim Wybrzeżu. Kalifornia miała sens dla biura stowarzyszonego. Poza tym tenis był lepszy w Los Angeles

Pod koniec stycznia 1977 r. Zakarsky i jego rodzina spakowali pontiaca po skrzela i skierowali się na zachód. Dzień, w którym opuścili Chicago, był tak hałaśliwy, że poczuli niedobór pięćdziesięciu. Zakarsky nigdy nie widział tak dużej ilości śniegu, co wiele mówi o potentatach znad Bałtyku. Po drugiej stronie Nebraski i Wyoming nie było widać żadnego samochodu, tylko rozległą białą pustkę równin. W końcu w Utah wybuchła pogoda. Na stacji benzynowej pod Provo mała Magosia nie wsiądzie z powrotem do samochodu, bo wygląda jak wieczność odkąd zobaczyła słońce. Cztery dni po pożegnaniu z Chicago rodzina przeniosła się do apartamentów Cross Creek na Redlands Boulevard w Playa del Rey, trzydzieści minut spacerem od wybrzeża Pacyfiku. „Kalifornia!” Zakarski wspominał, jak w 2018 roku spoglądał na zielone wzgórza nad Szwajcarskim Jeziorem Genewskim, gdzie mieszka. „Od tamtej pory szukam Kalifornii”.

Przedrukowany za zgodą z książki From Warsaw with Love: Polish Spies, CIA, and the Formation of an mało prawdopodobny sojusz, John Pomfret. Copyright © 2021. Za zgodą Macmillan Publishers Ltd.