Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Niemiecka gazeta „Die Link” na skraju podziału w sprawie sankcji wobec Rosji |  Niemcy

Niemiecka gazeta „Die Link” na skraju podziału w sprawie sankcji wobec Rosji | Niemcy

JNiemieckie Die Linke może zostać podzielone na dwie części w związku z wojną na Ukrainie, ponieważ niepewne stanowisko chorej lewicy w sprawie sankcji gospodarczych wobec Rosji doprowadziło w tym tygodniu do szeregu głośnych rezygnacji.

Przyszłość niemieckiej Partii Lewicy tkwi w niepewnej równowadze, odkąd przeniknęła do parlamentu krajowego zeszłej jesieni na mocy specjalnego przepisu, zgodnie z którym partie zdobędą trzy lub więcej mandatów w okręgach wyborczych. W przypadku rezygnacji z udziału w partii trzech z 39 delegatów Die Linke straci status grupy parlamentarnej i uzyska przywileje związane z godzinami wystąpień i członkostwem w komisjach.

Znawcy partii twierdzą, że takie rezygnacje są kwestią tego, kiedy, a nie czy, po tygodniu zaciekłej publicznej walki o przemówienie, w którym była liderka Sahra Wagenknecht oskarżyła niemiecki rząd o „rozpoczęcie bezprecedensowej wojny gospodarczej przeciwko naszemu najważniejszemu zasobowi energetycznemu”.

Niemiecka gazeta TAZ poinformowała w tym tygodniu, że zwolennicy Wagenknechta, kontrowersyjnej, ale prominentnej postaci, już planują partię separatystyczną, która weźmie udział w wyborach europejskich w 2024 roku.

Taki rozłam prawdopodobnie oznaczałby koniec Die Linke, 15 lat po jego powstaniu w wyniku fuzji następcy NRD i byłych socjaldemokratów, rozczarowanych dyrektywami swojej partii pod rządami Gerharda Schrödera, i tuż pod dekadę później. Następnie utworzył największą siłę opozycyjną w państwie Bundestagu w latach 2013-2017.

W swoim przemówieniu w zeszły czwartek Wagenknecht nazwała lewicową koalicję rządzącą kierowaną przez kanclerza Olafa Schulza „najgłupszym rządem w Europie”, ponieważ nałożyła sankcje na Rosjaktóry zaopatrywał ponad połowę niemieckiego zapotrzebowania na gaz przed wybuchem wojny wiosną.

„Tak, oczywiście wojna na Ukrainie jest przestępstwem” – powiedział Wagenknecht. „Ale jak głupi jest pomysł, że możemy ukarać Putina, wpędzając miliony niemieckich rodzin w ubóstwo i niszcząc naszą gospodarkę, podczas gdy Gazprom osiąga rekordowe zyski?” Wystąpienie zostało oklaskiwane nie tylko przez kierownictwo Lenkego, ale także przez przedstawicieli skrajnie prawicowego Alt Deutschland (AfD).

READ  Książę Harry naciska na „królewską markę” i „dziedzictwo” w nowym filmie – „aby pokazać jego znaczenie”

Wagenknecht nie piastuje już żadnych oficjalnych stanowisk w Die Linke, ale został nominowany na jedynego marszałka w ostatniej sesji parlamentarnej w sprawie krajowego budżetu klimatycznego.

W ramach przygotowań do przemówienia Dietmar Bartsch, współprzewodniczący parlamentarny Die Linke, podobno wezwał Wagenknechta, aby nie wzywał do otwarcia Nord Stream 2, rosyjskiego projektu gazociągu, który został Zatrzymany na krótko przed inwazją na Ukrainę w lutym.

Choć 53-latka nie wspomniała o Nord Stream 2, jej komentarze na temat „wojny gospodarczej” okazały się kontrowersyjne. Choć rząd niemiecki używał podobnego języka, by opisać swoją konfrontację z Kremlem w sprawie dostaw gazu, Wagenknecht zasugerował, że to Zachód zainicjował agresywne działania w tym konflikcie.

„Teza, że ​​Republika Federalna Niemiec prowadzi wojnę gospodarczą z Rosją, odzwierciedla przyczynę i skutek” – powiedział Bodo Ramelow, premier Partii Lewicy w Turyngii. „Wyrażenie »wojna gospodarcza Stanów Zjednoczonych przeciwko Rosji« to propaganda Kremla” – powiedziała Martina Rayner, była zastępczyni przywódcy lewicy.

Chociaż D-Link szeroko sprzeciwiał się dostawom ciężkiej broni na Ukrainę, w maju głosował za sankcjami gospodarczymi wobec Rosji, a na zjeździe partii w czerwcu potępiono agresywną wojnę Putina na Ukrainie jako „imperialistyczną”.

Podziały w Partii Lewicy, które istniały od założenia D. Linka, w ostatnich latach coraz bardziej się umacniają.

Największy i najbardziej gorzki podział występuje między reformistami, którzy widzą przyszłość partii w przestrzeni, w której różne ruchy związkowe i na rzecz sprawiedliwości społecznej nakładają się na siebie, a bardziej tradycyjnymi nacjonalistycznymi lewicowcami skupiającymi się wokół Wagenknechta, którzy oskarżają to, co nazywają „szczątkowym stylem życia” o zdrada. Tradycyjna robotnicza baza partii.

Podczas ruchu zorientowanego Połączenie ruchu Kierownictwo De Link jest zdominowane przez frakcję Wagenknecht i nadal trafia na pierwsze strony gazet, ostatnio poprzez wezwanie do wznowienia „poniedziałkowych demonstracji” z czasów zimnej wojny, aby zaprotestować przeciwko rosnącym cenom energii. Przy dobrej równowadze parlamentarnej pozycji partii, jak dotąd niewiele było prób potrząsania łodzią poprzez poszukiwanie otwartego konfliktu.

Wagenknecht zakończyła swoje wystąpienie wzywając do dymisji ministra gospodarki Roberta Habecka. Zamiast tego jej wkład doprowadził do rezygnacji dwóch wysokich rangą członków.

Ulrich Schneider, prezes niemieckiego stowarzyszenia pomocy społecznej Der Paritätische, ogłosił w poniedziałek na Twitterze, że przekazał swoje członkostwo partii, aby umożliwić Wagenknechtowi zajęcie podium. „To była przesada” – powiedział Schneider, który kieruje największą w Niemczech organizacją uniwersytecką zajmującą się inicjatywami samopomocy w dziedzinie zdrowia i pracy socjalnej.

Fabio de Masi, były poseł Lenke, który pozostał płodnym finansistą nawet po ustąpieniu ze stanowiska członka parlamentu w zeszłym roku, powiedział następnego dnia, że ​​przekazuje również swoje członkostwo, ponieważ nie chce już brać odpowiedzialności za „ rażąca porażka głównych aktorów tej partii”.

Drenaż wsparcia jest odzwierciedlony na poziomie podstawowym. Według wewnętrznych danych partii widzianych przez Guardiana, D-Link stracił ponad 3000 członków – czyli 5,5% wszystkich członków – w pierwszej połowie tego roku.

Po otrzymaniu 4,9% głosów w wyborach federalnych we wrześniu ubiegłego roku, partia lewicowa nie przekroczyła progu wyborczego w pięciu kolejnych wyborach stanowych.