Huk odległej artylerii, znajdującej się kilka mil od nas, potęguje napięcie.
Do pozycji armii ukraińskiej zbliżamy się przez lodowatą mgłę, która zwiastuje nieuchronne burze śnieżne, które wkrótce ogarną wschód kraju.
Jednostka wojskowa, z którą współpracujemy, została odkopana w okolicach Novolohanske, niepozornego miasta górniczego w niegdyś tętniącym życiem, przemysłowym sercu Ukrainy. Obecnie został całkowicie zamknięty z powodu wojny, która przyniosła chaos w tym regionie od czasu wspieranego przez Rosję powstania separatystów w 2014 roku.
Ten prawie zapomniany konflikt powrócił teraz na szczyt agendy dyplomatycznej po tym, jak Władimir Putin zdecydował się wysłać dziesiątki tysięcy żołnierzy i sprzętu na zachodnią granicę Rosji z jej niegdyś bliskim sąsiadem.
Co się dzieje i czy napięcia doprowadzą do wojny?
Co mówią nam dowody z otwartego źródła o aktywności wojskowej Rosji?
Rosja od dziesięcioleci odrzuca to, co postrzega jako postęp NATO na froncie zachodnim. Prezydent Putin domaga się teraz wycofania, wraz z straszliwymi ostrzeżeniami o możliwości dalszej interwencji wojskowej.
Rosja dokonała już aneksji Krymu i udzieliła wyraźnego wsparcia separatystom skupionym głównie wokół Doniecka i Donbasu.
Gdy szliśmy w kierunku początku linii frontu, dowódca jednostki zatrzymał się i zakreślił przed nami łuk.
„Separatyści są 500 metrów dalej w każdym kierunku” – powiedział mi podpułkownik Anatolij Semenenko.
„Jesteśmy tutaj, aby uniemożliwić im wejście na tę drogę” – powiedział, wskazując na grupę żołnierzy stojących obok niewielkiego wzgórza. „Zbudowaliśmy tu wszystko w cztery miesiące. Chodź zobaczyć, gdzie śpią niektórzy moi ludzie”.
Zeszliśmy błotnistymi schodami w dół wzgórza i weszliśmy do małego, ciepłego pomieszczenia wykopanego w ziemi. Miot szczeniąt i ich matki znajduje się w drucianej klatce w jednym rogu, aw pozostałej części pokoju znajdują się dwa łóżka piętrowe.
To jest linia frontu, gdzie mieszka czterech żołnierzy strzegących tego sektora.
Żołnierze powiedzieli nam, że trzymają ze sobą psy, ponieważ kiedy czują zbliżający się pocisk artyleryjski, uciekają pod ziemię. Psy potrafią wyczuć niebezpieczeństwo na długo, zanim usłyszą je żołnierze — to swego rodzaju przydatny system ostrzegawczy.
Jak zabranie ich z powrotem do I wojny światowej
Z tego podziemnego polana skierowano nas na najbardziej wysuniętą pozycję przez niezliczone okopy.
Czułem się, jakbym został przetransportowany ponad sto lat wstecz do I wojny światowej.
Wydaje się niezwykłe, że po tak długim czasie, przy całym rozwoju militarnym i wynalezieniu systemów uzbrojenia, które mogą zabijać joystickiem z odległości tysięcy mil, armia ukraińska i wspierani przez Rosję separatyści walczą w stylu Pierwszego Świata. Wojna. Rowy oddalone od siebie o mniej niż 100 metrów.
Wzdłuż 250-milowej linii rozgraniczającej rozciągają się rowy, dobrze wykopane z obu stron.
Wąskie korytarze i tunele w połączeniu z niemal ciszą dodają niesamowitego poczucia niebezpieczeństwa.
Ciągle przypominają, że to wojna.
Znaki „Uważaj na snajpera” wskazują niektóre odcinki rowu. To najczęstszy sposób zabijania ukraińskich żołnierzy. Kazano nam trzymać głowy nisko. Przewijam te bardziej wyeksponowane sekcje.
Żołnierze za pomocą kamer naprowadzających na ciepło starają się monitorować wojska i sprzęt po stronie separatystów – starają się wykryć każdy zauważalny wzrost liczebności i rozwoju.
Ich linia frontu to rząd drzew, który widzimy – ledwie sto metrów dalej.
Od 2015 roku obowiązuje tu zawieszenie broni, ale jest ono stale łamane, a obie strony oskarżają się nawzajem.
I podobnie jak święta Bożego Narodzenia podczas Wielkiej Wojny, wojska po obu stronach okopały się w swoich okopach, czekając na Nowy Rok — trzymaj się w nadziei, że odniosą sukces.
Podpułkownik Semenenko i jego ludzie są zaniepokojeni groźbą inwazji ze strony Rosji, ale uważają, że Putin może zostać oszukany.
Wiemy, kto jest wrogiem.
Tak czy inaczej, są gotowi i wierzą, że ich armia jest teraz lepiej przygotowana niż w przeszłości.
„Teraz wiemy już na pewno, kto jest wrogiem, bo w 2014 roku, kiedy wybuchła wojna, narodowi ukraińskiemu trudno było uwierzyć, że nasz sąsiad, którego uważamy za braci, nas zaatakuje. Zmieniliśmy się więc mentalnie, zmieniliśmy się mentalnie odsunąć się od Związku Radzieckiego.
Uważa, że armia ukraińska może wytrzymać napór Rosji.
„Nasi żołnierze nauczyli się przez te wszystkie lata wojny i myślę, że zamierzamy im się oprzeć. Jesteśmy w defensywie, więc mamy przewagę”.
Patrząc z okopów w mglisty krajobraz, wydaje się, że nikogo tu nie ma. Ale żołnierze są tutaj, a ich wróg jest w pobliżu i kilka mil od miast i wsi.
Te frontowe miasta w przemysłowych regionach wschodniej Ukrainy są groteskową pamiątką sowieckiej przeszłości.
Wiele z nich jest teraz opuszczonych. Jednak jest wielu ludzi, którzy są tak biedni, że nie mogą wyjechać.
Jednym z nich jest Dania Kharchenko, wspaniały chłopak, który mieszka z matką i siostrą w na wpół opuszczonym mieście Swietłodarsk.
13-latek codziennie jeździ na rowerze, by łowić ryby w zbiorniku, który chłodzi pobliską elektrownię. Wuj nauczył go budować sieć rybacką, zanim opuścił miasto – jego wujek, jak wielu, wyjechał z powodu wojny.
Dania używa sieci do połowu ryb i sprzedaje złowione ryby na lokalnym rynku. Choć jego rodzina ma bardzo niewiele, pieniądze przeznacza na karmienie bezdomnych psów miejskich pozostawionych przez ewakuujących się właścicieli.
Mówi, że ludzie drażnią się z nim i pytają, dlaczego używa pieniędzy na psy zamiast na siebie, ale karmienie psów pomaga mu poczuć się lepiej w obliczu otaczającej go wojny. To sprawia, że czuje się, jakby robił coś, aby pomóc.
Walka trwa już prawie połowę życia Danny’ego i pod wieloma względami jest teraz częścią jego życia.
„Kiedy strzelają, chowasz się pod wzgórzem, jeśli jesteś na otwartej przestrzeni. Jeśli jesteś w mieście, musisz biec do [shelter] Wejście lub piwnica, jeśli jest otwarte – wyjaśnił trzeźwo.
„Na początku było to przerażające, ale teraz jesteśmy przyzwyczajeni do karabinów maszynowych. Nie było tak przerażające, jak na początku”.
Tysiące dzieci takich jak Dania znajdują się na linii kontaktu tutaj, we wschodniej Ukrainie, uwikłanych w konflikt, z którego nie mogą uciec.
On i jemu podobni wciąż uczą się żyć w wojnie, która nie ustała przez osiem kolejnych świąt.
„Zapalony komunikator. Specjalista od internetu. Czytelnik przez całe życie. Ekstremalny fanatyk telewizyjny. Muzykolik.”
More Stories
Aleksiej Nawalny: „Nie ma ciała dla ciała” podczas przygotowań rodziny do pogrzebu
Kto zastąpi Mitcha McConnella na stanowisku przywódcy Partii Republikańskiej w Senacie?
Ukraina zestrzeliła dwa kolejne rosyjskie bombowce