Dzieje się tak każdego roku. Setki tenisistów znikają z Flushing Meadows Corona Park.
Przybywają z nadzieją, że pozostaną tam przez co najmniej dwa tygodnie, ale mniej więcej co dwa dni połowa z nich znika, aż ich szeregi zmniejszają się do małej, wybranej garstki. Idą prawie samotnie przez niesamowicie ciche korytarze, salony i szatnie stadionu Arthur Ashe, największego z kortów tenisowych. To samo zjawisko ma miejsce co roku w Londynie, Paryżu i Melbourne w Australii, aż w końcu zostaje tylko dwóch zawodników dzielących ogromną szatnię, restaurację dla zawodników i stadion.
Członek Galerii Sław Chris Evert odczuwał tę błogą izolację 34 razy w singlach Wielkiego Szlema, wygrywając 18 z nich. Celem jest oczywiście wygranie gry Survivor, ale nadal wydaje się to dziwne.
„Czujesz się samotna i czujesz presję, gdy wiesz, że to dwie ostatnie kobiety na scenie” – powiedział Everett, dodając: „Są uprzejmości i pogawędki. Nie chcesz, żeby zobaczyli, że jesteś zdenerwowany, ale jesteś.”
Kiedy rozpoczyna się każdy Wielki Szlem, obszary wielu graczy są wypełnione zawodnikami, a także ich trenerami, agentami, trenerami, członkami rodziny i partnerami do uderzeń. W restauracji gracza trudno jest znaleźć stolik. Ustalenie preferowanych godzin treningu lub sesji z trenerem lekkoatletycznym może być trudne. Ludzie wpadają na siebie, przechodzą nad torbami ze sprzętem i czekają, aż ktoś się poruszy, aby móc dostać się do swojej szafki.
„Na początku było bardzo nerwowo” – powiedział Andy Murray, który zagrał w 11 głównych finałach i wygrał trzy, w tym US Open w 2012 roku. „Jest dużo zamieszania”.
Jeszcze przed pierwszym dniem losowania głównego w rundach kwalifikacyjnych rywalizuje 128 kobiet i 128 mężczyzn, a dziesiątki pojawiają się, aby rozpocząć treningi. Kiedy w końcu nadchodzi pierwszy poniedziałek losowania głównego, zaczyna się tenisowy cyrk. Każda szatnia US Open zawiera około 375 szafek, z których wszystkie były używane na początku.
Stopniowo część finalistów przegrywa i odchodzi, ale ich miejsca są przekazywane nowo przybyłym graczom gry podwójnej. Każdemu zawodnikowi przysługuje dodatkowa osoba w szatni, a byli mistrzowie dostają dwie, a czasem i trzy osoby w miarę trwania imprezy.
„Pierwsze kilka dni było szalone” – powiedział Stan Wawrinka, który dotarł do czterech głównych finałów i wygrał trzy z nich, w tym US Open 2016. „Restauracja gracza jest pełna, nie można znaleźć stolika. Jest bardzo głośno. Zawsze staram się skupić na drużynie i dlatego nie siedzę na miejscu.
Następnie rozpoczyna się egzekucja. Dwa dni później połowa graczy singlowych została wyeliminowana. Dwa dni później stado zostaje ponownie podzielone na pół i tak dalej. To samo dzieje się z drużynami deblowymi i zawodnikami na wózkach inwalidzkich. (Młodzież ma inną szatnię, ale oni i członkowie ich rodzin mogą przebywać w obszarach gry i wspólnych restauracjach.)
Z dnia na dzień było coraz ciszej, aż w końcu, po dwóch tygodniach, zostały już tylko dwie osoby. Murray, podobnie jak Everett, jest typem towarzyskim i lubi towarzystwo innych. Roger Federer jest również jednym z najżywszych graczy w szatni.
Celem jest jednak bycie ostatnią żywą osobą w tej „grze w kałamarnice”, a czasami izolacja zwiększa presję. Przed finałem US Open przeciwko Novakowi Djokovicowi w 2012 roku Murray trenował ze swoją drużyną, ale zostawili go samego w szatni, aby mógł zjeść, podczas gdy on przygotowywał się do meczu.
„To ogromna garderoba, w której nie ma nikogo innego” – wspomina Murray. „Pamiętam, że czułem się bardzo zdenerwowany i potrzebowałem towarzystwa. Byłem wtedy jeszcze bardzo młody i nie chciałem im mówić, że się denerwuję. Zadzwoniłem wtedy do mojej psychiatry, ale nie odbierała telefonu Poczułam się bardzo zdenerwowana, będąc tam sama.”
Poszło dobrze, a Murray zdobył swój pierwszy poważny tytuł, ale samotność to coś, z czym muszą sobie radzić nawet najlepsi gracze. Ci, którzy lubią samotność, jak Pete Sampras, dobrze się w niej rozwijają. W książce Steve’a Flinka „Pete Sampras: Greatness Revisited” Sampras napisał: „Uwielbiałem ten ostatni tydzień Wimbledonu, kiedy nikogo nie było w szatni. Jestem samotnym wilkiem”.
Tracy Austin zwyciężyła 2:0 w finale US Open, pokonując Everta w 1978 r. i Martinę Navratilovą w 1981 r. i powiedziała, że w szatni zawsze panowała życzliwość przed i po meczach.
Opisała pierwszy tydzień dużego turnieju jako wyczerpujący, czy to ze względu na poruszanie się między różnymi ludźmi, chaotyczne sceny, czy też rozgrywanie meczów. Dotarcie do końca i zobaczenie, jak wszyscy jej koledzy z drużyny znikają, podnosiło na duchu.
„Izolacja jest świetna” – powiedział Austin. „Oznacza to, że dojdziesz do końca i nie musisz się martwić, czy jesteś towarzyski, czy nie. Cała Twoja energia jest skupiona na meczu.
Każdy gracz radzi sobie z tym inaczej. Wiele lat temu, kiedy było mniej „zespołów” trenerów, agentów, fizjoterapeutów i konsultantów, gracze mieli bardziej bezpośrednią interakcję, nawet gdy mieli się ze sobą zmierzyć. Yvonne zaśpiewała Goolagong Cowley w szatniach przed finałami. Navratilova zwykle dzieli się jedzeniem z Evertem.
Takie koleżeństwo jest niespotykane w hokeju, futbolu amerykańskim i innych sportach, gdzie drużyny nie ubierają się w tych samych szatniach. Golfiści tak robią, ale sport nie opiera się na indywidualnej rywalizacji, jak ma to miejsce w tenisie. W tym samym pomieszczeniu tenisiści widzą, kiedy przeciwnik się rozciąga, gdzie się łączą i na jakich mięśniach proszą trenera, aby się skupił.
„Jesteś peryferyjnie świadomy swojego przeciwnika i jego ruchów w ramach przygotowań do gry” – powiedział Evert. „Z pewnością w powietrzu unosi się presja i nieuchronność chwili. Nie jesteśmy jedną z wielu gier, jesteśmy the mecz. Starasz się nie myśleć o swoim przeciwniku, ale zastanawiasz się, czy jest zdenerwowany, pewny siebie i zrelaksowany.
Dla wielu graczy koniec pierwszego tygodnia, kiedy w każdym losowaniu zostaje wyeliminowanych ponad 100 graczy, jest punktem zwrotnym. W okolicy wciąż jest wystarczająco dużo ludzi, aby umożliwić interakcję społeczną, ale tłumy się uspokoiły i jest przestrzeń do myślenia i działania.
„Pierwszy tydzień jest najbardziej stresujący” – powiedział Stefanos Tsitsipas, który grał w dwóch dużych finałach w grze pojedynczej. „Mój ulubiony okres w Wielkim Szlemie to moment, gdy zaczyna się drugi tydzień, kiedy wszystko zaczyna się uspokajać, staje się spokojniejsze i w pewnym sensie bardziej ludzkie”.
Eric Butorac, były zawodowiec zajmujący się turystyką, obecnie pracuje jako łącznik graczy w United States Tennis Association. Codziennie wchodzi i wychodzi z męskiej szatni. Opisał, jak towarzysze rozdzielają misje pancerne, faworyzując byłych mistrzów, ale także dążąc do grupowania swoich rodaków.
Federer, Djokovic i Rafael Nadal dotarli do tak wielu finałów w ciągu ostatnich 20 lat, że w końcu trafili do własnej szatni.
„Amerykanie mają ten róg, Hiszpanie są tutaj, Francuzi są tutaj” – powiedział Butorac.
„Kiedy zbliża się koniec turnieju, wydaje się, że Novak zawsze jest za rogiem po lewej stronie, Rafa zawsze jest na prawym obrońcy, a Roger jest tutaj drugi od końca”.
Restauracja Gracze, tętniąca życiem w pierwszym tygodniu, stopniowo maleje, aż w sali pozostają już tylko finaliści i ich drużyny. Nadal i Federer odpoczywali w restauracji przed finałami, grając mecze z członkami swoich drużyn, a ludzie wiedzieli, że należy zapewnić im przestrzeń. Butorac też tam był. Dotarł do finału gry podwójnej mężczyzn podczas Australian Open 2014, a także rozgrzał Federera przed półfinałowym meczem z Nadalem.
„Chodzenie do restauracji było bardzo samotne” – powiedział. Byłem moim jedynym trenerem, partnerem i jego jedynym trenerem. Federer był tam na dole, a między nami było 30 pustych stolików. Właściwie to było dziwne uczucie samotności, kiedy ktoś stał ostatni. W telewizji jest to wielkie widowisko, ale ma niesamowity klimat.
Podczas US Open trawnik graczy zamienia się w opuszczony dziedziniec. Pięć boisk treningowych, które były zapełnione na początku meczu, jest w większości pustych. Podczas finału mężczyzn – ostatniego wydarzenia turnieju – tory są prawie puste, z wyjątkiem pracowników ochrony. Pozostałe sądy są wolne. Nawet biorąc pod uwagę publiczność Ashe, jest to wciąż najniższa ogólna frekwencja na tym wydarzeniu, a tylko garstka fanów ogląda duży ekran z dziedzińca.
„Uwielbiam to” – powiedział Daniił Miedwiediew, który wygrał US Open w 2021 roku i zagrał w trzech innych dużych finałach. „Ta ostatnia niedziela jest najlepsza. Jesteś tylko ty, jego zespół i twój zespół. Nie czuję się samotny. Jeśli chcesz wygrać, na koniec musisz być sam”.
„Certyfikowany guru kulinarny. Internetowy maniak. Miłośnik bekonu. Miłośnik telewizji. Zapalony pisarz. Gracz.”
More Stories
Brytyjska Agencja Kosmiczna uruchamia technologię o wartości 65 milionów funtów
Naukowcy odkryli dowody na wymarły gatunek człowieka pół miliona lat temu
HSN Neuron odkrywa tajemnice zachowania