Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Migranci z dziećmi uwięzieni pod polskim murem granicznym

Migranci z dziećmi uwięzieni pod polskim murem granicznym

Chociaż migranci znajdowali się poza polskim murem granicznym, działacze Krupy Kranicy twierdzili, że są na terenie Polski, a Białoruś nie pozwoli im wrócić.

„Na Białorusi nie są bezpieczni” – powiedziała aktywistka Marta Staniszewska.

„Jak powiedziała nam grupa, białoruskie służby zagroziły im, że jeśli wrócą, zostaną pobite lub zabite” – powiedziała agencji Associated Press pani Staniszewska.

Polski strażnik graniczny patroluje metalowy mur w pobliżu Kuźnic na granicy polsko-białoruskiej (Michael Dyczuk/AP/PA)

Według pani Staniszczewskiej migranci mówią, że wielu z nich jest chorych, a dzieci mają ukąszenia komarów.

Przedstawiciel biura Rzecznika Praw Obywatelskich odwiedził grupę w niedzielę, ale później powiedział dziennikarzom, że decyzja o wpuszczeniu ich do kraju należy do polskiej straży granicznej.

„Jeżeli te osoby rzeczywiście znajdują się pod jurysdykcją (polskiej) straży granicznej i deklarują zamiar ubiegania się o udzielenie ochrony międzynarodowej, to… takie wnioski powinny zostać przyjęte” – powiedział Maciej Grzeskowiak.

W ubiegłym roku Polska wzniosła metalowy mur o wysokości prawie 190 km, który miał uniemożliwić tysiącom migrantów z Azji i Afryki przedostanie się do kraju z Białorusi.

W odpowiedzi na unijne sankcje Unia Europejska oskarżyła prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę o ułatwianie nielegalnego przekraczania granicy. Łukaszenka zaprzecza zachęcaniu do imigracji do Europy.

Jarosław Kaczyński, najpotężniejszy polski polityk i szef prawicowej partii rządzącej w Polsce, powiedział niedawno, że budowa muru była dobrą decyzją. Zapowiedział, że będzie bronił Polski i Unii Europejskiej przed wrogimi działaniami Białorusi i Rosji.

Pomimo muru 150 migrantów różnych narodowości, w większości z rosyjskimi wizami w dokumentach, codziennie próbuje nielegalnie przedostać się do Polski – poinformowała straż graniczna.

Ze strony polskiej nie da się ustalić, co dzieje się z grupami.