Na zdjęciu ukraińskie rodziny przybywają na polską granicę po ucieczce z kraju. Uchodźcy przybyli, aby znaleźć żywność, schronienie i pomoc medyczną w nagłych wypadkach, aby pomóc im przygotować się do podróży.
YOUNGSTOWN – Nie umknęły im podobieństwa między żydowskimi przywódcami Lisą Long i Nancy Burnett, które pomagają ukraińskim uchodźcom bezpiecznie pozostać na tej samej świętej ziemi, która była świadkiem ludobójstwa narodu żydowskiego podczas Holokaustu – w rzeczywistości było to przypomnienie, dlaczego. Zgłosili się na ochotnika do wejścia do strefy aktywnej wojny.
„Tu zgromadzono ponad 300 tysięcy Żydów i zabrano prosto do komór gazowych, to jest getto warszawskie, gdzie to wszystko się teraz dzieje” Long, dyrektor ds. rozwoju zasobów finansowych w Youngstown Jewish Federation, podsumowała swoją podróż. „W miejscu, które było odpowiedzialne za wymordowanie tylu Żydów, Polacy – żydowscy i nie-Żydzi – zebrali się, by mieć pewność, że historia się nie powtórzy”.
Long i Burnett, wolontariusze związkowi, wrócili niedawno z tygodniowej podróży do Warszawy i granicy polsko-ukraińskiej, aby przywieźć ponad 600 funtów zapasów i udzielić pomocy.
Opowiadali historie i dzielili się zdjęciami ze swojego czasu na zewnątrz tłumowi w Centrum Społeczności Żydowskiej w poniedziałek
Long i Burnett współpracowali z Dror Israel, organizacją, z którą wcześniej ściśle współpracowali podczas podróży do Izraela. Nauczyciele organizacji zorganizowali w Warszawie świetlice/kolonie terapeutyczne dla dzieci-uchodźców na rzecz wycieńczonych dzieci i matek. Centrum Społeczności Żydowskiej w Warszawie również otworzyło swoje podwoje dla uchodźców w ramach opieki dziennej.
Pomogli także w żłobku JCC Day Nursery, który zapewnia matkom, które często muszą opuścić swoje partnerki, czas potrzebny im na życie w systemie uchodźczym. Rzeczywistość pokoju różniła się od wyobrażenia, jakie sobie wyobrażali po tym, jak byli świadkami ciszy na pograniczu i stoickich twarzy uchodźców uciekających ze swojej ojczyzny – tętniącej życiem i pełnej życia, podobnie jak niezachwiane dzieci, które ją zajmowały.
„Słyszysz hałasy i śmiech, a to jest coś, czego się nie spodziewaliśmy” – powiedział Burnett. „Sytuacja jest na ogół spokojna, a osoby przekraczające granicę wydają się bardzo zdezorientowane i przestraszone, ale w tych ośrodkach miejsce jest pełne śmiechu, a dzieci mogą być przez krótki czas rozproszone”.
Burnett i Long powiedzieli, że było to doświadczenie zmieniające życie i zmieniające ich perspektywy. Rośliny mniszka, które pojawiły się na trawnikach wymagających koszenia i zbiorniku gazu w pobliżu podciśnienia, można łatwo wyeliminować i teraz wydają się być mikroskopijnymi problemami.
„Wstaję rano w moim chronionym życiu i nie muszę się martwić ucieczką, to znaczy martwiłem się, że na moim podwórku pojawią się mlecze” – powiedział Burnett. „Mam po prostu głębokie, głębokie poczucie wdzięczności za wszystko, co mam w moim życiu i naprawdę ostrą realizację dla tych, którzy nie mają tego samego, czy to tutaj lokalnie, w Stanach Zjednoczonych czy na całym świecie”.
Od dawna obawia się, że świat może stać się odrętwiały od okrucieństw. Chociaż relacje informacyjne mogą zacząć posuwać się naprzód, wojna na Ukrainie i jej następstwa jeszcze się nie skończyły. Long powiedział, że dyrektor medyczny, którego spotkała podczas podróży, powiedział, że PTSD jeszcze nie istnieje, ponieważ trauma i stres trwają.
„Dzięki cyklom informacyjnym za kilka tygodni prawdopodobnie przejdziemy do czegoś innego, ale ten kryzys będzie trwał bardzo długo, nawet po zakończeniu wojny” powiedział dawno temu. „Miliony ludzi, którzy zostali wyrzuceni ze swoich domów, pozostaną tam przez długi czas, więc mam nadzieję, że ludzie nie stracą przytomności”.
Burnett i Long powiedzieli, że podróż i doświadczenie w zbieraniu funduszy sprawiły, że byli dumni, że są kojarzeni z małym, ale potężnym obszarem Youngstown. Członkowie społeczności przekazali ponad 6 000 dolarów na pomoc humanitarną, a sam związek przekazał ponad 35 000 dolarów. Long powiedział, że dla małej społeczności może utrzymać się na własną rękę i że jej wysiłki mogą konkurować z dużymi miastami.
Burnett powiedziała, że zbiórka funduszy przez społeczność pokazała jej, jak bardzo zależy jej na Youngstown.
„Jesteśmy małą społecznością, ale jesteśmy społecznością opiekuńczą” – powiedział Burnett. „Jestem bardzo dumny, że jestem częścią obszaru Youngstown”.
Dzisiejsze najświeższe wiadomości i nie tylko w Twojej skrzynce odbiorczej
„Dumny miłośnik mediów społecznościowych. Nieprzejednany badacz sieci. Internetowy guru. Przez całe życie uzależniony od muzyki.”
More Stories
Alcaraz vs Djokovic wreszcie tu jest; Ruud gra ze Zverevem w półfinale innych mężczyzn Wiadomości, sport, praca
Suyatek czuje upał, ale kończy bieg Haddada Mayi, by dotrzeć do finału
Członkowie EBU będą obejmować serię Rugby Europe Sevens z wieloletnią umową