Czas e-biznesu

Wszystkie najświeższe informacje o Polsce z Czasu e Biznesu.

Jan Błachowicz wiedział, że coś się szykuje, kiedy po 10-godzinnym locie odblokował telefon

Jan Błachowicz wiedział, że coś się szykuje, kiedy po 10-godzinnym locie odblokował telefon

Jan Blašović opuszczał konferencję prasową po pokonaniu Aleksandara Rakicia w Las Vegas 14 maja 2022 roku, kiedy ktoś życzył mu wszystkiego najlepszego. Glover Teixeira przygotowywał się do za miesiąc walki z Jiri Prochazką o tytuł mistrza wagi półciężkiej, a Błachowicz desperacko chciał złamać zwycięzcę.

Kiedy Błachowicz usłyszał szczęśliwe życzenie, zatrzymał się na chwilę, uśmiechnął i powiedział: „Miejmy nadzieję, że wydarzy się coś dobrego”.

Cóż, okazuje się, że Błachowiczowi przydarzyło się coś dobrego – właściwie bardzo dobrego – choć nie do końca zdawał sobie z tego sprawę, kiedy podpisywał kontrakt na walkę z Magomedem Ankalaevem w co-main evencie UFC 282.

Ta karta jest w sobotę w T-Mobile Arena w Las Vegas i nagle Błachowicz jest tam, gdzie miał nadzieję, że będzie, kiedy opuszczał majową konferencję prasową: jest w głównym turnieju walczącym o tytuł.

Kiedy wyjeżdżał z rodzinnej Polski do Las Vegas, nie miał pojęcia.

Był w samolocie do Las Vegas, kiedy rozeszła się wiadomość, że Prochazka, który poddał Teixeirę w ostatnich sekundach jego walki na UFC 275, doznał kontuzji barku podczas treningu i musiał wycofać się z rewanżu. Walka Błachowicz-Ankalaev została podniesiona do głównego wydarzenia o wolny tytuł, kiedy Prochazka go opuścił, chociaż Błachowicz nie był w pełni świadomy.

„Nigdy nie korzystam z Wi-Fi, kiedy jestem w samolocie” – powiedział Błachowicz. „Dla mnie to jak terapia: zapominam o wszystkim, co dzieje się na ziemi. Po prostu cieszę się podróżą, gram w gry i przestaję myśleć o świecie”.

Kiedy jego samolot wylądował na międzynarodowym lotnisku Harry’ego Reida, świat się do niego zbliżył. Włączył telefon i został zbombardowany powiadomieniami o nieodebranych połączeniach, e-mailach i wiadomościach tekstowych.

„Wiedziałem, że dzieje się coś wielkiego, kiedy go włączyłem, ponieważ jest to bardzo niezwykłe, ale nie wiedziałem, co to było” – powiedział Błachowicz.

READ  Kontrowersyjna rozprawa NFL z kpinami trwa

Od swojego managera, który okazał się być jego narzeczoną, dowiedział się, że walka Prochazka-Teixeira została odwołana i teraz o tytuł będzie walczył pięć rund.

Nie zarejestrowany od razu.

„Po 10 godzinach w powietrzu byłem zmęczony, senny, nie do końca to czułem, a ona powiedziała do mnie:„ Gratulacje, masz szansę na tytuł mistrza ”- powiedział ze śmiechem. „Co?” Wyjaśniła mi to, a ja byłem bardzo podekscytowany. To była najlepsza wiadomość, z jaką się obudziłem”.

Będąc na Ziemi, musiał przygotować się na pięć orbit zamiast trzech. Nie narzekał, pamiętajcie, ale te dodatkowe 10 minut często oddziela świetnego od prawie świetnego.

Jan Błachowicz wiedział, że będzie walczył o tytuł wagi półciężkiej, gdy szedł 10-godzinnym lotem z Polski do Las Vegas. W sobotę w walce wieczoru UFC 282 zmierzy się z Magomedem Ankalaevem. (Zdjęcie: Mike Roach/Zuffa LLC za pośrednictwem Getty Images)

Błachowicz nie mógł się doczekać kolejnej walki o pas, odkąd przegrał go z Teixeirą w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich na gali UFC 267 30 października 2021 roku. Teixeira zdominował walkę i zapewnił ją w drugiej rundzie, aby zdobyć tytuł. Pas.

Ta strata sprawiła, że ​​Błachowicz wkradał się, bo myślał, że to nie on. Jego kariera odwróciła się w połowie lat 30. i zgodnie z prawem stał się jednym z elitarnych 205-funtowych zawodników wagi ciężkiej na świecie. Odniósł zwycięstwa nad takimi zawodnikami jak Israel Adesanya, Luke Rockhold, Dominick Reyes, Jacare Souza, Corey Anderson, Jared Cannonier i Nikita Krylov. W ostatnich 10 walkach w Teixeira miał bilans 9-1.

Jednak tamtej nocy nie był już taki sam.

„Jedyny rewanż, którego naprawdę chcę, to ten, który miałem z Gloverem, ponieważ, nie wiem, nie podobało mi się, jak poszło” – powiedział. „Tak właśnie jest, ale to jedyna walka, której nie stoczyłem [fight] Tak jak chciałem lub mogłem. „

READ  Kanada pokonuje Polską i po raz pierwszy od 1988 roku dotarła do półfinału Billie Jean King Cup

Nie dostał łatwego przesłuchania, nie dlatego, że tego chciał. Ankalaev ma 18-1 i jest o sekundę od 19-0. Został poddany z 1 sekundą przed końcem walki z Paulem Craigiem w 2018 roku. Prowadził na kartach wyników i wygrałby, gdyby był w stanie utrzymać się jeszcze przez sekundę.

To było bardzo imponujące, nie bardziej niż podczas zatrzymania Anthony’ego Smitha w drugiej rundzie na UFC 277.

Błachowicz zna swoją rację bytu.

— To dobrze, bardzo dobrze — powiedział Błaszowicz. „Jednak na tym poziomie nie jest to zaskakujące. Kiedy walczysz o tytuł lub zbliżasz się do walki o tytuł, wiesz, w jakich walkach będziesz uczestniczyć”.

Jest podekscytowany odzyskaniem tytułu, ponieważ jest takim pretendentem i zakwalifikowałby go do rewanżu z Teixeirą. Balashović powiedział, że zdobycie tytułu po raz pierwszy pozostaje monumentalnym wydarzeniem w jego życiu.

Został dopiero drugim mistrzem UFC z Polski, po swojej wieloletniej dziewczynie, byłej mistrzyni wagi słomkowej Joannie Jederzyczyk. Jego życie zmieniło się dramatycznie, gdy Dana White owinął pas wokół jego talii po tym, jak znokautował Reyesa w meczu o wolny tytuł.

Reakcja w domu była przesadzona.

Powiedział: „Trudno powiedzieć w kilku słowach, jak bardzo zmieniło się moje życie, ale uwierz mi, moje życie zmieniło się dramatycznie”. „Mam dużo do zrobienia, co jest dobre, ale doceniam to, ponieważ przynosi radość ludziom w Polsce, z których wielu cierpi. Zdobycie tego pasa było ogromną rzeczą dla wielu ludzi w domu i chociaż było to bardzo zmieniło moje życie, też wiele zrobiło”. Dla niektórych ludzi, którzy nie mieli zbyt wielu dobrych wiadomości w swoim życiu”.

6 lipca 2019;  Las Vegas, Nevada, Stany Zjednoczone;  Jan Błachowicz (czerwone rękawiczki) po pokonaniu Luke'a Rockholda (nie na zdjęciu) w T-Mobile Arena.  Obowiązkowe źródło: Stephen R. Sylvanie-USA TODAY Sports

Jan Błachowicz chce rozpocząć drugie panowanie jako mistrz wagi półciężkiej UFC. (Stephen R Silvani/USA TODAY Sports)